Po likwidacji antybelek wojny na lokaty nie było. Wygląda na to, że złote czasy dla depozytów to historia, trzeba więc szukać innych sposobów na pomnożenie kapitału.
Banki miały sporo czasu, by przygotować superoferty po likwidacji wysokooprocentowanych antybelek. Już w listopadzie zeszłego roku KNF sugerowała im, by zaczęły przygotowywać się do nowej, postantybelkowej rzeczywistości (przepisy, które zlikwidowały lokaty pozwalające uniknąć podatku od zysków kapitałowych, weszły w życie 31 marca).
– Banki przez dłuższy czas głowiły się, czym zastąpić lokaty antybelkowe, na pewnym etapie myślały nawet o wypłacaniu zysków z depozytów w formie oprocentowanej na 10 proc. nagrody. Jako że KNF przestrzegła je przed kolejnymi próbami naginania prawa, skończyło się to tym, że najczęściej promowane przez instytucje bankowe stały się tradycyjnie opodatkowane lokaty – mówi Marek Nienałtowski, główny ekonomista w Domu Kredytowym Notus.
Więcej możesz przeczytać w 19/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.