Ayrton Senna mistrz świata Formuły 1 opowiadał kiedyś o niezwykłym przeżyciu jakiego doświadczył na torze w Monako
Czuł jakby ktoś zamiast niego odrywał się z niesłychaną prędkością od reszty zawodników wyprzedzając innych o dwie sekundy zaraz po starcie. "O takim wyprzedzeniu nikt wcześniej nie słyszał. Nagle uderzyło mnie że dzieje się coś poza moją świadomością. Jakbym znalazł się w wąskim tunelu i pędził po szynach. Oczywiście wiedziałem że na torze w Monako nie ma ani tunelu ani szyn. To niesłychane wrażenie przeraziło mnie. Zjechałem na bok i już nie jeździłem tego dnia" - wspominał.
Senna uważany był za doskonałego kierowcę i zawodnika którego dokonania zdawały się wykraczać poza ludzkie możliwości. "Być może część jego wielkości brała się stąd że pozwalał jednemu ze swych "umysłów" na niezależne działanie. W tym wypadku kontrolę przejął umysł funkcjonujący poza świadomością bez nadzoru woli i zahamowań. Sprawował ją dopóty dopóki świadomy Senna nie poczuł się zaalarmowany niebezpiecznie rosnącym tempem i dziwacznymi wrażeniami wzrokowymi" - w ten sposób interpretuje przeżycia zawodnika prof. Robert Ornstein psycholog i neurofizjolog z Medycznego Centrum Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco autor wielu prac dotyczących pracy móz- gu i świadomości. W jego wyjaśnieniu zastanawia użycie słowa "umysł" w liczbie mnogiej. Ile umysłów jest w ludzkim mózgu? Więcej niż jeden? "W naszym mózgu istnieje system wielu małych nieświadomych umysłów które działają według własnych odrębnych programów. Każdy z nas jest czymś w rodzaju wielorakiej osobowości wyłącznie w ograniczonym zakresie kontrolowanej świadomości" - twierdzi prof. Ornstein w publikacji "The Evolution of Consciousness" ("Ewolucja świadomości").
Naukowcy ze zdumieniem odkrywają jak wielka jest rola nieświadomości w odbieraniu przez nas informacji ze świata i w reagowaniu na nie. Neuro- fizjolodzy mogą na przykład przewidzieć że człowiek chce poruszyć dłonią o pół sekundy wcześniej niż świadomie podejmuje on taką decyzję. Na elektroencefalogramie pojawia się bowiem fala mózgowa zwana potencjalną gotowością o pół sekundy wyprzedzając świadomość badanego że właśnie podjął taką decyzję. Wygląda to tak jakby działanie było inicjowane przez niezależne od woli centrum kontroli ruchu. Świadomy umysł nie zostaje jednak całkowicie wyłączony z akcji. W ciągu ułamka sekundy między powzięciem decyzji a wykonaniem ruchu może wszystko zastopować. Według psychologa Vilayanara Ramachandrana sugeruje to że nasze świadome umysły mają w podobnych sytuacjach nie tyle wolną wolę ile "wolne weto" czyli możliwość sprzeciwu wobec inicjatyw nieświadomego umysłu.
Również informacje i wrażenia docierające do nas ze świata są najpierw przesiewane przez sito umysłu nieświadomego. Eksperymenty amerykańskiego neurofizjologa Benjamina Libeta z Uniwersytetu Kalifornijskiego przeprowadzone za pomocą elektrostymulacji kory mózgowej wykazały że dopiero po upływie około pół sekundy od odebrania przez mózg sygnału (na przykład dotyku skóry na przedramieniu) nasz świadomy umysł odbiera ów impuls. "Robi to wrażenie. Jakby mózg przebywał pół sekundy poniżej progu świadomości deliberując czy powinien powiadomić naszą świadomą jaźń o tym co się wydarzyło" - stwierdził Libet. Warto zauważyć że przez ten ułamek sekundy tylko nieświadoma część naszego umysłu jest odpowiedzialna za podjęcie natychmiastowego działania jeśli zaistniałaby taka potrzeba. "Gdybyśmy wiedzieli wszystko to co "wie" nasz nieświadomy umysł zwariowalibyśmy" - powtarzają nie bez powodu psychiatrzy.
Zbyt długo zdawało się nam, że umysł i świadomość są pojęciami synonimicznymi i że jesteśmy świadomi wszystkich informacji docierających zmysłami do mózgu - powiedział niedawno na łamach tygodnika "New Scientist" Philip Merikle psycholog z Uniwersytetu Waterloo w Ontario zajmujący się świadomością. Tymczasem im dokładniej badamy działanie móz- gu tym większą rolę musimy przypisać nieświadomym procesom percepcji i przetwarzania informacji. Niektórzy naukowcy chcąc podkreślić różnicę między tym co rejestruje nasz mózg a tym co dociera do naszej świadomości nadali nieświadomej części umysłu nazwę Zombi.
