Saper czy snajper? – pytam o Sławomira Nowaka w PO. Moi rozmówcy się wahają. Minister stąpa po polu minowym, ale resort transportu może dać mu przepustkę do gry o najwyższą polityczną stawkę. Na razie zaprowadza swoje porządki na kolei.
Zanim został ministrem transportu, Sławomir Nowak dzień zaczynał zwykle od joggingu o 7 rano w warszawskich Łazienkach. Kondycję ma dobrą, więc bez wysiłku robił kolejne okrążenia. Strój – najnowszy sprzęt sportowy, na bogato – jak podsumowuje jeden z obserwatorów wysiłków ministra. W uszach słuchawki mp3, a w nich? Nowak podkreśla, że na szczycie jego playlisty jest zawsze kapela U2. Na pewno zdarzało się mu więc często nucić nieco mniej znany kawałek: „Rise up" (wznosić się, unosić do góry).
Od tego czasu sporo się zmieniło. Teraz częściej zaczyna dzień od trzaśnięcia drzwiami czarnego bmw 7 i kieruje się do okrąglaka, jak nazywany jest budynek resortu transportu. Samochód minister dostał pod koniec stycznia z BOR – wynika z naszych informacji. Po zakończonej prezydencji Biuro przekazało dwa takie auta z kolumny reprezentacyjnej do dyspozycji centrum obsługującego rząd. Z prośbą o użyczenie zgłosił się resort transportu.
Więcej możesz przeczytać w 17/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.