„Frankenweenie 3D” Tima Burtona to piękna i smutna historia o dorastaniu. Ale też o kinie, które wyrywa z szarości.
O tym filmie Burton myślał trzy dekady. W 1984 r. zrealizował w studiu Disneya jego krótkometrażową, aktorską wersję. W konwencji czarnej komedii sportretował chłopca, który za pomocą elektryczności wskrzesza ukochanego psa. Już w tej etiudzie czuło się jego niepowtarzalny styl.
Dzisiaj wielki ekscentryk Hollywood, twórca Żukosoczka i Edwarda Nożycorękiego, prezentuje rozbudowaną wersję „Frankenweeniego” – pełnometrażową, trójwymiarową, czarno-białą animację. O wiele bardziej osobistą niż jej pierwowzór. Opowiada o niewielkiej amerykańskiej miejscowości, w której zwyczajni ludzie prowadzą zwyczajne życie w równo ustawionych wzdłuż ulicy zwyczajnych domach. I tylko główny bohater nie pasuje do otoczenia. Zamknięty w sobie, nieprzystosowany, eksploruje własny świat, w którym nauka miesza się z fantazją. Burton obnaża codzienną nietolerancję, oczami chłopca z dystansu obserwuje społeczne normy. W wywiadach zaś nie ukrywa, że odtwarza realia własnego dzieciństwa.
Dzisiaj wielki ekscentryk Hollywood, twórca Żukosoczka i Edwarda Nożycorękiego, prezentuje rozbudowaną wersję „Frankenweeniego” – pełnometrażową, trójwymiarową, czarno-białą animację. O wiele bardziej osobistą niż jej pierwowzór. Opowiada o niewielkiej amerykańskiej miejscowości, w której zwyczajni ludzie prowadzą zwyczajne życie w równo ustawionych wzdłuż ulicy zwyczajnych domach. I tylko główny bohater nie pasuje do otoczenia. Zamknięty w sobie, nieprzystosowany, eksploruje własny świat, w którym nauka miesza się z fantazją. Burton obnaża codzienną nietolerancję, oczami chłopca z dystansu obserwuje społeczne normy. W wywiadach zaś nie ukrywa, że odtwarza realia własnego dzieciństwa.
Więcej możesz przeczytać w 50/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.