Gdybyśmy wiedzieli wszystko to co "wie" nasz nieświadomy umysł zwariowalibyśmy - powtarzają nie bez powodu psychiatrzy
Na czym polegają szczególne właściwości Zombi? - Wyraźnie można je dostrzec wówczas gdy jakiś wypadek (zranienie wylew czy nowotwór mózgu) upośledzi świadome postrzeganie. Jednym z takich nowo poznanych talentów jest tzw. ślepe widzenie. Znany jest przypadek pacjenta określanego inicjałami GY. Wskutek kraksy samochodowej i silnego uderzenia w kark nie widzi on nic na prawo od punktu na którym skupia wzrok. Mimo to jego układ nerwowy "wie" co się tam znajduje. GY widzi zatem w tym polu choć nie wie że widzi. Potrafi bezbłędnie sięgnąć po znajdującą się tam rzecz mimo iż nie ma pojęcia że ona tam jest. Przypadek GY wydawał się tak zaskakujący że podziałał jak magnes na psychologów i neurologów. W ciągu roku pacjent został przebadany w dwudziestu różnych laboratoriach mózgu. Jakiekolwiek oszustwo zostało więc wykluczone. GY naprawdę może podświadomie dostrzegać przedmioty których nie widzi. Według prof. Larry?ego Weiskrantza z Oxfordu (naukowiec zbadał kilka podobnych wypadków ślepego widzenia ) ludzie mający tak uszkodzony mózg nie zostali pozbawieni fizycznej zdolności reagowania na informacje dostarczane przez fale światła brakuje im natomiast świadomości tego że widzą.
Mimo prowadzenia eksperymentów w wielu ośrodkach naukowych na świecie nadal dokładnie nie wiadomo czym różni się aktywność mózgu w wypadku normalnego widzenia i widzenia nieświadomego. Kanadyjski neuropsycholog David Milner zetknął się z innym przypadkiem. Jego pacjentka zatruła się podczas kąpieli tlenkiem węgla z pieca w łazience. Na skutek uszkodzenia kory mózgowej przestała rozróżniać kształty. Widziała na przykład "coś zielonego" ale nie wiedziała co to jest. Nie była w stanie odróżnić linii pionowych od poziomych. Zadziwiające było jednak to że nie tylko potrafiła sięgnąć po taki przedmiot lecz także umiała go schwytać w locie dokładnie dopasowując rozwarcie dłoni do kształtu którego nie mogła rozpoznać wzrokiem. Wśród pacjentów Milnera byli również tacy którzy widzieli obiekty nieruchome ale stracili zdolność śledzenia ich w ruchu. Prof. Susan Greensfield z Oxford University autorka książki Mózg (publikacja właśnie ukazała się w Polsce) pisze o kobiecie u której pourazowe uszkodzenie komórek w części kory wzrokowej objawiło się w dziwny sposób: "Gdy nalewała herbatę zastygała w bezruchu niby słup soli. Nie mogła wykonać tego zadania gdyż nie była w stanie przerwać nalewania nie dostrzegała rosnącego poziomu napoju w szklance nie wiedziała zatem kiedy się zatrzymać".
Niektórzy neurolodzy doszli do wniosku że w mózgu musiały się rozwinąć dwa oddzielne systemy widzenia. Jeden świadomie opisuje obiekty tak aby umysł mógł je zapamiętać porównać z innymi i rozpoznać. Natomiast drugi - wzrokowo-motoryczny używany przez umysł nieświadomy - musi wiedzieć nie tyle czym dany obiekt jest w kategoriach abstrakcyjnych ile jak jest duży i gdzie się dokładnie znajduje w odniesieniu do naszego ciała. Gdy świadomy system zostanie uszkodzony ujawnia się ten trudniej dostrzegany nieświadomy reagujący na ruch przedmiotów i gotowy do natychmiastowej akcji nie zaś do abstrakcyjnych rozważań.
Niektórzy pacjenci tracą zdolność rozpoznawania twarzy. Mimo to w ich mózgach i ciałach wytwarzane są na widok twarzy znanych osób emocjonalne sygnały świadczące o ich rozpoznaniu przez nieświadomą część umysłu. Nie mogą się one jednak przedostać do świadomości.
Czy nasz mózg jest dobrze zaprojektowany? "W ogóle nie jest zaprojektowany" - twierdzi prof. Ornstein. "Po prostu zaistniał jako nagromadzenie różnych innowacji w organizmach stworzeń żyjących przed nami. Jest czymś w rodzaju kolażu zbiorem adaptacji które powstały wraz z wykształceniem się pierwszego obwodu nerwowego w pierwszych stworzeniach. Ewolucja pracowała jak majster-klepka - do istniejących struktur doklejała nowe dodawała im nieznane funkcje wzbogacała w kolejne możliwości" - dodaje. Większość akcji zarządzania postrzegania i podejmowania decyzji przebiega poza sceną są ukryte przed świadomością. O zdolnościach umysłu nieświadomego zaczynamy się dopiero dowiadywać.
