Kultura 2000
Kierując się troską o losy kultury narodowej, zwracamy się do najwyższych władz Rzeczypospolitej z apelem o ochronę dorobku pokoleń artystów, którego efekty umiejscawiają nasz kraj w czołówce kultury europejskiej. Jego ochrona jest narodową racją stanu. Wyrażamy swój głęboki niepokój, obserwując postępującą degradację zarówno instytucji artystycznych, jak i deprecjację zawodu artysty. Nie potrafimy i nie zamierzamy demonstrować naszych problemów tak spektakularnie jak inne grupy społeczne, kierujemy się bowiem zawsze nadrzędnym interesem stabilności państwa. Dramatyczna sytuacja sztuki obliguje nas jednak do zabrania głosu w sprawach dla narodowych wartości najistotniejszych. Truizmem jest przypominanie, że nasz kraj zachował tożsamość narodową i przetrwał dzięki kulturze. Sukcesy polskiej sztuki i muzyki w świecie, podziwiane i czczone na wszystkich szerokościach geograficznych, nie znajdują odzwierciedlenia we właściwym funkcjonowaniu mecenatu państwa. Żadne argumenty ekonomiczne nie usprawiedliwiają decyzji, których konsekwencje mogą się okazać nieodwracalne. Dlatego apelujemy o takie kształtowanie projektu budżetu państwa na rok 2000, aby nakłady na kulturę wynosiły 1 proc. PKB. Stanowić to będzie 25 proc. określonej przez UNESCO normy dla krajów Unii Europejskiej.
Dyrektorzy naczelni i artystyczni filharmonii polskich
Hasło ekologiczne
Z okazji dziesiątej rocznicy powstania Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłasza otwarty konkurs na hasło promujące ekologię. Propozycje sloganów reklamowych należy nadsyłać do 20 maja. W jury konkursu zasiądą prezes NFOŚiGW Maria Zajączkowska, prof. Jerzy Bralczyk, dziennikarka Małgorzata Daglis i Paweł Głuszyński, przedstawiciel pozarządowych organizacji ekologicznych. Wyniki zostaną ogłoszone 5 czerwca, podczas obchodów Światowego Dnia Ochrony Środowiska. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 3 tys. zł. Organizatorzy przewidzieli także dwie drugie nagrody po tysiąc złotych oraz pięć wyróżnień książkowych. Propozycje można przesyłać pocztą pod adresem: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Wydział Promocji i Informacji, ul. Konstruktorska 3A, 02-673 Warszawa, faksem: 0-22 849-72-72, a także e-mai- lem: [email protected], z dopiskiem: "Konkurs na hasło ekologiczne".
Na ratunek - pilne!
Opadły już emocje związane z wynalezieniem viagry. Zgodnie z tym, co podawały nasze media, lek ten miał być ostatecznie dopuszczony do obrotu i stosowania w Polsce. Wymieniano nawet cenę - ok. 30 zł za pigułkę. Jedyny problem polegał na tym, czy viagra może być sprzedawana ze zniżką. Stało się inaczej. Lek został dopuszczony do sprzedaży jedynie poprzez tzw. docelowy import indywidualny (Dz.U. z 1999 r., Nr 13, poz. 123) i to za ponad 50 zł za tabletkę. W praktyce oznacza to, że aptece nie wystarcza sama recepta. Lekarz musi dodatkowo wystawić wniosek na odpowiednim formularzu, zaczynający się od słów: "Na ratunek - pilne" (sic!). Formularz ten musi być też podpisany przez przełożonego lekarza (jest to często pracownik administracyjny, a więc osoba w tych sprawach zupełnie niekompetentna). Ten, kto to wymyślił, ma chyba specyficzne poczucie humoru. Przecież nawet przy sprzedaży silnych narkotyków nie ma takich obostrzeń.
