Prezydent nie ma czym dolecieć do USA na szczyt NATO. Rządowe embraery mają za mały zasięg i nie spełniają oczekiwań nawet na krótszych trasach. A ich czarter kosztuje więcej, niż deklarowano. Na profesjonalne samoloty dla premiera i prezydenta nie ma żadnej perspektywy.
Na myśl o szycie NATO prezydenccy urzędnicy mają skurcz żołądka. Boją się kompromitacji. W maju tego roku do Chicago przylecą przywódcy 50 państw świata. Na lotnisku O’Hare wylądują dziesiątki samolotów rządowych. Oprócz słynnego Air Force One będzie można zobaczyć zarówno airbusa 319 prezydenta Czech, jak i boeinga 707 prezydenta Rumunii. Bronisław Komorowski prawdopodobnie wysiądzie z samolotu rejsowego, jak zwykły pasażer. Sytuacja powtórzy się jesienią w Nowym Jorku, gdzie prezydent będzie uczestniczył w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.
To prosta konsekwencja decyzji o wyczarterowaniu samolotów dla VIP-ów od LOT-u.
Więcej możesz przeczytać w 13/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.