Gang weteranów wojen bałkańskich przez lata łupiący jubilerów na całym świecie nie powiedział ostatniego słowa.
To miała być łatwa robota. Pod koniec lutego Mitar Marianović z dwoma kompanami weszli do salonu jubilerskiego Roberto Coin w Rzymie. Błysnęli bronią, wzięli biżuterię za półtora miliona euro i zniknęli wśród uliczek wokół Hiszpańskich Schodów.
Marianović popełnił jednak błąd, zostawiając odciski palców, które w Dniu Kobiet doprowadziły policję do jego rzymskiego mieszkania. Prasa odtrąbiła sukces w walce z gangiem z Serbii, siejącym postrach wśród jubilerów – od Tokio i Dubaju, przez Londyn, Rzym i Paryż, po Monte Carlo, rabując kosztowności warte pół miliarda dolarów. Większości łupów nie odzyskano.
Więcej możesz przeczytać w 12/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.