LIROY: Tak, palę, oficjalnie się przyznam, od 20 lat regularnie. Dla niektórych to bardzo dużo, ale znam takich, co palą więcej. Porównałbym palenie jointów do palenia cygar. To jest coś szczególnego jednak, a nie wypalenie zwykłej fajki. Poza tym nie mówię o paleniu jakiegoś ścierwa, tylko o prawdziwej marihuanie. Dzisiaj w Polsce często ludzie palą syf robiony przez Wietnamczyków, kontrolowany przez policję. O tym wie dużo osób, a niewiele mówi głośno. Polityka antynarkotykowa jest dziwna. Nie chce mi się w nią aż tak zagłębiać, bo wszyscy o tym wiedzą i mówią. Ja staję się rolnikiem. Odziedziczyłem pole po dziadku i uprawiam konopie siewne.
Legalnie?
Jasne. Współpracuję z Instytutem Włókien Naturalnych. Konopie siewne, tzw. Cannabis sativa L., jak niewielu wie, są w Polsce legalne. Cała Ameryka została zbudowana na sativie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.