Dwoje niemieckich emerytów miało zwiedzić tysiąc miejsc, które warto zobaczyć przed śmiercią. Z Hamburga dojechali tylko do Warszawy. Tu zostali brutalnie zamordowani. Zginęli od strzałów z broni palnej przy swoim camperze.
W Wydziale Zabójstw i Terroru Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji utworzono specjalną grupę śledczą. Pracuje 24 godziny na dobę. Wyjaśnienie tej zbrodni to absolutny priorytet. Od początku polscy specjaliści ściśle współdziałają z hamburską policją. Rozważano wiele wersji. Oczywisty w takim przypadku wydawał się być napad rabunkowy, ale koncepcja padła, bo kobiecie nie zabrano biżuterii, zegarka, portfela ani telefonu komórkowego. Nie było śladów plądrowania wozu, nie zginęły też cenne przedmioty. Został sprzęt elektroniczny, w tym np. GPS. Dzięki niemu teraz policja odtwarza trasę, jaką przejechali 62-letni były agent ubezpieczeniowy Peter H. i 63-letnia księgowa Silke G. Niezwykłe wydaje się miejsce, w którym zaparkowali swój samochód. Mimo że leży w środku miasta, jest kompletnie odludne. Po zmroku mało kto się tam zapuszcza, a już na pewno nie zagraniczni turyści.
Więcej możesz przeczytać w 22/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.