„Nikt nie jest wesoły 24 godziny na dobę. Ale miała dobry okres, układało się jej z nowym chłopakiem, było naprawdę ok. Nie znałem nikogo, kto śmiałby się tak często” – mówi o Amy Winehouse jej ojciec Mitch. Jego wspomnienia ukazały się niedawno w Polsce.
Ekskluzywny klub w centrum Londynu. Wita mnie starszy pan przypominający Tony’ego Bennetta, ojciec Amy. Podejrzenia o zarabianiu na śmierci córki pryskają przy pierwszym kontakcie. Widać, że wciąż nieswojo czuje się w otoczeniu agenta, menedżera i całej tej świty. Podczas rozmowy dwa razy oczy wyraźnie mu wilgotnieją.
Piotr Metz: Czy ta książka powstała głównie po to, żeby raz na zawsze przeciąć wszelkie spekulacje i opowiedzieć, jak naprawdę było?
Mitch Winehouse: Nie tylko. Także po to, żeby pomóc mi przeżyć to wszystko raz jeszcze i wrócić wreszcie do żywych. Samo pisanie nie było aż tak trudne. Ale przeczytanie wszystkiego raz jeszcze – bardzo. Wydałem te wspomnienia także po to, żeby zebrać środki dla naszej fundacji pomagającej młodym ludziom, których życie nie rozpieszcza.
Piotr Metz: Czy ta książka powstała głównie po to, żeby raz na zawsze przeciąć wszelkie spekulacje i opowiedzieć, jak naprawdę było?
Mitch Winehouse: Nie tylko. Także po to, żeby pomóc mi przeżyć to wszystko raz jeszcze i wrócić wreszcie do żywych. Samo pisanie nie było aż tak trudne. Ale przeczytanie wszystkiego raz jeszcze – bardzo. Wydałem te wspomnienia także po to, żeby zebrać środki dla naszej fundacji pomagającej młodym ludziom, których życie nie rozpieszcza.
Więcej możesz przeczytać w 32/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.