Tadeusz Mazowiecki, Joanna Solska i Tomasz Zaboklicki – oto laureaci przyznanej w tym roku po raz 20. nagrody Kisiela. Za co ich nagrodzono?
Przeżył dwie wojny światowe, ponad cztery dekady komunizmu i kilka zmian ustrojowych. Stefan Kisielewski (1911-1991), którego sylwetkę przypomnieliśmy w poprzednim numerze „Wprost”, był prozaikiem, kompozytorem, krytykiem muzycznym i pedagogiem, ale bodaj największy rozgłos przyniosła mu publicystyka. Prywatnie lubił przesiadywać w kawiarni Rozdroże na warszawskim pl. Na Rozdrożu, w pobliżu Łazienek. Lubił to miejsce, bo „podsłuchów nie było, do domu blisko, a i nazwa adekwatna do charakteru odbywających się tam publicznych dysput”. I właśnie tam obradowała kapituła nagrody jego imienia przyznawanej od 20 lat przez tygodnik „Wprost”.
Trzy razy „P”
Nagrody Kisiela są przyznawane od 1990 r. w trzech kategoriach: „Polityk”, „Publicysta” i „Przedsiębiorca”. Laureatów przez pierwsze dwa lata typował sam Kisiel, a po jego śmierci zajęła się tym kapituła składająca się z dotychczasowych laureatów. Spośród 56 uprawnionych do głosowania w tym roku w Rozdrożu zjawiło się 21 osób. Wśród nich Jan Krzysztof Bielecki, tradycyjnie przewodniczący obrad, i członek honorowy kapituły Jerzy Kisielewski, syn Kisiela. W spotkaniu uczestniczyli również prezes PM Point Group Michał Lisiecki i redaktor naczelny „Wprost” Michał Kobosko.
Spośród nominowanych kapituła wybrała w głosowaniu dwóch najpopularniejszych kandydatów z każdej kategorii. Do drugiej tury przeszli politycy: Jacek Rostowski i Tadeusz Mazowiecki, dziennikarze: Tomasz Machała i Joanna Solska, oraz przedsiębiorcy: Tomasz Zaboklicki i Leszek Czarnecki. Dopiero wtedy obrady, które wcześniej były nieco senne, przerodziły się w prawdziwą dyskusję. Z elementami rozrywki. Janusz Korwin-Mikke z przekąsem zauważył, że gdyby księgowy prowadził interesy firmy tak, jak robią to ministrowie finansów, to żaden nie uniknąłby kryminału. Ale ministrowi Rostowskiemu należy się głos poparcia za pożyczkę od Japonii.
Parada kandydatów
Janina Paradowska opowiedziała się za kandydaturą ministra Rostowskiego, inni członkowie kapituły – za kandydaturą Tadeusza Mazowieckiego. Leszek Czarnecki zrobił na nich wrażenie projektem studiów doktoranckich o Polsce na uniwersytecie w Oksfordzie. Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała dorobek Tomasza Zaboklickiego, prezesa bydgoskiej Pesy, która niedawno podpisała umowę z Deutsche Bahn na dostawę prawie 500 pociągów. Joannę Solską z „Polityki” chwalono za wyważone dziennikarstwo. Natomiast Tomasz Lis zachwalał innowacyjne podejście do dziennikarstwa internetowego Tomasza Machały, redaktora naczelnego portalu Na temat.
W drugiej rundzie głosowania wyłoniono zwycięzców. Joannę Solską uhonorowano „za pióro i sens”. Tadeusza Mazowieckiego „za siłę spokojnego patriotyzmu”, a Tomasza Zaboklickiego – „za właściwy tor”.
Trzy razy „P”
Nagrody Kisiela są przyznawane od 1990 r. w trzech kategoriach: „Polityk”, „Publicysta” i „Przedsiębiorca”. Laureatów przez pierwsze dwa lata typował sam Kisiel, a po jego śmierci zajęła się tym kapituła składająca się z dotychczasowych laureatów. Spośród 56 uprawnionych do głosowania w tym roku w Rozdrożu zjawiło się 21 osób. Wśród nich Jan Krzysztof Bielecki, tradycyjnie przewodniczący obrad, i członek honorowy kapituły Jerzy Kisielewski, syn Kisiela. W spotkaniu uczestniczyli również prezes PM Point Group Michał Lisiecki i redaktor naczelny „Wprost” Michał Kobosko.
Spośród nominowanych kapituła wybrała w głosowaniu dwóch najpopularniejszych kandydatów z każdej kategorii. Do drugiej tury przeszli politycy: Jacek Rostowski i Tadeusz Mazowiecki, dziennikarze: Tomasz Machała i Joanna Solska, oraz przedsiębiorcy: Tomasz Zaboklicki i Leszek Czarnecki. Dopiero wtedy obrady, które wcześniej były nieco senne, przerodziły się w prawdziwą dyskusję. Z elementami rozrywki. Janusz Korwin-Mikke z przekąsem zauważył, że gdyby księgowy prowadził interesy firmy tak, jak robią to ministrowie finansów, to żaden nie uniknąłby kryminału. Ale ministrowi Rostowskiemu należy się głos poparcia za pożyczkę od Japonii.
Parada kandydatów
Janina Paradowska opowiedziała się za kandydaturą ministra Rostowskiego, inni członkowie kapituły – za kandydaturą Tadeusza Mazowieckiego. Leszek Czarnecki zrobił na nich wrażenie projektem studiów doktoranckich o Polsce na uniwersytecie w Oksfordzie. Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała dorobek Tomasza Zaboklickiego, prezesa bydgoskiej Pesy, która niedawno podpisała umowę z Deutsche Bahn na dostawę prawie 500 pociągów. Joannę Solską z „Polityki” chwalono za wyważone dziennikarstwo. Natomiast Tomasz Lis zachwalał innowacyjne podejście do dziennikarstwa internetowego Tomasza Machały, redaktora naczelnego portalu Na temat.
W drugiej rundzie głosowania wyłoniono zwycięzców. Joannę Solską uhonorowano „za pióro i sens”. Tadeusza Mazowieckiego „za siłę spokojnego patriotyzmu”, a Tomasza Zaboklickiego – „za właściwy tor”.
Więcej możesz przeczytać w 50/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.