Upadek, obciach i hańba – tak internauci komentują informacje o występach ogólnopolskich gwiazd przed publicznością w małych miejscowościach lub na zamkniętych imprezach firmowych. Czy to rzeczywiście wstyd, że artyści odpowiadają na zapotrzebowanie spragnionych żywej rozrywki Polaków? Chyba nie taki znowu wielki, bo dziś w ten sposób dorabia zdecydowana większość gwiazd. – Dorabia? Jeśli powiedziałbym, że to ich drugie życie, nie byłoby w tym przesady. I to życie tak samo ważne jak to w telewizji, na scenie czy planie filmowym – mówi Michał Marcinkowski z agencji Impresariusz. – Najpopularniejsi występują przynajmniej raz w tygodniu. Zabawny jest zresztą ten ruch konferansjerów i gwiazd jadących na event. Jeśli stanąłby pan w piątek po 17 na lotnisku w dowolnym dużym mieście w Polsce, z samolotu zawsze wyjdą przynajmniej trzy lub cztery znane osoby, które przylatują na weekendowy występ. Sam to wielokrotnie widziałem – opowiada Marcinkowski. Jego zdaniem nie ma czemu się dziwić, skoro dla wielu gwiazd te występy to przynajmniej połowa dochodu. A czasem znacznie więcej. – W telewizji często pracują na swoją twarz i nazwisko, a prawdziwe pieniądze zarabiają gdzie indziej, głównie na zamkniętych imprezach – dodaje Marcinkowski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.