A.O. Kraków
Puste opakowania
Internet jest przepełniony nieprawdopodobną liczbą nieprzydatnych informacji, ale nie jesteśmy wobec tego zjawiska - jak zdaje się sugerować Agnieszka Zwiefka ("Puste opakowania", nr 16) - bezbronni. W sieci korzystamy z poczty, korespondujemy ze znajomymi o podobnych zainteresowaniach, którzy też mają przeglądarki stron WWW i trochę krytycyzmu. W tradycyjnych gazetach można znaleźć przykłady ciekawych internetowych propozycji, co również w jakimś stopniu chroni nas przed szumem informacyjnym. W kiosku jest wiele czasopism, których nie można nazwać wybitnymi, a mimo to znajdują one nabywców. Z tandetą z Internetu jest podobnie. Filmy interaktywne rzeczywiście nie dorównują poziomem tradycyjnym produkcjom. Jestem jednak przekonany, że okres zachłyśnięcia się możliwościami komputerów minie, a na ambitniejszy repertuar należy po prostu poczekać. Wszak u początków kina filmy miały prymitywną lub szczątkową fabułę, była to rozrywka dla tłumów. Teraz mamy możliwość wyboru między hollywoodzką superprodukcją a na przykład filmem Kusturicy. Nie podzielam poglądu, że poczta elektroniczna i telefony komórkowe zniszczą więzi międzyludzkie. Jeśli nie dokonały tego telefony stacjonarne, dlaczego miałoby się to udać przenośnym? Korespondencja elektroniczna z przyjaciółmi, z którymi nie jestem w stanie regularnie się spotykać, może tylko zacieśnić więzi. Nie przekonują mnie argumenty o wyższości "papierowych" książek. Nowa wersja e-książki umożliwi niedowidzącym powiększanie liter, a dzieciom pozwoli posłuchać ulubionych bajek. W sieci istnieje też projekt Gutenberg i jest to, moim zdaniem, jedna z najwspanialszych inicjatyw popularyzujących literaturę.
TOMASZ ŚWIDZIŃSKI Toruń
Kierując się troską o losy kultury narodowej, zwracamy się do najwyższych władz Rzeczypospolitej z apelem o ochronę dorobku pokoleń artystów, którego efekty umiejscawiają nasz kraj w czołówce kultury europejskiej. Jego ochrona jest narodową racją stanu. Wyrażamy swój głęboki niepokój, obserwując postępującą degradację zarówno instytucji artystycznych, jak i deprecjację zawodu artysty. Nie potrafimy i nie zamierzamy demonstrować naszych problemów tak spektakularnie jak inne grupy społeczne, kierujemy się bowiem zawsze nadrzędnym interesem stabilności państwa. Dramatyczna sytuacja sztuki obliguje nas jednak do zabrania głosu w sprawach dla narodowych wartości najistotniejszych. Truizmem jest przypominanie, że nasz kraj zachował tożsamość narodową i przetrwał dzięki kulturze. Sukcesy polskiej sztuki i muzyki w świecie, podziwiane i czczone na wszystkich szerokościach geograficznych, nie znajdują odzwierciedlenia we właściwym funkcjonowaniu mecenatu państwa. Żadne argumenty ekonomiczne nie usprawiedliwiają decyzji, których konsekwencje mogą się okazać nieodwracalne. Dlatego apelujemy o takie kształtowanie projektu budżetu państwa na rok 2000, aby nakłady na kulturę wynosiły 1 proc. PKB. Stanowić to będzie 25 proc. określonej przez UNESCO normy dla krajów Unii Europejskiej.
