Nareszcie mamy w Polsce spektakl naprawdę obrazoburczy. Porywający show i tradycyjny moralitet w jednym – „Jerry Springer – the opera” Jana Klaty.
Polskie Radio Wrocławski teatr Capitol ostrzega, że widowisko jest „dla dorosłych, zawiera wulgaryzmy, ekstremalne sceny i odniesienia religijne mogące urazić niektórych widzów". Nie zdziwię się jednak, jeżeli znajdą się tacy, którzy poczują się oburzeni. Bo wszystko, o czym mówią twórcy przedstawienia, jest prawdą. Dzieło Richarda Thomasa i Stewarta Lee na pierwszy rzut oka przypomina anarchistyczną zabawę w podważanie tabu, jakie jeszcze przetrwały. O Matce Boskiej mówi się tu, że została zgwałcona przez Archanioła Michała, Szatan zwraca się do Jezusa „Pier… się”.
Jan Klata bawi się materią brytyjskiego quasi-musicalu, od pierwszej chwili akcentując jego umowność. Scenograf Mirek Kaczmarek studio Jerry’ego Springera umieścił we wnętrzu świątyni, nad sceną dominują wielkie organy, z witraży patrzy na nas twarz gospodarza show. W muzyce Thomasa funk i gospel mieszają się z operowymi niemal ariami, co we wrocławskim przedstawieniu podkreślają jeszcze głosy śpiewaków: Tomasza Jedza i Barbary Kubiak.
Więcej możesz przeczytać w 14/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.