Škoda Octavia III – kolejna generacja sukcesu
Škoda Octavia jest od 2009 r. najchętniej kupowanym nowym autem w Polsce. Czeska marka nie zamierza oddać pozycji lidera, a ma jej w tym pomóc nowa generacja Octavii.
Projektując Octavię III, inżynierowie wprowadzili w nowym modelu wiele innowacyjnych rozwiązań. Auto zbudowano na nowoczesnej platformie MQB (wykorzystuje ją także m.in. Audi A3, a w przyszłości – większość modeli Audi, VW, Škody i Seata), co pozwoliło odchudzić Octavię nawet o ponad 100 kg w porównaniu z poprzednim modelem. Auto jest dłuższe o 9 cm i 4,5 cm szersze od poprzednika, a dzięki wydłużonemu o 11 cm rozstawowi osi jest nie tylko bardziej stabilne w czasie jazdy, ale także znacznie bardziej przestronne. Nowa Octavia to kolejny model po Škodzie Rapid, który został zaprojektowany zgodnie z nowym designem czeskiej marki. Linie nadwozia są ostre i agresywne, dzięki czemu samochód wygląda bardziej dynamicznie od poprzednika. Charakterystyczne dla Octavii są tylne lampy, z wyrazistym konturem w kształcie litery C. W sprzedaży jest wersja z pięciodrzwiowym nadwoziem liftback, wersja kombi pojawi się w salonach Škody już wkrótce.
Dynamiczna i oszczędna
Kupując nową Octavię, można wybrać spośród jednego z ośmiu silników – cztery z rodziny TSI, o mocy od 85 do 180 KM i cztery wysokoprężne TDI, o mocy od 90 do 150 KM. Gama będzie uzupełniana, w tym także o wersje RS, ale już dziś najmocniejsza odmiana – 1.8 TSI 180 KM – ma imponujące osiągi. Auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 7,3 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 231 km/h – to coś dla kierowców, którzy lubią szybką jazdę. Ci, dla których najistotniejsze jest zużycie paliwa, powinni zwrócić uwagę na Octavię 1.6 TDI. W wersji o mocy 105 KM średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 3,9 l/100 km, co oznacza emisję dwutlenku węgla na poziomie 102 g/km. Dla bardziej wymagających jest przeznaczona odmiana 2.0 TDI o mocy 150 KM. Auto z tym silnikiem przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 218 km/h. Przy średnim spalaniu na poziomie 4,5 l/100 km! Większość wersji silnikowych nowej Octavii jest wyposażona w system Start-Stop i układ pozwalający na odzyskiwanie energii podczas hamowania.
Dziewięć poduszek
Konstruktorzy zadbali nie tylko o wygląd i osiągi samochodu, ale także o bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów. Octavia to zupełnie nowa jakość wśród samochodów swojego segmentu – w zależności od wersji może być wyposażona nawet w dziewięć poduszek powietrznych, w tym kurtynowe i poduszkę chroniącą kolana kierowcy. Co ważne, już w podstawowej wersji wyposażenia do standardu należy siedem airbagów, hamulec antykolizyjny, ESP i system pokolizyjny ACS. W nowej generacji Octavii Škoda po raz pierwszy oferuje innowacyjne systemy bezpieczeństwa: aktywny tempomat ACC, ulepszoną funkcję automatycznej zmiany świateł, kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, funkcję wykrywania zmęczenia, aktywną funkcję ochrony kierowcy i pasażera, asystenta pasa ruchu czy funkcję rozpoznawania znaków. Nowa Octavia zdobyła maksymalną notę pięciu gwiazdek w teście zderzeniowym przeprowadzonym przez organizację Euro NCAP. Auto uzyskało aż 93 proc. punktów za ochronę dorosłych pasażerów siedzących z przodu i 86 proc. za ochronę dzieci.
Klimatyzacja w standardzie
Komfort kierowcy i pasażerom zapewni bogate jak na auta tej klasy wyposażenie standardowe. Już wersja Active ma bez dopłaty klimatyzację sterowaną manualnie, elektrycznie sterowane szyby w przednich drzwiach, komputer pokładowy, regulację wysokości fotela kierowcy, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne, radioodtwarzacz i skrobaczkę do szyb w klapce wlewu paliwa. I oczywiście wspomaganie układu kierowniczego.
Dodatkowo można zamówić auto wyposażone m.in. w automatyczną klimatyzację, system bezkluczykowego dostępu do samochodu, asystenta parkowania, asystenta pasa ruchu, skórzaną tapicerkę, system audio firmy Canton, reflektory ksenonowe, tylne lampy LED i nawigację satelitarną. Zwłaszcza ten ostatni dodatek jest bardzo interesujący. Wyróżnia go nie tylko olbrzymi ekran (przekątna 8 cali), ale także sposób obsługi. Na panelu jest tylko kilka podstawowych przycisków, a po zbliżeniu do niego ręki pojawiają się kolejne. W wersji z silnikami 1.6 TDI 105 KM, 2.0 TDI, 1.4 TSI i 1.8 TSI jest dostępna za dopłatą dwusprzęgłowa skrzynia biegów DSG (w przyszłości będzie można ją zamówić także do wersji 1.2 TSI 105 KM).
