Afera Amber Gold to bolesna nauczka dla amatorów nadzwyczajnych zysków. Ale dla systemu finansowego jego upadek to wydarzenie bez większego znaczenia.
Gdyby Polacy pamiętali wzlot i załamanie ponad 20 lat temu słynnej Bezpiecznej Kasy Oszczędności, a parabankami interesowali się tak bardzo, jak w wakacje 2012 r., pewnie nie byłoby afery Amber Gold. W lipcu i sierpniu serwis internetowy Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) bił rekordy powodzenia. Strona z listą ostrzeżeń publicznych zaliczyła aż 95 tys. odsłon. Więcej niż przez cały rok 2011.
A jest ona jak znak drogowy „inne niebezpieczeństwo”. Ostrzega klientów szukających nadzwyczajnych okazji inwestycyjnych: możecie się sparzyć, wykładacie pieniądze na własne ryzyko. Na czarną listę trafiają firmy, które bez zezwolenia prowadzą działalność podlegającą nadzorowi KNF, czyli:
A jest ona jak znak drogowy „inne niebezpieczeństwo”. Ostrzega klientów szukających nadzwyczajnych okazji inwestycyjnych: możecie się sparzyć, wykładacie pieniądze na własne ryzyko. Na czarną listę trafiają firmy, które bez zezwolenia prowadzą działalność podlegającą nadzorowi KNF, czyli:
Więcej możesz przeczytać w 38/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.