XIX-wieczne gorsety﹐ Guwernantki i posiadacze ziemscy – tym razem bez sentymentów i pastelowych barw﹒ „Wichrowe wzgórza” Andrei Arnold to bardzo uwspółcześniona adaptacja klasyki﹒
Film Arnold jest właściwie luźną wariacją na temat powieści Emily Brontë. Heathcliff nie jest tu romskim przybłędą, lecz Murzynem. Przygarnięty przez surową rodzinę Earnshawów nosi brzemię inności. Po śmierci przybranego ojca skrycie kocha Cathy. Gdy ukochana decyduje się oddać rękę bogatemu sąsiadowi, ucieka. Wraca po latach, żeby się zemścić.
Więcej możesz przeczytać w 16/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.