Premier Węgier i szef rządzącej partii Fidesz Viktor Orbán po raz kolejny zaskakuje. W ubiegłym tygodniu ogłosił, że zamierza ostatecznie rozwiązać problemy setek tysięcy swoich rodaków, którzy kilka lat temu zaciągnęli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Węgrzy, podobnie jak Polacy, w drugiej połowie ubiegłej dekady masowo brali tanie pożyczki w obcych walutach na zakup mieszkań. Kryzys finansowy doprowadził jednak do bezprecedensowego umocnienia najpopularniejszego wśród kredytobiorców franka szwajcarskiego, co spowodowało, że ich zadłużenie w ciągu kliku miesięcy się podwoiło.
Problem dotyczy ponad 300 tys. rodzin i prawie 1,3 mln obywateli. Orbán może więc liczyć na znaczące społeczne poparcie dla swoich działań. Sektor finansowy należy bowiem do najbardziej znienawidzonych przez Węgrów. Banki, na które rząd nakłada coraz nowsze ograniczenia i obciążenia finansowe, zmuszone są do podnoszenia opłat. Tylko w pierwszym półroczu tego roku wzrosły one o ponad 50 proc. Co tylko utwierdza Węgrów w przekonaniu, że bankowcy to zdziercy, którzy złapali ich w pułapkę zadłużeniową, by teraz za bezcen przejąć ich mieszkania. Na ulicach Budapesztu odbyła się już demonstracja przeciwko nim. Obrzucono kamieniami niektóre placówki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.