Jarosław Giziński: - Jakie miejsce na politycznej mapie Europy chciałaby zająć Słowacja?
Eduard Kukan: - Naszym priorytetem jest oczywiście integracja europejska - chcielibyśmy się znaleźć w grupie państw mających szansę na członkostwo w Unii Europejskiej oraz osiągnąć stan pozwalający nam na wejście do NATO, gdy tylko sojusz będzie gotowy do dalszego rozszerzenia. Do końca 1999 r. Słowacja chciałaby także przystąpić do OECD. Krótko mówiąc, pragnęlibyśmy powrócić do rodziny narodów europejskich, kładąc szczególny nacisk na rozwój przyjaznych, stabilnych kontaktów z najbliższymi sąsiadami. Nasze stosunki z Czechami są bardzo dobre. Chcielibyśmy, by były one szczególnie uprzywilejowane, jako że z Czechami żyliśmy przez 70 lat w "małżeństwie". Poprawiły się też stosunki z Węgrami, z którymi rozmawiamy rzeczowym, pozbawionym emocji tonem. Chcemy zademonstrować, że Słowacja potrafi sama rozwiązywać własne problemy, by przekonać unię, iż wraz z naszym przyszłym członkostwem nie wniesiemy do niej żadnych kłopotów.
- Którędy wiedzie droga "powrotu do Europy"?
- Nowy rząd chciałby nadrobić cztery lata stracone przez gabinet premiera Mečiara. Przede wszystkim podjęliśmy działania mające doprowadzić do spełniania wymogów politycznych - właśnie za niedociągnięcia w tej dziedzinie Słowacja była w przeszłości krytykowana. Na porządku dziennym znalazły się sprawy związane z sytuacją mniejszości narodowych. Przywróciliśmy dwujęzyczne świadectwa w szkołach z językiem wykładowym mniejszości. Do rządu weszli reprezentanci Partii Koalicji Węgierskiej, a parlament wkrótce przyjmie ustawę o używaniu języków mniejszości. Uchwalono już ordynację wyborczą i w maju wybrany zostanie prezydent republiki. W ten sposób będziemy mieli wszystkie instytucje demokratycznego państwa. Nowa sytuacja powstała w parlamencie, jako że opozycja ma dziś swoich reprezentantów także na stanowiskach kierowniczych. W sferze gospodarki rząd opracował program mający zapewnić równowagę makroekonomiczną, reformę bankową i restrukturyzację systemu zarządzania gospodarką, by ograniczyć wpływ państwa.
Nowy rząd Słowacji chciałby nadrobić cztery lata stracone przez gabinet premiera Mečiara
- Czy rząd planuje przeprowadzenie zdecydowanych reform nazywanych terapią szokową?
- Nie nazywałbym tego procesu "terapią szokową", bowiem zamierzamy rozłożyć konieczne przedsięwzięcia w czasie. Będą wprowadzane w życie sukcesywnie w tym roku. Istotnym elementem reformy będzie również dostosowywanie prawa, by było zgodne z ustawodawstwem unijnym.
- Słowacja zabiega o poparcie państw sąsiednich, bardziej zaawansowanych w procesie integracji z NATO i UE. Jakich działań pański rząd oczekuje ze strony Polski?
- Zależy nam, by sąsiedzi i przyjaciele okazywali nam pomoc w procesie zbliżania się do struktur europejskich. Chcielibyśmy, aby Europa Środkowa była postrzegana jako region homogenny, bowiem Słowacja znajduje się w jego geograficznym centrum. Zrozumiałe jest zatem, że chcemy należeć do struktur obejmujących cały ten obszar. Bardzo ważne jest dla nas, by Polska, która właśnie wchodzi do Paktu Północno- atlantyckiego, okazywała Słowacji poparcie polityczne. W rozmowach z zachodnimi partnerami już teraz odczuwamy polskie poparcie dla naszych starań i bardzo nas to cieszy. Polska ma doświadczenia w rokowaniach i wie, jak należy podchodzić do konkretnych zagadnień w dziedzinie współpracy wojskowej. Bardzo cenna byłaby dla nas możliwość skorzystania z tych doświadczeń.
- Niedawno ujawniono działania mecziarowskich służb specjalnych skierowane przeciwko państwom sąsiednim. Jak rząd zareagował na te doniesienia?
