Janusz Piechociński, nowy prezes PSL , jest najmniej zdziwiony swoim zwycięstwem.
Pysznie, wygrał pan wybory, został prezesem PSL, gratuluję. Ale jak pan zamierza przejąć prawdziwą władzę w PSL?
Panie redaktorze: umarł król, niech żyje król!
Stary król żyje i ma focha. Jak pan sobie radzi np. z fochami żony, jaką ma pan technikę? Przeczekuje?
Z żoną w tej przestrzeni w ogóle nie próbuję rywalizować, w domu trzeba wywiesić białą flagę i pozwolić się zdominować.
Ale w partii ma pan sfochowanego Pawlaka i flagi wywiesić nie może...
Robiłem wszystko, żeby Waldek odszedł jak państwowiec. Proponowałem mu datę dymisji 31 marca. Chciałem, by odszedł wiosną przyszłego roku, kiedy „zderzaki” premiera Tuska w zderzeniu z kryzysem, rozczarowaniem społecznym będą mogły być wymienione.
Sprytny z pana łaskawca….
Nie, od pół roku w swoim programie wyborczym postulowałem istnienie trzech drużyn: parlamentarnej, wspartej zespołem ekspertów, rządowej z Waldemarem Pawlakiem i politycznej, partyjnej. Koperta pod tytułem „drużyna z Pawlakiem” wylądowała w koszu… A wielu ludzi zapomina, że ja nie jestem Królem Słońce, tylko prezesem władz statutowych i chcę odbudować zbiorowe kierowanie Stronnictwem.
Panie redaktorze: umarł król, niech żyje król!
Stary król żyje i ma focha. Jak pan sobie radzi np. z fochami żony, jaką ma pan technikę? Przeczekuje?
Z żoną w tej przestrzeni w ogóle nie próbuję rywalizować, w domu trzeba wywiesić białą flagę i pozwolić się zdominować.
Ale w partii ma pan sfochowanego Pawlaka i flagi wywiesić nie może...
Robiłem wszystko, żeby Waldek odszedł jak państwowiec. Proponowałem mu datę dymisji 31 marca. Chciałem, by odszedł wiosną przyszłego roku, kiedy „zderzaki” premiera Tuska w zderzeniu z kryzysem, rozczarowaniem społecznym będą mogły być wymienione.
Sprytny z pana łaskawca….
Nie, od pół roku w swoim programie wyborczym postulowałem istnienie trzech drużyn: parlamentarnej, wspartej zespołem ekspertów, rządowej z Waldemarem Pawlakiem i politycznej, partyjnej. Koperta pod tytułem „drużyna z Pawlakiem” wylądowała w koszu… A wielu ludzi zapomina, że ja nie jestem Królem Słońce, tylko prezesem władz statutowych i chcę odbudować zbiorowe kierowanie Stronnictwem.
Więcej możesz przeczytać w 48/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.