Potiomkinowskie Euro

Potiomkinowskie Euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbudujcie lotniska i posadźcie kwiaty – zarządził prezydent Janukowycz. I rzeczywiście: lotniska lśnią, kwiaty kwitną – tylko wokół cały czas stara bieda.
Zegar na Chreszczatyku, głównej ulicy Kijowa, odlicza ostatnie dni i godziny do rozpoczęcia Euro. Robotnicy w pośpiechu kończą budować strefę kibica, która ma pomieścić 70 tys. ludzi. Za chwilę na Ukrainę zjadą tysiące Europejczyków. Problem w tym – twierdzi wielu Ukraińców – że już nigdy tu nie wrócą.

– Pobudowaliśmy potiomkinowskie wsie, pod spodem skrzeczy szara rzeczywistość – ocenia Borys Bachtiejew, publicysta internetowej gazety „Ukraińska Prawda". Przesadza, ale tylko trochę. Ukraińcom na pewno udały się stadiony. Taka Donbas Arena w Doniecku – jeden z najnowocześniejszych obiektów sportowych na świecie – mieści 51 tys. kibiców. Przeszklona fasada i iluminacja sprawiają, że w nocy wygląda jak olbrzymi niebieski statek kosmiczny. 

Więcej możesz przeczytać w 23/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.