Szkoła reform

Dodano:   /  Zmieniono: 
1 września 1999 r. wejdzie w życie reforma systemu oświaty.
Zmienią się wszystkie programy nauczania, w szkole podstawowej będzie tylko sześć klas, powstaną trzyletnie gimnazja i licea profilowane. Znikną licea ogólnokształcące i technika. Nowy system ma być nastawiony na przyswajanie przydatnych umiejętności, nie zaś wiedzy encyklopedycznej. Ma wprowadzić obiektywne, oparte na jednolitych kryteriach egzaminy sprawdzające, które najpierw będą spełniać funkcję informacyjną, a dopiero potem oceniającą ucznia. Koszty reform poniosą przede wszystkim samorządy, którym podlegają szkoły podstawowe i średnie.
- Reforma jest konieczna. Trzeba zmienić obecny, skostniały system, nie przystaje on bowiem do wymagań nowoczesnej gospodarki i państwa. Nie dość, że mamy za mało wykształconych ludzi, to jeszcze wielu z nich popada we wtórny analfabetyzm - powiedział Zygmunt Działoszak z Gdyni.
- Dzięki reformie szkoły będą przyjazne dla ucznia, a nauczyciele znajdą w nich wreszcie pole do popisu. Obawiam się jednak, czy nauczyciele, lękając się wolnego rynku, nie zaczną jej torpe- dować. Żeby najlepsi mogli godziwie zarabiać, słabi muszą po prostu odejść - zauważyła Anna Kozińska z Krakowa.
Nie wszyscy rozmówcy byli jednak tego samego zdania.
- Obserwujemy właśnie ogromne zamieszanie wokół reformy służby zdrowia. Po co nam kolejne kłopoty? Powstanie wielki bałagan, na czym najwięcej stracą dzieci. Ponadto na reformowanie oświaty nie ma pieniędzy. Nie rozumiem, dlaczego rząd postanowił przeprowadzić w jednym roku cztery wielkie reformy, które wywołują tyle napięć i konfliktów - stwierdził Roman Perzyna z Białegostoku.


(RK)
Więcej możesz przeczytać w 8/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.