Drugich pisatieliej u mienia niet!” – mawiał do swych pracowników Jarosław Kaczyński, gdy pytano go o przyczyny szybkiej partyjnej kariery Adama Hofmana. I wyjaśniał, że nawiązuje w swej przypowieści do rozmowy, jaką w latach 40. odbył w Moskwie Stalin i sekretarz Związku Pisarzy Radzieckich Mikołaj Polikarpow. Ten ostatni skarżył się na artystów, których nadzorował: „Piją, mają kochanki, a jak już coś napiszą, to nie tak, jak trzeba”. „Towarzyszu Polikarpow, na dzień dzisiejszy, niestety, nie mogę panu zapewnić innych pisarzy” – uciął dyskusję Stalin. Aluzja była zrozumiała: Adam Hofman, tak samo jak radzieccy pisarze ideałem nie jest. Ale innego partia nie ma, więc i takiego trzeba go tolerować.
Kosmetyki dla Ziobry
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.