Jak zapobiec nawrotom nowotworu jelita grubego.
Co trzeci pacjent cierpiący na nowotwór jelita grubego już w momencie postawienia diagnozy ma mikroprzerzuty. Po pięciu latach od chirurgicznego usunięcia guza u połowy chorych dochodzi do nawrotu raka. Profesorowie Hilary Koprowski i Zenon Stęplewski z Instytutu Wistara w Filadelfii wynaleźli nowatorską metodę zapobiegania nawrotom nowotworu jelita grubego. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że opracowane przez Polaków przeciwciała monoklonalne CO 17-1A pozwalają zwiększyć liczbę trwałych wyleczeń o co najmniej 30 proc.
Pierwsze przeciwciało monoklonalne CO 17-1A otrzymano już w latach 70. Pobrane od człowieka komórki
nowotworowe jelita grubego wszczepiono myszy. Układ odpornościowy gryzonia pobudził wówczas śledzionę do produkcji limfocytów zdolnych do wykrycia wroga. Wskutek połączenia komórek nowotworowych z limfocytami powstały nowe organizmy, tzw. hybrydomy. Podobnie jak komórka nowotworowa mają one zdolność do nieograniczonych podziałów. Wytwarzają one przeciwciała zwalczające obce komórki. Po pobraniu z organizmu zwierzęcego sklonowano je. Kolonie tak powstałych komórek są "małą fabryką" przeciwciał. Hybrydom produkuje w ciągu doby ok. 50 mikro-
gramów leczniczej substancji. Do dziś otrzymano jej już setki kilogramów.
- Przeciwciała monoklonalne mogą zapobiegać nawrotom nowotworów u pacjentów po radykalnej operacji usunięcia raka jelita grubego. Nie są przydatne w leczeniu podstawowym, ponieważ jak wszystkie przeciwciała zwalczają wyłącznie pojedyncze komórki. W dużym skupisku komórek przeciwciała nie są już skuteczne. Po chirurgicznym usunięciu nowotworu pozostałe pojedyncze komórki mogą być łatwo zaatakowane - mówi dr Maria Pamucka z Zakładu Radioterapii Wojewódzkiego Ośrodka Onkologii w Opolu.
Liczba chorych na nowotwory jelita grubego rośnie z roku na rok. W Polsce notuje się ok. 10 tys. nowych zachorowań rocznie. Mężczyzna z rakiem okrężnicy ma w naszym kraju 18 proc. szans na przeżycie, w Europie Zachodniej - aż 41 proc. Jeszcze mniej szczęścia mają pacjenci z rakiem odbytnicy. W Europie szansę na trwałe wyleczenie ma 34 proc. chorych, w Polsce natomiast - zaledwie 16 proc.
Liczba pacjentów przeżywających pięć lat po chirurgicznym usunięciu nowotworu w naszym kraju należy do najniższych w Europie.
Zbyt rozległe operacje niepotrzebnie obniżają jakość życia chorych. Na Zachodzie
80 proc. pacjentów, którym operacyjnie usunięto nowotwory znajdujące się w dolnej części odbytnicy, ma zachowane zwieracze, w Polsce zaś tylko co trzeci chory.
Najbardziej dostrzegalnymi symptomami choroby są zmiany rytmu wypróżnień, krwawienie z jelita grubego, pobolewania brzucha, kolki, niedokrwistość, wyczuwalny w brzuchu guz, naprzemienne zaparcia i biegunki. Od pierwszej mutacji komórki nowotworowej do wystąpienia objawów klinicznych może upłynąć od kilku do nawet 30 lat. Wszystko zależy od indywidualnej dynamiki wzrostu guza. - Terapia ma największe szanse powodzenia, gdy chorobę wykryto w fazie bezobjawowej. W Polsce brakuje jednak nowoczesnego systemu wczesnego wykrywania nowotworów jelita grubego. Nie prowadzi się żadnych badań przesiewowych. Dlatego w niektórych ośrodkach u połowy pacjentów zgłaszających się na leczenie stwierdzono przerzuty do innych organów. Tych chorych nie można poddać radykalnemu leczeniu operacyjnemu - mówi prof. Marek Nowacki z Kliniki Nowotworów Przewodu Pokarmowego Centrum Onkologii w Warszawie.
Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wzrasta wraz z wiekiem. Aby je zmniejszyć, należy prowadzić zdrowy tryb życia, czyli spożywać więcej świeżych warzyw i owoców, ograniczyć pokarmy bogate w tłuszcze zwierzęce. Najmniej nowotworów odnotowuje się wśród wegetarian. Chorobie sprzyja palenie papierosów i picie alkoholu.
Jedną z metod wczesnego wykrywania tego schorzenia jest między innymi test ujawniający krew utajoną w stolcu. Wielu lekarzy uważa, że jeśli wyniki dwóch kolejnych testów będą dodatnie, należy przeprowadzić dalsze badania kontrolne, np. kolanoskopię. Dzięki tej metodzie jelito można obejrzeć od wewnątrz. Zdarza się jednak, że pacjenci lekceważą chorobę i nie zgłaszają się do lekarza. Robią to dopiero wtedy, gdy pojawią się dolegliwości. A wówczas na skuteczną
terapię może być za późno.
