W bieżącym tygodniu nic nie wzbudziło takiego żaru w internecie jak tekst Natalii Lesz o filmie „Jesteś Bogiem”.
Natalia stwierdziła w nim m.in., że gdyby nie wyjechała za młodu do USA, przytuliłaby Magika, a ten w konsekwencji nie zabiłby się i żyjąc długo i szczęśliwie, nagrywałby z Natalią wspólne płyty. Mówiąc szczerze, nie wiem, co zrobiłby Magik, gdyby żył. Ale podejrzewam, że nie powstałby wtedy o nim film. I podejrzewam, że wtedy Natalia Lesz na hasło „Magik” pytałaby, czy chodzi o Davida Copperfielda, czy o taki płyn do mycia dywanów.
Już za miesiąc wyjdzie nowa płyta Wilków, o metafizycznym tytule „Światło i mrok”. Promuje ją singiel „Czystego serca”. Do rzewnej, gitarowej melodii Robert Gawliński śpiewa, że zaginął złoty klucz, który otwiera duszom drogę do serc i nadciąga mroczny zmierzch. On sam szuka serca jak świętego drzewa w lesie martwych dusz. Robert, przestań grać na komputerze w te gierki fantasy. Wyjdź na spacer, zobaczysz, że w Lesie Kabackim nie ma martwych dusz ani świętych drzew, tylko pijani studenci i rodziny z dziećmi.
Wciąż nie cichnie wrzawa po tekście w „Przekroju”, którego autorzy zarzucili Korze, Kukizowi i Kazikowi zdradę punkowych ideałów. Ja chciałem tylko nieśmiało zapytać, kiedy Kora, Kukiz i Kazik naprawdę byli punkowcami? Kora zawsze pozostawała rozpoetyzowaną piosenkarką pop, Kukiz popowym śpiewakiem z tendencją do politycznego kabaretu, a Kazik wygłaszał prawdy objawione pod bawarski rock. Po prostu kiedyś byli młodsi. A przez to – może – trochę wdzięczniejsi. Dobre tygodnia „Super Express” wykonał kawał śledczego dziennikarstwa – odkrył, co dzieje się z jedną z najsympatyczniejszych ikon polskiej popkultury przełomu tysiącleci, czyli Laską z filmu „Chłopaki nie płaczą”. Otóż Laska mieszka w Australii, zajmuje się surfingiem i prowadzi bloga na stronie www.kinoradio.pl. Krótko mówiąc – Laska jest szczęśliwy, a od polskiego szołbizu dzieli go pół globu. I bardzo dobrze, bo miał potencjał, aby zostać Miśkiem Koterskim. Laska, nie wracaj.
Już za miesiąc wyjdzie nowa płyta Wilków, o metafizycznym tytule „Światło i mrok”. Promuje ją singiel „Czystego serca”. Do rzewnej, gitarowej melodii Robert Gawliński śpiewa, że zaginął złoty klucz, który otwiera duszom drogę do serc i nadciąga mroczny zmierzch. On sam szuka serca jak świętego drzewa w lesie martwych dusz. Robert, przestań grać na komputerze w te gierki fantasy. Wyjdź na spacer, zobaczysz, że w Lesie Kabackim nie ma martwych dusz ani świętych drzew, tylko pijani studenci i rodziny z dziećmi.
Wciąż nie cichnie wrzawa po tekście w „Przekroju”, którego autorzy zarzucili Korze, Kukizowi i Kazikowi zdradę punkowych ideałów. Ja chciałem tylko nieśmiało zapytać, kiedy Kora, Kukiz i Kazik naprawdę byli punkowcami? Kora zawsze pozostawała rozpoetyzowaną piosenkarką pop, Kukiz popowym śpiewakiem z tendencją do politycznego kabaretu, a Kazik wygłaszał prawdy objawione pod bawarski rock. Po prostu kiedyś byli młodsi. A przez to – może – trochę wdzięczniejsi. Dobre tygodnia „Super Express” wykonał kawał śledczego dziennikarstwa – odkrył, co dzieje się z jedną z najsympatyczniejszych ikon polskiej popkultury przełomu tysiącleci, czyli Laską z filmu „Chłopaki nie płaczą”. Otóż Laska mieszka w Australii, zajmuje się surfingiem i prowadzi bloga na stronie www.kinoradio.pl. Krótko mówiąc – Laska jest szczęśliwy, a od polskiego szołbizu dzieli go pół globu. I bardzo dobrze, bo miał potencjał, aby zostać Miśkiem Koterskim. Laska, nie wracaj.
Więcej możesz przeczytać w 41/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.