- Chodzi o operacje Słowackiej Służby Informacyjnej pod kierownictwem Ivana Lexy, planowane lub prowadzone za granicą. Do dziś nie wiadomo, by takie akcje podejmowano na terytorium Polski, natomiast służby specjalne istotnie prowadziły działania skierowane przeciwko Węgrom, Czechom i Austrii. Nasz rząd wydał oświadczenie, w którym odcina się od tych praktyk. Chcemy utrzymywać z sąsiadami przyjazne stosunki, dlatego za niedopuszczalne uznajemy jakiekolwiek nielegalne działania. Służby specjalne mają służyć państwu, a nie szkodzić jego interesom. Będziemy zatem dążyć do rozciągnięcia nad nimi kontroli parlamentarnej.
- Którędy wiedzie droga "powrotu do Europy"?
- Nowy rząd chciałby nadrobić cztery lata stracone przez gabinet premiera Mečiara. Przede wszystkim podjęliśmy działania mające doprowadzić do spełniania wymogów politycznych - właśnie za niedociągnięcia w tej dziedzinie Słowacja była w przeszłości krytykowana. Na porządku dziennym znalazły się sprawy związane z sytuacją mniejszości narodowych. Przywróciliśmy dwujęzyczne świadectwa w szkołach z językiem wykładowym mniejszości. Do rządu weszli reprezentanci Partii Koalicji Węgierskiej, a parlament wkrótce przyjmie ustawę o używaniu języków mniejszości. Uchwalono już ordynację wyborczą i w maju wybrany zostanie prezydent republiki. W ten sposób będziemy mieli wszystkie instytucje demokratycznego państwa. Nowa sytuacja powstała w parlamencie, jako że opozycja ma dziś swoich reprezentantów także na stanowiskach kierowniczych. W sferze gospodarki rząd opracował program mający zapewnić równowagę makroekonomiczną, reformę bankową i restrukturyzację systemu zarządzania gospodarką, by ograniczyć wpływ państwa.
Nowy rząd Słowacji chciałby nadrobić cztery lata stracone przez gabinet premiera Mečiara
- Czy rząd planuje przeprowadzenie zdecydowanych reform nazywanych terapią szokową?
- Nie nazywałbym tego procesu "terapią szokową", bowiem zamierzamy rozłożyć konieczne przedsięwzięcia w czasie. Będą wprowadzane w życie sukcesywnie w tym roku. Istotnym elementem reformy będzie również dostosowywanie prawa, by było zgodne z ustawodawstwem unijnym.
- Słowacja zabiega o poparcie państw sąsiednich, bardziej zaawansowanych w procesie integracji z NATO i UE. Jakich działań pański rząd oczekuje ze strony Polski?
- Zależy nam, by sąsiedzi i przyjaciele okazywali nam pomoc w procesie zbliżania się do struktur europejskich. Chcielibyśmy, aby Europa Środkowa była postrzegana jako region homogenny, bowiem Słowacja znajduje się w jego geograficznym centrum. Zrozumiałe jest zatem, że chcemy należeć do struktur obejmujących cały ten obszar. Bardzo ważne jest dla nas, by Polska, która właśnie wchodzi do Paktu Północno- atlantyckiego, okazywała Słowacji poparcie polityczne. W rozmowach z zachodnimi partnerami już teraz odczuwamy polskie poparcie dla naszych starań i bardzo nas to cieszy. Polska ma doświadczenia w rokowaniach i wie, jak należy podchodzić do konkretnych zagadnień w dziedzinie współpracy wojskowej. Bardzo cenna byłaby dla nas możliwość skorzystania z tych doświadczeń.
- Niedawno ujawniono działania mecziarowskich służb specjalnych skierowane przeciwko państwom sąsiednim. Jak rząd zareagował na te doniesienia?
- Chodzi o operacje Słowackiej Służby Informacyjnej pod kierownictwem Ivana Lexy, planowane lub prowadzone za granicą. Do dziś nie wiadomo, by takie akcje podejmowano na terytorium Polski, natomiast służby specjalne istotnie prowadziły działania skierowane przeciwko Węgrom, Czechom i Austrii. Nasz rząd wydał oświadczenie, w którym odcina się od tych praktyk. Chcemy utrzymywać z sąsiadami przyjazne stosunki, dlatego za niedopuszczalne uznajemy jakiekolwiek nielegalne działania. Służby specjalne mają służyć państwu, a nie szkodzić jego interesom. Będziemy zatem dążyć do rozciągnięcia nad nimi kontroli parlamentarnej.
Więcej możesz przeczytać w 11/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.