Ralph Fiennes zadebiutował w roli reżysera. W „Koriolanie” gra też głównego bohatera – zranionego mężczyznę, opętanego żądzą zemsty. Nam opowiada, dlaczego zawsze chciał być szekspirowskim aktorem.
Szekspir towarzyszy mi przez całe życie" – mówi „Wprost” Fiennes. – „Kiedy byłem chłopcem, matka zamiast bajek opowiadała mi jego dramaty. Pierwszym filmem, jaki widziałem, był ?Henryk V? Laurence’a Oliviera, więc wydawało mi się naturalne, że aktorzy przenoszą na ekran Szekspira”. W dorobku ma wielu szekspirowskich bohaterów. Dzisiaj marzy jeszcze o roli króla Leara.
Ralph Fiennes rzadko udziela wywiadów. Nie chce odpowiadać na pytania, dlaczegonie ma dzieci, co robi w wolnym czasie albo jakiej marki ubrania nosi. Twierdzi, że nie po to został aktorem, by uśmiechać się z okładek kolorowych pism. „Nigdy nie kusił mnie show-biznes w wydaniu masowym" – mówi. Ale popularność zdobyta dzięki rolom w hollywoodzkich filmach pomaga mu zbierać pieniądze na takie realizacje jak „Koriolan”.
Więcej możesz przeczytać w 24/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.