Magdalena Rigamonti: „Pokłosie” to film antypolski?
Agnieszka Odorowicz: Nie. Natomiast niektóre środowiska ten film tak postrzegają. A my, podejmując decyzję o dofinansowaniu filmu, byliśmy świadomi, że część widzów i komentatorów może tak ten film odebrać.
Pani go tak nie odebrała?
Nie.
Dariusz Jabłoński, producent „Pokłosia”, w „Gazecie Wyborczej” mówił ostatnio: „Pytaliśmy, dlaczego scenariusz, który zebrał oceny porównywalne ze scenariuszem „Katynia”, nie może dostać finansowania. Pamiętam spotkanie Władysława Pasikowskiego i moje z panią Agnieszką Odorowicz, dyrektorką PISF, myślę, że dla Pasikowskiego bardzo bolesne. Usłyszeliśmy, że chcemy zrobić film antypolski. Po prostu…”.
Lubię rozmawiać o faktach, a nie emocjach. Dariusz Jabłoński jako doświadczony producent doskonale zdawał sobie sprawę, że ten sam reżyser w tym samym czasie może uzyskać dofinansowanie na jeden film, nie na dwa. A w tym czasie przyznaliśmy dofinansowanie na film „Stankiewicz” według opowiadania Eustachego Rylskiego w reżyserii Władysława Pasikowskiego. „Kadisz”, bo wtedy taki był tytuł roboczy projektu „Pokłosie”, dotacji więc nie mógł uzyskać.
Emocji w PISF nie było, kiedy ważyły się losy przyznania dotacji „Pokłosiu”?
Agnieszka Odorowicz: Nie. Natomiast niektóre środowiska ten film tak postrzegają. A my, podejmując decyzję o dofinansowaniu filmu, byliśmy świadomi, że część widzów i komentatorów może tak ten film odebrać.
Pani go tak nie odebrała?
Nie.
Dariusz Jabłoński, producent „Pokłosia”, w „Gazecie Wyborczej” mówił ostatnio: „Pytaliśmy, dlaczego scenariusz, który zebrał oceny porównywalne ze scenariuszem „Katynia”, nie może dostać finansowania. Pamiętam spotkanie Władysława Pasikowskiego i moje z panią Agnieszką Odorowicz, dyrektorką PISF, myślę, że dla Pasikowskiego bardzo bolesne. Usłyszeliśmy, że chcemy zrobić film antypolski. Po prostu…”.
Lubię rozmawiać o faktach, a nie emocjach. Dariusz Jabłoński jako doświadczony producent doskonale zdawał sobie sprawę, że ten sam reżyser w tym samym czasie może uzyskać dofinansowanie na jeden film, nie na dwa. A w tym czasie przyznaliśmy dofinansowanie na film „Stankiewicz” według opowiadania Eustachego Rylskiego w reżyserii Władysława Pasikowskiego. „Kadisz”, bo wtedy taki był tytuł roboczy projektu „Pokłosie”, dotacji więc nie mógł uzyskać.
Emocji w PISF nie było, kiedy ważyły się losy przyznania dotacji „Pokłosiu”?
Więcej możesz przeczytać w 48/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.