Światowa chirurgia onkologiczna osiągnęła już szczyt możliwości. - Dlatego tak ważne jest tzw. postępowanie adjuwantowe, czyli wzmacniające efekt pracy chirurga. Przeciwciała
monoklonalne są jedną z obiecujących metod wspomagających - mówi prof. Nowacki. Lek dopuszczono już do lecznictwa w Niemczech. W Polsce i w innych krajach Europy wciąż trwają badania kliniczne. Do tej pory opracowano także przeciwciała wykorzystywane do leczenia raka sutka i białaczki. W kolejce czekają dziesiątki następnych.
Pierwsze przeciwciało monoklonalne CO 17-1A otrzymano już w latach 70. Pobrane od człowieka komórki
nowotworowe jelita grubego wszczepiono myszy. Układ odpornościowy gryzonia pobudził wówczas śledzionę do produkcji limfocytów zdolnych do wykrycia wroga. Wskutek połączenia komórek nowotworowych z limfocytami powstały nowe organizmy, tzw. hybrydomy. Podobnie jak komórka nowotworowa mają one zdolność do nieograniczonych podziałów. Wytwarzają one przeciwciała zwalczające obce komórki. Po pobraniu z organizmu zwierzęcego sklonowano je. Kolonie tak powstałych komórek są "małą fabryką" przeciwciał. Hybrydom produkuje w ciągu doby ok. 50 mikro-
gramów leczniczej substancji. Do dziś otrzymano jej już setki kilogramów.
- Przeciwciała monoklonalne mogą zapobiegać nawrotom nowotworów u pacjentów po radykalnej operacji usunięcia raka jelita grubego. Nie są przydatne w leczeniu podstawowym, ponieważ jak wszystkie przeciwciała zwalczają wyłącznie pojedyncze komórki. W dużym skupisku komórek przeciwciała nie są już skuteczne. Po chirurgicznym usunięciu nowotworu pozostałe pojedyncze komórki mogą być łatwo zaatakowane - mówi dr Maria Pamucka z Zakładu Radioterapii Wojewódzkiego Ośrodka Onkologii w Opolu.
Liczba chorych na nowotwory jelita grubego rośnie z roku na rok. W Polsce notuje się ok. 10 tys. nowych zachorowań rocznie. Mężczyzna z rakiem okrężnicy ma w naszym kraju 18 proc. szans na przeżycie, w Europie Zachodniej - aż 41 proc. Jeszcze mniej szczęścia mają pacjenci z rakiem odbytnicy. W Europie szansę na trwałe wyleczenie ma 34 proc. chorych, w Polsce natomiast - zaledwie 16 proc.
Liczba pacjentów przeżywających pięć lat po chirurgicznym usunięciu nowotworu w naszym kraju należy do najniższych w Europie.
Zbyt rozległe operacje niepotrzebnie obniżają jakość życia chorych. Na Zachodzie
80 proc. pacjentów, którym operacyjnie usunięto nowotwory znajdujące się w dolnej części odbytnicy, ma zachowane zwieracze, w Polsce zaś tylko co trzeci chory.
Najbardziej dostrzegalnymi symptomami choroby są zmiany rytmu wypróżnień, krwawienie z jelita grubego, pobolewania brzucha, kolki, niedokrwistość, wyczuwalny w brzuchu guz, naprzemienne zaparcia i biegunki. Od pierwszej mutacji komórki nowotworowej do wystąpienia objawów klinicznych może upłynąć od kilku do nawet 30 lat. Wszystko zależy od indywidualnej dynamiki wzrostu guza. - Terapia ma największe szanse powodzenia, gdy chorobę wykryto w fazie bezobjawowej. W Polsce brakuje jednak nowoczesnego systemu wczesnego wykrywania nowotworów jelita grubego. Nie prowadzi się żadnych badań przesiewowych. Dlatego w niektórych ośrodkach u połowy pacjentów zgłaszających się na leczenie stwierdzono przerzuty do innych organów. Tych chorych nie można poddać radykalnemu leczeniu operacyjnemu - mówi prof. Marek Nowacki z Kliniki Nowotworów Przewodu Pokarmowego Centrum Onkologii w Warszawie.
Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wzrasta wraz z wiekiem. Aby je zmniejszyć, należy prowadzić zdrowy tryb życia, czyli spożywać więcej świeżych warzyw i owoców, ograniczyć pokarmy bogate w tłuszcze zwierzęce. Najmniej nowotworów odnotowuje się wśród wegetarian. Chorobie sprzyja palenie papierosów i picie alkoholu.
Jedną z metod wczesnego wykrywania tego schorzenia jest między innymi test ujawniający krew utajoną w stolcu. Wielu lekarzy uważa, że jeśli wyniki dwóch kolejnych testów będą dodatnie, należy przeprowadzić dalsze badania kontrolne, np. kolanoskopię. Dzięki tej metodzie jelito można obejrzeć od wewnątrz. Zdarza się jednak, że pacjenci lekceważą chorobę i nie zgłaszają się do lekarza. Robią to dopiero wtedy, gdy pojawią się dolegliwości. A wówczas na skuteczną
terapię może być za późno.
Światowa chirurgia onkologiczna osiągnęła już szczyt możliwości. - Dlatego tak ważne jest tzw. postępowanie adjuwantowe, czyli wzmacniające efekt pracy chirurga. Przeciwciała
monoklonalne są jedną z obiecujących metod wspomagających - mówi prof. Nowacki. Lek dopuszczono już do lecznictwa w Niemczech. W Polsce i w innych krajach Europy wciąż trwają badania kliniczne. Do tej pory opracowano także przeciwciała wykorzystywane do leczenia raka sutka i białaczki. W kolejce czekają dziesiątki następnych.
Więcej możesz przeczytać w 28/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.