Już poprzedni model Octavii bił na głowę konkurencję, jeśli chodzi o pojemność bagażnika. W tym udało się jeszcze ją powiększyć do 590 litrów! Taką objętością często nie mogą się pochwalić nie tylko samochody o klasę większe, ale nawet auta luksusowe. Najszerszy w klasie otwór załadunkowy i niski próg ułatwiają dostęp do przestrzeni bagażowej. W Octavii III znajdują się ponadto przemyślane rozwiązania dla wygody kierowcy i pasażera: elementy do mocowania bagażu (siatki, haczyki, schowki, mata), pojemnik na odpadki czy uchwyt na urządzenia multimedialne.
Nieustające poprawianie
Choć samochód wynaleziono ponad 100 lat temu i przez ten czas stale go unowocześniano, takiego postępu jak w minionych kilkunastu latach nie było nigdy.
Wprawdzie próby z innymi rodzajami napędu były prowadzone już bardzo dawno (napęd elektryczny był znany jeszcze przed erą silników spalinowych), to dopiero w ostatnich latach udało się uruchomić produkcję takich samochodów. Trudno ją nazwać masową, ale przecież trojaczki japońsko-francuskie (Peugeot iOn, Citroën C Zero i Mitsubishi i-Miev) to już coś. Nie zapominajmy także o aucie elektrycznym, które zdobyło prestiżowy tytuł Samochodu Roku. Mowa o Nissanie Leaf, który pokonał tradycyjną, spalinową konkurencję trzy lata temu. To wciąż dość droga alternatywa dla aut benzynowych czy wysokoprężnych, ale jest i można takie auto kupić.
Hybrydowa przyszłość
Gdy w 1997 r. Toyota zaprezentowała pierwszą generację Priusa, samochodu z napędem hybrydowym – spalinowo- -elektrycznym – nie brakowało sceptyków. Liczne były głosy, że to się nie sprawdzi, a wymiana akumulatorów będzie kosztować fortunę. Niedowiarki mogą się przekonać, że to nieprawda choćby dziś. Toyota Motor Poland wciąż ma egzemplarz Priusa z pierwszej serii. I wciąż jeździ on na oryginalnym zestawie akumulatorów! Jednak myliłby się ten, kto uważa Priusa za pioniera tej technologii. Pierwsze auto hybrydowe powstało w 1900 r., a było to wspólne dzieło Ferdynanda Porsche i firmy Ludwig Lohner.
Toyota Prius odniosła wielki sukces, choć nigdy nie była tania. Produkowana dziś trzecia generacja tego auta kosztuje w Polsce co najmniej 99,9 tys. zł. Japońska marka poszła za ciosem i napęd hybrydowy postanowiła wprowadzić również w innych modelach. Toyota Auris Hybrid kosztuje od 84,9 tys. zł, a jeszcze bardziej dostępny cenowo jest hybrydowy Yaris. Jego ceny zaczynają się od 66,1 zł. Należąca do Toyoty marka Lexus ma również w ofercie sporo aut z napędem hybrydowym. Nawet największy model – LS – jest dostępny w takiej wersji. Poza nim napęd benzynowo-elektryczny mają także GS 450h, RX 450h i najmniejszy w rodzinie – CT 200h. Nowością jest hybrydowa odmiana modelu IS, która właśnie trafiła do sprzedaży. Połączenie jednostki benzynowej o pojemności 2,5 l i silnika elektrycznego dostarcza łącznie 223 KM, co pozwala się rozpędzić do 100 km/godz. w ciągu 8,3 s. Prędkość maksymalna tego samochodu wynosi 200 km/godz. Do 12 lipca samochód można kupić w promocyjnej cenie 134,9 tys. zł (później wzrośnie ona do 157,9 tys. zł). Auto ma być niewiarygodnie oszczędne – zużycie paliwa w tzw. cyklu mieszanym to zaledwie 4,3 l na 100 km (99 g CO 2 /km). Dla porównania – wersja IS 250 spala przeciętnie dwukrotnie więcej. Inne marki na tle Toyoty dopiero raczkują, jeśli chodzi o napęd hybrydowy. Najwcześniej zareagowała Honda, wprowadzając na rynek model Insight w 1999 r. Dziś w produkcji jest jego druga generacja, która kształtem nadwozia niezwykle przypomina Toyotę Prius. Powód tego podobieństwa jest bardzo prosty – z punktu widzenia aerodynamiki jest tylko jeden optymalny kształt karoserii. I wygląda on właśnie jak w Hondzie czy Toyocie. Dziś napęd hybrydowy można spotkać w niektórych modelach BMW, Mercedesa, Audi, Porsche, Citroëna czy Peugeota. Ta ostatnia marka zasługuje na wyróżnienie – jako pierwsza wprowadziła połączenie silnika wysokoprężnego i elektrycznego.
