Charlotte Rampling: Czasem trzeba pochylić się nad tym, co człowieka ukształtowało. Nad tragediami, radościami, mężami, dziećmi, rozstaniami i niespełnieniami. Nie można odrzucać negatywnych emocji, bo one i tak wracają. Lepiej się nauczyć, jak zamieniać w złoto górę szajsu, którym zalewa nas los.
Potrzebowała pani tego filmu?
Kiedyś próbowałam pisać, lecz do tego brakuje mi talentu. Spodobała mi się formuła filmu dokumentalnego, który polega na rozmowie z przyjaciółmi. Może po prostu potrzebowałam szczerze pogadać z ludźmi i się otworzyć? Nie było to łatwe. Dziś ludzie krzyczą „Spójrz na mnie!" na Facebooku albo Twitterze – stworzyliśmy te narzędzia, żeby obnażać się przed innymi. Ja tak nie umiem. Ten film jest trochę jak dziennik – jakbym pisała go dla siebie, wiedząc, że w końcu pokażę go światu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.