Senna uważany był za doskonałego kierowcę i zawodnika którego dokonania zdawały się wykraczać poza ludzkie możliwości. "Być może część jego wielkości brała się stąd że pozwalał jednemu ze swych "umysłów" na niezależne działanie. W tym wypadku kontrolę przejął umysł funkcjonujący poza świadomością bez nadzoru woli i zahamowań. Sprawował ją dopóty dopóki świadomy Senna nie poczuł się zaalarmowany niebezpiecznie rosnącym tempem i dziwacznymi wrażeniami wzrokowymi" - w ten sposób interpretuje przeżycia zawodnika prof. Robert Ornstein psycholog i neurofizjolog z Medycznego Centrum Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco autor wielu prac dotyczących pracy móz- gu i świadomości. W jego wyjaśnieniu zastanawia użycie słowa "umysł" w liczbie mnogiej. Ile umysłów jest w ludzkim mózgu? Więcej niż jeden? "W naszym mózgu istnieje system wielu małych nieświadomych umysłów które działają według własnych odrębnych programów. Każdy z nas jest czymś w rodzaju wielorakiej osobowości wyłącznie w ograniczonym zakresie kontrolowanej świadomości" - twierdzi prof. Ornstein w publikacji "The Evolution of Consciousness" ("Ewolucja świadomości").
Naukowcy ze zdumieniem odkrywają jak wielka jest rola nieświadomości w odbieraniu przez nas informacji ze świata i w reagowaniu na nie. Neuro- fizjolodzy mogą na przykład przewidzieć że człowiek chce poruszyć dłonią o pół sekundy wcześniej niż świadomie podejmuje on taką decyzję. Na elektroencefalogramie pojawia się bowiem fala mózgowa zwana potencjalną gotowością o pół sekundy wyprzedzając świadomość badanego że właśnie podjął taką decyzję. Wygląda to tak jakby działanie było inicjowane przez niezależne od woli centrum kontroli ruchu. Świadomy umysł nie zostaje jednak całkowicie wyłączony z akcji. W ciągu ułamka sekundy między powzięciem decyzji a wykonaniem ruchu może wszystko zastopować. Według psychologa Vilayanara Ramachandrana sugeruje to że nasze świadome umysły mają w podobnych sytuacjach nie tyle wolną wolę ile "wolne weto" czyli możliwość sprzeciwu wobec inicjatyw nieświadomego umysłu.
Również informacje i wrażenia docierające do nas ze świata są najpierw przesiewane przez sito umysłu nieświadomego. Eksperymenty amerykańskiego neurofizjologa Benjamina Libeta z Uniwersytetu Kalifornijskiego przeprowadzone za pomocą elektrostymulacji kory mózgowej wykazały że dopiero po upływie około pół sekundy od odebrania przez mózg sygnału (na przykład dotyku skóry na przedramieniu) nasz świadomy umysł odbiera ów impuls. "Robi to wrażenie. Jakby mózg przebywał pół sekundy poniżej progu świadomości deliberując czy powinien powiadomić naszą świadomą jaźń o tym co się wydarzyło" - stwierdził Libet. Warto zauważyć że przez ten ułamek sekundy tylko nieświadoma część naszego umysłu jest odpowiedzialna za podjęcie natychmiastowego działania jeśli zaistniałaby taka potrzeba. "Gdybyśmy wiedzieli wszystko to co "wie" nasz nieświadomy umysł zwariowalibyśmy" - powtarzają nie bez powodu psychiatrzy.
Zbyt długo zdawało się nam, że umysł i świadomość są pojęciami synonimicznymi i że jesteśmy świadomi wszystkich informacji docierających zmysłami do mózgu - powiedział niedawno na łamach tygodnika "New Scientist" Philip Merikle psycholog z Uniwersytetu Waterloo w Ontario zajmujący się świadomością. Tymczasem im dokładniej badamy działanie móz- gu tym większą rolę musimy przypisać nieświadomym procesom percepcji i przetwarzania informacji. Niektórzy naukowcy chcąc podkreślić różnicę między tym co rejestruje nasz mózg a tym co dociera do naszej świadomości nadali nieświadomej części umysłu nazwę Zombi.
