W 1939 r. Francja i Wielka Brytania - mimo sprzyjającej sytuacji militarnej - nie przeszkodziły w zajęciu Polski przez armię niemiecką
"Kiedy Polska modliła się o pomoc, to jej nie doświadczyła, bo inni byli obojętni. Z faszyzmem nie można wygrać bez ceny krwi. Pokój na Bałkanach może zaprowadzić tylko armia lądowa" - mówił na zebraniu władz Unii Wolności Marek Edelman, ostatni żyjący dowódca powstania w getcie warszawskim. "Potępiamy tych, którzy za granicą i w Polsce występują przeciwko działaniu sojuszników. Niezależnie od argumentów, jakimi się posługują, występują oni w obronie ludobójstwa. Często dają w ten sposób wyraz przywiązania do polityki, którą sami w przeszłości realizowali lub popierali" - głosi uchwała partii obchodzącej właśnie piątą rocznicę swego istnienia. Wzajemnie się licytując w zwalczaniu NATO, duża część działaczy lewicy oraz szowinistyczny odłam prawicy opowiadają się za Europą Holocaustu, biedy i dyktatur. W 1939 r., dzieląc się - przy bierności państw demokratycznych - polskimi ziemiami, faszyści i komuniści licytowali się w demaskowaniu "zachodniego imperializmu". Dziś demokratyczny świat chce zapobiec demolowaniu kontynentu, prowadząc wojnę przeciw agresorom. Ci, którym się to nie podoba, powinni potępić bombardowanie faszystowskich Niemiec.
Więcej możesz przeczytać w 18/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.