Nowa akcyza na papierosy uderzy przede wszystkim w najtańsze marki. Resort finansów już liczy zyski, lekarze chwalą, koncerny tytoniowe płaczą – ale nie wszystkie. O co chodzi w wojnie tytoniowej?
Niech od razu zakażą palenia – Dariusz Bielawski, właściciel dolnośląskiej hurtowni Tabakon, zżyma się na wieść o planowanej od Nowego Roku pięcioprocentowej podwyżce akcyzy na papierosy. – Rynek papierosowy się kurczy, a tańsze marki wymierają, bo kosztują coraz więcej – dodaje.
Ceny papierosów rosną, a przy tym z roku na rok zamykają się nożyce między markami tanimi a luksusowymi, jak Marlboro czy Vogue. Za paczkę najdroższych trzeba zapłacić 12,9 zł – tylko o 3 zł drożej niż za opakowanie najtańszych. A różnica będzie coraz mniejsza, jeśli resort – jak planuje – podniesie akcyzę i zmieni sposób jej naliczania. Chce podnieść stawkę kwotową – z 170,97 zł do 222,58 zł za 1 tys. sztuk – i obniżyć akcyzę procentową liczoną od ceny detalicznej – z 31,41 proc. do 25 proc.
Ceny papierosów rosną, a przy tym z roku na rok zamykają się nożyce między markami tanimi a luksusowymi, jak Marlboro czy Vogue. Za paczkę najdroższych trzeba zapłacić 12,9 zł – tylko o 3 zł drożej niż za opakowanie najtańszych. A różnica będzie coraz mniejsza, jeśli resort – jak planuje – podniesie akcyzę i zmieni sposób jej naliczania. Chce podnieść stawkę kwotową – z 170,97 zł do 222,58 zł za 1 tys. sztuk – i obniżyć akcyzę procentową liczoną od ceny detalicznej – z 31,41 proc. do 25 proc.
Więcej możesz przeczytać w 42/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.