Gdybyśmy wiedzieli wszystko to co "wie" nasz nieświadomy umysł zwariowalibyśmy - powtarzają nie bez powodu psychiatrzy
Na czym polegają szczególne właściwości Zombi? - Wyraźnie można je dostrzec wówczas gdy jakiś wypadek (zranienie wylew czy nowotwór mózgu) upośledzi świadome postrzeganie. Jednym z takich nowo poznanych talentów jest tzw. ślepe widzenie. Znany jest przypadek pacjenta określanego inicjałami GY. Wskutek kraksy samochodowej i silnego uderzenia w kark nie widzi on nic na prawo od punktu na którym skupia wzrok. Mimo to jego układ nerwowy "wie" co się tam znajduje. GY widzi zatem w tym polu choć nie wie że widzi. Potrafi bezbłędnie sięgnąć po znajdującą się tam rzecz mimo iż nie ma pojęcia że ona tam jest. Przypadek GY wydawał się tak zaskakujący że podziałał jak magnes na psychologów i neurologów. W ciągu roku pacjent został przebadany w dwudziestu różnych laboratoriach mózgu. Jakiekolwiek oszustwo zostało więc wykluczone. GY naprawdę może podświadomie dostrzegać przedmioty których nie widzi. Według prof. Larry?ego Weiskrantza z Oxfordu (naukowiec zbadał kilka podobnych wypadków ślepego widzenia ) ludzie mający tak uszkodzony mózg nie zostali pozbawieni fizycznej zdolności reagowania na informacje dostarczane przez fale światła brakuje im natomiast świadomości tego że widzą.
Mimo prowadzenia eksperymentów w wielu ośrodkach naukowych na świecie nadal dokładnie nie wiadomo czym różni się aktywność mózgu w wypadku normalnego widzenia i widzenia nieświadomego. Kanadyjski neuropsycholog David Milner zetknął się z innym przypadkiem. Jego pacjentka zatruła się podczas kąpieli tlenkiem węgla z pieca w łazience. Na skutek uszkodzenia kory mózgowej przestała rozróżniać kształty. Widziała na przykład "coś zielonego" ale nie wiedziała co to jest. Nie była w stanie odróżnić linii pionowych od poziomych. Zadziwiające było jednak to że nie tylko potrafiła sięgnąć po taki przedmiot lecz także umiała go schwytać w locie dokładnie dopasowując rozwarcie dłoni do kształtu którego nie mogła rozpoznać wzrokiem. Wśród pacjentów Milnera byli również tacy którzy widzieli obiekty nieruchome ale stracili zdolność śledzenia ich w ruchu. Prof. Susan Greensfield z Oxford University autorka książki Mózg (publikacja właśnie ukazała się w Polsce) pisze o kobiecie u której pourazowe uszkodzenie komórek w części kory wzrokowej objawiło się w dziwny sposób: "Gdy nalewała herbatę zastygała w bezruchu niby słup soli. Nie mogła wykonać tego zadania gdyż nie była w stanie przerwać nalewania nie dostrzegała rosnącego poziomu napoju w szklance nie wiedziała zatem kiedy się zatrzymać".
Niektórzy neurolodzy doszli do wniosku że w mózgu musiały się rozwinąć dwa oddzielne systemy widzenia. Jeden świadomie opisuje obiekty tak aby umysł mógł je zapamiętać porównać z innymi i rozpoznać. Natomiast drugi - wzrokowo-motoryczny używany przez umysł nieświadomy - musi wiedzieć nie tyle czym dany obiekt jest w kategoriach abstrakcyjnych ile jak jest duży i gdzie się dokładnie znajduje w odniesieniu do naszego ciała. Gdy świadomy system zostanie uszkodzony ujawnia się ten trudniej dostrzegany nieświadomy reagujący na ruch przedmiotów i gotowy do natychmiastowej akcji nie zaś do abstrakcyjnych rozważań.
Niektórzy pacjenci tracą zdolność rozpoznawania twarzy. Mimo to w ich mózgach i ciałach wytwarzane są na widok twarzy znanych osób emocjonalne sygnały świadczące o ich rozpoznaniu przez nieświadomą część umysłu. Nie mogą się one jednak przedostać do świadomości.
Czy nasz mózg jest dobrze zaprojektowany? "W ogóle nie jest zaprojektowany" - twierdzi prof. Ornstein. "Po prostu zaistniał jako nagromadzenie różnych innowacji w organizmach stworzeń żyjących przed nami. Jest czymś w rodzaju kolażu zbiorem adaptacji które powstały wraz z wykształceniem się pierwszego obwodu nerwowego w pierwszych stworzeniach. Ewolucja pracowała jak majster-klepka - do istniejących struktur doklejała nowe dodawała im nieznane funkcje wzbogacała w kolejne możliwości" - dodaje. Większość akcji zarządzania postrzegania i podejmowania decyzji przebiega poza sceną są ukryte przed świadomością. O zdolnościach umysłu nieświadomego zaczynamy się dopiero dowiadywać.
Więcej możesz przeczytać w 16/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.