Po premierze na wrocławskim American Film Festivalu na ekrany naszych kin wchodzi „Mistrz” Paula Thomasa Andersona, jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku. Bohater obrazu jest wzorowany na założycielu Kościoła scjentologicznego Ronie L. Hubbardzie. W „Mistrzu” gra go Philip Seymour Hoffman. Na pytanie, co go uwiodło w tej historii, aktor odpowiada: – Sam miałem momenty w życiu, kiedy szukałem pomocy, ale zamiast sekty przynieśli mi ją przyjaciele. I właśnie to mnie interesowało w „Mistrzu”. Podobało mi się też, że reżyser wstrzymuje się od łatwych ocen. Bo mój bohater oferuje coś prawdziwego. Jego wyznawcy po parapsychologicznych seansach czują się lepiej. Czy można go zatem potępiać? KK
Więcej możesz przeczytać w 46/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.