Rozmowa z prof. KLAUSEM SCHWABEM, inicjatorem i prezesem Światowego Forum Ekonomicznego w Davos
Maria Graczyk: - Spotkania w Davos odbywają się za szczelnie zamkniętymi drzwiami, przy zachowaniu szczególnych środków bezpieczeństwa. Niektórzy obserwatorzy mówią wręcz, że jest to rodzaj konspiracji.
Klaus Schwab: - Ale nie ci, którzy brali w tym udział i rozumieją, co się dzieje podczas naszych spotkań. Część z najbardziej krytycznych artykułów, jakie czytałem w prasie, wynika z rozczarowania, że nie jesteśmy organizacją podejmującą decyzje, że nie znamy wszystkich odpowiedzi na problemy wynikające z globalizacji, wahań giełdowych czy wprowadzenia euro. W rzeczywistości siła corocznych spotkań polega na czymś innym: ludzie przyjeżdżają tu raczej po to, aby wymienić pomysły, idee i nawiązać nowe kontakty, niż podejmować decyzje. W żadnym wypadku nie zależy nam na tym, aby być rządem całego globu.
- Niemniej jednak coroczne spotkania wyznaczają program działań na następne dwanaście miesięcy...
- Decydenci przyjeżdżający do Davos - a są to przywódcy organizacji handlowych, prominentni działacze społeczni oraz liderzy biznesu i rządów - uważają, że jest to wyjątkowa okazja, by przemyśleć i przedyskutować problemy, którym muszą stawić czoło na arenie międzynarodowej, i rozważają możliwości współpracy, aby sprostać tym wyzwaniom. W związku z tym wiele tematów poruszanych podczas spotkania zdaje się wyznaczać kierunek niektórych procesów międzynarodowych w kolejnych miesiącach. Gdy Hans-Dietrich Genscher, minister spraw zagranicznych Niemiec, w 1987 r. wygłosił swoją słynną mowę i zaapelował do Zachodu, aby "dać szansę Gorbaczowowi" w reformowaniu Związku Radzieckiego, zostało to później uznane przez wielu historyków za początek końca zimnej wojny. Przywódcy RPA po raz pierwszy za granicą zebrali się na tym samym podium podczas spotkania w Davos w 1992 r. Pomogło to Nelsonowi Mandeli zaprezentować się jako umiarkowany lider i uznany przez świat mąż stanu.
- W czym przejawia się "duch Davos"?
- Postęp może być osiągnięty w najlepszy sposób, gdy przywódcy rządów i biznesu są w stanie otwarcie i produktywnie dyskutować o wyzwaniach, a także współpracować w znajdowaniu rozwiązań lub być katalizatorem takich inicjatyw. Na przykład w 1988 r. podczas spotkania w Davos Grecja i Turcja podpisały deklarację, w której zobowiązały się do tego, że nigdy nie powrócą już do stosowania siły. Proces zjednoczenia Niemiec został przyspieszony w 1990 r. w czasie spotkania w Davos przywódców RFN i NRD. W 1994 r. Jasir Arafat i izraelski premier Szimon Peres ustalili w Davos projekt porozumienia dotyczącego ustanowienia Autonomii Palestyńskiej w Strefie Gazy i Jerychu. W 1996 r. przyjechali przedstawiciele państw bałkańskich, aby poprzez zaangażowanie miejscowego i międzynarodowego biznesu podtrzymać proces pojednania. Wsparcie ze strony świata biznesu może umożliwić przywódcom politycznym podejmowanie kroków, które w innych warunkach byłyby niemożliwe.
- Niektóre z tych inicjatyw zakończyły się fiaskiem.
- Kilka nie doczekało się kontynuacji, jakiej byśmy sobie życzyli, ale jest wiele spraw o znaczeniu ogólnoświatowym, w których forum odegrało rolę katalizatora, na przykład runda urugwajska GATT, zakończona powołaniem Światowej Organizacji Handlu. Jesteśmy jednak zaledwie katalizatorem i pozostajemy małą organizacją - czasem aż trudno uwierzyć, że zatrudniamy zaledwie 60 pracowników na pełnym etacie i 21 w niepełnym wymiarze godzin. Niemniej poważnie traktujemy naszą misję, aby działać na rzecz budowania mostów. Fundacja Światowego Forum Ekonomicznego, która zorganizowała także ponad 500 regionalnych spotkań, stała się siłą pośredniczącą między globalnym biznesem a rządami.
- Światowe Forum Ekonomiczne chce występować przeciw "bezdusznej" globalizacji. W jaki sposób?
- Świat potrzebuje dwóch fundamentalnych zmian. Musimy wyznaczyć instytucje i rozpocząć procesy podejmowania decyzji, które zintegrują wartości ludzkie w ujęciu holistycznym. Jako pokolenie znajdujące się na rozdrożu musimy wziąć na siebie historyczną odpowiedzialność. Globalizacja może być szansą stworzenia nowego, bardziej świadomego, demokratycznego, humanistycznego i silniejszego społeczeństwa. Podczas zeszłorocznego spotkania zapoczątkowaliśmy inicjatywę "Powiernicy XXI wieku". Musimy mieć wizję przyszłości, do jakiej aspirujemy, i wiedzieć, jakiego rodzaju akcje, działania polityczne i instytucje są potrzebne, aby ten cel osiągnąć. Nasze zainteresowanie nadal koncentruje się na światowej gospodarce, ale dotyczy także budowania mostów między ludźmi różnych narodów i wyznań. "Człowiek z Davos" to nie tylko homo oeconomicus, ale również osoba chcąca poprawić stan świata.
