Co skłoniło ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, że zgodził się na powołanie na stanowisko szefa Totalizatora Sportowego człowieka, który co najmniej naruszył normy etyczne i standardy korporacyjne?
Czerwiec 2009 r. Szef gabinetu politycznego ministra sportu Marcin Rosół wysyła do resortu skarbu CV Magdaleny Sobiesiak jako kandydatki do zarządu Totalizatora Sportowego. To córka Ryszarda Sobiesiaka, rekina hazardu, właściciela sieci jednorękich bandytów. Dwa miesiące potem, w sierpniu 2009 r., do premiera Donalda Tuska przychodzi szef CBA Mariusz Kamiński. Przedstawia mu materiały operacyjne dowodzące niewłaściwych kontaktów polityków PO – Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego – właśnie z Sobiesiakiem. Kilka dni później Tusk rozmawia z Drzewieckim i zaraz potem rozpoczyna się akcja wycofywania kandydatury Magdaleny Sobiesiak z Totalizatora Sportowego. Gdy ponad miesiąc później – po publikacji „Rzeczpospolitej” – wybuchnie afera hazardowa, właśnie ten ciąg zdarzeń szef CBA Mariusz Kamiński będzie przedstawiał jako dowód, że premier Tusk bezprawnie podzielił się z kolegami partyjnymi ekskluzywną wiedzą.
Po wybuchu afery, która na moment zagraża pozycji politycznej Platformy Obywatelskiej, mało kto interesuje się tym, kogo Marcin Rosół rekomendował do Totalizatora zamiast Sobiesiakówny. Tym człowiekiem jest Wojciech Szpil, który już bez przeszkód zostaje członkiem zarządu Totalizatora Sportowego odpowiedzialnym za sprzedaż i marketing.
To zagadkowa postać. Rocznik 1959. W 1983 r., czyli w głębokim PRL, ukończył wzornictwo przemysłowe na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Potem pracował m.in. w Polskiej Agencji „Interpress”, która w tym czasie uchodziła za instytucję wyjątkowo nasyconą służbami specjalnymi. Na przełomie lat 80. i 90. przebywał w Szwajcarii.
Po powrocie do Polski zajmował się głównie reklamą i marketingiem. „Od 1997 do 2005 r. był współwłaścicielem i Prezesem Zarządu Upstairs sp. z o.o. – jednej z pierwszych agencji reklamowych w Polsce. Równocześnie związany z największą na świecie i w Polsce Grupą Agencji Young & Rubicam Brands, gdzie pełnił m.in. funkcję Prezesa Zarządu. Przed powołaniem do Zarządu Totalizatora Sportowego pracował jako Doradca Zarządu ds. rozwoju i strategii w Art NEW Media SA” – tyle w skrócie głosi oficjalny życiorys.
Po wybuchu afery, która na moment zagraża pozycji politycznej Platformy Obywatelskiej, mało kto interesuje się tym, kogo Marcin Rosół rekomendował do Totalizatora zamiast Sobiesiakówny. Tym człowiekiem jest Wojciech Szpil, który już bez przeszkód zostaje członkiem zarządu Totalizatora Sportowego odpowiedzialnym za sprzedaż i marketing.
To zagadkowa postać. Rocznik 1959. W 1983 r., czyli w głębokim PRL, ukończył wzornictwo przemysłowe na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Potem pracował m.in. w Polskiej Agencji „Interpress”, która w tym czasie uchodziła za instytucję wyjątkowo nasyconą służbami specjalnymi. Na przełomie lat 80. i 90. przebywał w Szwajcarii.
Po powrocie do Polski zajmował się głównie reklamą i marketingiem. „Od 1997 do 2005 r. był współwłaścicielem i Prezesem Zarządu Upstairs sp. z o.o. – jednej z pierwszych agencji reklamowych w Polsce. Równocześnie związany z największą na świecie i w Polsce Grupą Agencji Young & Rubicam Brands, gdzie pełnił m.in. funkcję Prezesa Zarządu. Przed powołaniem do Zarządu Totalizatora Sportowego pracował jako Doradca Zarządu ds. rozwoju i strategii w Art NEW Media SA” – tyle w skrócie głosi oficjalny życiorys.
Więcej możesz przeczytać w 1/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.