Gadżety w kabinie
Innowacyjne rozwiązania można znaleźć nie tylko w napędzie. Sporo ciekawych pomysłów jest np. we wnętrzu samochodu. Np. Mercedes w klasie S stosuje pomysłowy ekran, na którym widać co innego w zależności od kąta patrzenia (splitview). Kierowca widzi więc np. wskazania nawigacji, a pasażer może w tym samym czasie oglądać film. Ford w modelu B-Max wprowadził system Emergency Assistance. To urządzenie, będące elementem systemu Sync, automatycznie powiadamia służby ratownicze w razie wypadku, także za granicą. Co ważne, robi to w języku używanym w danym kraju. By system samoczynnie wezwał pomoc, wystarczy uruchomienie jednej poduszki powietrznej lub odcięcie pompy paliwowej. Podając informację o wypadku, urządzenie przekazuje jednocześnie współrzędne geograficzne miejsca zdarzenia, by pomoc mogła dotrzeć do poszkodowanych jak najszybciej.
Czasami mniej to więcej
Koncerny motoryzacyjne intensywnie pracują nad rozwojem tradycyjnych silników. Coraz więcej producentów stawia na tzw. downsizing, czyli zmniejszanie pojemności, a w zamian dodawanie turbosprężarki. Takie jednostki zapewniają zbliżone osiągi do silników, które zastępują, przy zmniejszeniu zużycia paliwa. Są więc samochody z silnikami 1,2 czy 1,4 litra z doładowaniem, o mocy 100-140 KM, a nawet (VW Polo GTI, Seat Ibiza Cupra) – 180 KM. Niektórzy producenci poszli krok dalej. Fiat w niektórych autach stosuje dwucylindrowy (od momentu zakończenia produkcji Malucha rzecz niespotykana) silnik Multiair o pojemności 0,9 l. Ma on, zależnie od wersji, moc 85 lub 105 KM. Nieco „gorszy” jest Ford – w jego gamie znajdziemy trzycylindrowy silnik o poj. 1 l w dwóch wersjach mocy – 100 i 125 KM. Jest on stosowany nie tylko w małych autach, jak w przypadku jednostki Fiata, lecz także w Focusie czy modelu Grand C-Max. A w przyszłości ma trafić także pod maskę Mondeo! Volkswagen opracował silnik, w którym w zależności od obciążenia mogą pracować dwa lub cztery cylindry. To współczesna wersja systemu wprowadzonego przez Porsche w modelu 928 w 1979 r. Tyle że tam odłączano cztery cylindry z ośmiu. Opony o zmniejszonym oporze toczenia są znane od dawna (Michelin Energy Saver, Pirelli Cinturato, Continental ContiEcoContact). Ale nie zapewniały one takich oszczędności paliwa jak ogumienie Large & Narrow (duże i wąskie), zaprezentowane przez Bridgestone na koncepcyjnym samochodzie elektrycznym BMW. Opory toczenia są w nich ograniczone o 30 proc., co pozwoli znacząco ograniczyć zużycie paliwa i emisję dwutlenku węgla.
Myśląca skrzynia
Prawdziwą rewolucję, jeśli chodzi o nowoczesne rozwiązania w samochodach, zafundowało kierowcom Audi. Wprowadziło np. oświetlenie oparte wyłącznie na diodach LED (także reflektory główne). Można je spotkać w takich modelach jak A8, R8, A7 i A6. Jeszcze ciekawsze jest połączenie skrzyni biegów z nawigacją. Dzięki temu skrzynia „wie”, że samochód zbliża się do zakrętu i trzeba zredukować bieg. W aucie podjeżdżającym do skrzyżowania snop światła z reflektorów staje się szerszy. System komunikuje się także z aktywnym tempomatem. Po ustawieniu żądanej odległości od poprzedzającego pojazdu nie ma ryzyka, że np. po wjeździe na rondo, gdy to auto zniknie nam na chwilę z oczu, tempomat gwałtownie doda gazu. Dzięki opracowanym w ostatnich latach systemach wspomagających kierowcę może się on czuć znacznie bezpieczniej. Coraz więcej marek ma w ofercie układ monitorujący tzw. martwe pole lusterek zewnętrznych czy też zmęczenie kierowcy. Coraz częściej spotyka się systemy niemal wyręczające kierowcę przy parkowaniu i takie, których zadaniem jest unikanie kolizji lub minimalizowanie jej skutków. Tylko czekać, aż kierowca stanie się niepotrzebny. Taki moment jest bliżej, niż nam się wydaje. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.