Klaus Schwab: - Ale nie ci, którzy brali w tym udział i rozumieją, co się dzieje podczas naszych spotkań. Część z najbardziej krytycznych artykułów, jakie czytałem w prasie, wynika z rozczarowania, że nie jesteśmy organizacją podejmującą decyzje, że nie znamy wszystkich odpowiedzi na problemy wynikające z globalizacji, wahań giełdowych czy wprowadzenia euro. W rzeczywistości siła corocznych spotkań polega na czymś innym: ludzie przyjeżdżają tu raczej po to, aby wymienić pomysły, idee i nawiązać nowe kontakty, niż podejmować decyzje. W żadnym wypadku nie zależy nam na tym, aby być rządem całego globu.
- Niemniej jednak coroczne spotkania wyznaczają program działań na następne dwanaście miesięcy...
- Decydenci przyjeżdżający do Davos - a są to przywódcy organizacji handlowych, prominentni działacze społeczni oraz liderzy biznesu i rządów - uważają, że jest to wyjątkowa okazja, by przemyśleć i przedyskutować problemy, którym muszą stawić czoło na arenie międzynarodowej, i rozważają możliwości współpracy, aby sprostać tym wyzwaniom. W związku z tym wiele tematów poruszanych podczas spotkania zdaje się wyznaczać kierunek niektórych procesów międzynarodowych w kolejnych miesiącach. Gdy Hans-Dietrich Genscher, minister spraw zagranicznych Niemiec, w 1987 r. wygłosił swoją słynną mowę i zaapelował do Zachodu, aby "dać szansę Gorbaczowowi" w reformowaniu Związku Radzieckiego, zostało to później uznane przez wielu historyków za początek końca zimnej wojny. Przywódcy RPA po raz pierwszy za granicą zebrali się na tym samym podium podczas spotkania w Davos w 1992 r. Pomogło to Nelsonowi Mandeli zaprezentować się jako umiarkowany lider i uznany przez świat mąż stanu.
- W czym przejawia się "duch Davos"?
- Postęp może być osiągnięty w najlepszy sposób, gdy przywódcy rządów i biznesu są w stanie otwarcie i produktywnie dyskutować o wyzwaniach, a także współpracować w znajdowaniu rozwiązań lub być katalizatorem takich inicjatyw. Na przykład w 1988 r. podczas spotkania w Davos Grecja i Turcja podpisały deklarację, w której zobowiązały się do tego, że nigdy nie powrócą już do stosowania siły. Proces zjednoczenia Niemiec został przyspieszony w 1990 r. w czasie spotkania w Davos przywódców RFN i NRD. W 1994 r. Jasir Arafat i izraelski premier Szimon Peres ustalili w Davos projekt porozumienia dotyczącego ustanowienia Autonomii Palestyńskiej w Strefie Gazy i Jerychu. W 1996 r. przyjechali przedstawiciele państw bałkańskich, aby poprzez zaangażowanie miejscowego i międzynarodowego biznesu podtrzymać proces pojednania. Wsparcie ze strony świata biznesu może umożliwić przywódcom politycznym podejmowanie kroków, które w innych warunkach byłyby niemożliwe.
- Niektóre z tych inicjatyw zakończyły się fiaskiem.
- Kilka nie doczekało się kontynuacji, jakiej byśmy sobie życzyli, ale jest wiele spraw o znaczeniu ogólnoświatowym, w których forum odegrało rolę katalizatora, na przykład runda urugwajska GATT, zakończona powołaniem Światowej Organizacji Handlu. Jesteśmy jednak zaledwie katalizatorem i pozostajemy małą organizacją - czasem aż trudno uwierzyć, że zatrudniamy zaledwie 60 pracowników na pełnym etacie i 21 w niepełnym wymiarze godzin. Niemniej poważnie traktujemy naszą misję, aby działać na rzecz budowania mostów. Fundacja Światowego Forum Ekonomicznego, która zorganizowała także ponad 500 regionalnych spotkań, stała się siłą pośredniczącą między globalnym biznesem a rządami.
- Światowe Forum Ekonomiczne chce występować przeciw "bezdusznej" globalizacji. W jaki sposób?
- Świat potrzebuje dwóch fundamentalnych zmian. Musimy wyznaczyć instytucje i rozpocząć procesy podejmowania decyzji, które zintegrują wartości ludzkie w ujęciu holistycznym. Jako pokolenie znajdujące się na rozdrożu musimy wziąć na siebie historyczną odpowiedzialność. Globalizacja może być szansą stworzenia nowego, bardziej świadomego, demokratycznego, humanistycznego i silniejszego społeczeństwa. Podczas zeszłorocznego spotkania zapoczątkowaliśmy inicjatywę "Powiernicy XXI wieku". Musimy mieć wizję przyszłości, do jakiej aspirujemy, i wiedzieć, jakiego rodzaju akcje, działania polityczne i instytucje są potrzebne, aby ten cel osiągnąć. Nasze zainteresowanie nadal koncentruje się na światowej gospodarce, ale dotyczy także budowania mostów między ludźmi różnych narodów i wyznań. "Człowiek z Davos" to nie tylko homo oeconomicus, ale również osoba chcąca poprawić stan świata.
Więcej możesz przeczytać w 8/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.