Dyrektorzy naczelni i artystyczni filharmonii polskich
Hasło ekologiczne
Z okazji dziesiątej rocznicy powstania Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłasza otwarty konkurs na hasło promujące ekologię. Propozycje sloganów reklamowych należy nadsyłać do 20 maja. W jury konkursu zasiądą prezes NFOŚiGW Maria Zajączkowska, prof. Jerzy Bralczyk, dziennikarka Małgorzata Daglis i Paweł Głuszyński, przedstawiciel pozarządowych organizacji ekologicznych. Wyniki zostaną ogłoszone 5 czerwca, podczas obchodów Światowego Dnia Ochrony Środowiska. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 3 tys. zł. Organizatorzy przewidzieli także dwie drugie nagrody po tysiąc złotych oraz pięć wyróżnień książkowych. Propozycje można przesyłać pocztą pod adresem: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Wydział Promocji i Informacji, ul. Konstruktorska 3A, 02-673 Warszawa, faksem: 0-22 849-72-72, a także e-mai- lem: [email protected], z dopiskiem: "Konkurs na hasło ekologiczne".
Na ratunek - pilne!
Opadły już emocje związane z wynalezieniem viagry. Zgodnie z tym, co podawały nasze media, lek ten miał być ostatecznie dopuszczony do obrotu i stosowania w Polsce. Wymieniano nawet cenę - ok. 30 zł za pigułkę. Jedyny problem polegał na tym, czy viagra może być sprzedawana ze zniżką. Stało się inaczej. Lek został dopuszczony do sprzedaży jedynie poprzez tzw. docelowy import indywidualny (Dz.U. z 1999 r., Nr 13, poz. 123) i to za ponad 50 zł za tabletkę. W praktyce oznacza to, że aptece nie wystarcza sama recepta. Lekarz musi dodatkowo wystawić wniosek na odpowiednim formularzu, zaczynający się od słów: "Na ratunek - pilne" (sic!). Formularz ten musi być też podpisany przez przełożonego lekarza (jest to często pracownik administracyjny, a więc osoba w tych sprawach zupełnie niekompetentna). Ten, kto to wymyślił, ma chyba specyficzne poczucie humoru. Przecież nawet przy sprzedaży silnych narkotyków nie ma takich obostrzeń.
A.O. Kraków
Puste opakowania
Internet jest przepełniony nieprawdopodobną liczbą nieprzydatnych informacji, ale nie jesteśmy wobec tego zjawiska - jak zdaje się sugerować Agnieszka Zwiefka ("Puste opakowania", nr 16) - bezbronni. W sieci korzystamy z poczty, korespondujemy ze znajomymi o podobnych zainteresowaniach, którzy też mają przeglądarki stron WWW i trochę krytycyzmu. W tradycyjnych gazetach można znaleźć przykłady ciekawych internetowych propozycji, co również w jakimś stopniu chroni nas przed szumem informacyjnym. W kiosku jest wiele czasopism, których nie można nazwać wybitnymi, a mimo to znajdują one nabywców. Z tandetą z Internetu jest podobnie. Filmy interaktywne rzeczywiście nie dorównują poziomem tradycyjnym produkcjom. Jestem jednak przekonany, że okres zachłyśnięcia się możliwościami komputerów minie, a na ambitniejszy repertuar należy po prostu poczekać. Wszak u początków kina filmy miały prymitywną lub szczątkową fabułę, była to rozrywka dla tłumów. Teraz mamy możliwość wyboru między hollywoodzką superprodukcją a na przykład filmem Kusturicy. Nie podzielam poglądu, że poczta elektroniczna i telefony komórkowe zniszczą więzi międzyludzkie. Jeśli nie dokonały tego telefony stacjonarne, dlaczego miałoby się to udać przenośnym? Korespondencja elektroniczna z przyjaciółmi, z którymi nie jestem w stanie regularnie się spotykać, może tylko zacieśnić więzi. Nie przekonują mnie argumenty o wyższości "papierowych" książek. Nowa wersja e-książki umożliwi niedowidzącym powiększanie liter, a dzieciom pozwoli posłuchać ulubionych bajek. W sieci istnieje też projekt Gutenberg i jest to, moim zdaniem, jedna z najwspanialszych inicjatyw popularyzujących literaturę.
TOMASZ ŚWIDZIŃSKI Toruń
Więcej możesz przeczytać w 19/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.