Żałuje pani?
A czego, pani redaktor?
Że od dwóch lat nie jest pani w PiS.
Z PiS zostałam wyrzucona. I bardzo to przeżyłam, bo poczułam się zdradzona. Miałam łzy w oczach. Przypomnę, że Orbán, wielki wzór dla PiS, nikogo z partii nie wyrzucił. Tymczasem z PiS zostali wyrzuceni lub wypchnięci m.in. Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski czy Marek Jurek. Koledzy, z którymi się przyjaźniłam, którym pomagałam w kampaniach, w tym czasie pokazali, kim są naprawdę.
Kim?
Dla mnie nikim.
Antoni Macierewicz też?
Też. Wszyscy popełniają błędy…
Mówi pani teraz o przewodniczącym Macierewiczu czy o sobie?
Jak pani słusznie zauważyła, upłynęły już dwa lata, odkąd wspierałam Antoniego Macierewicza, więc na pewne rzeczy patrzę z dystansem. Jest mi żal, że coraz bardziej oddala się moment, kiedy przyczyny katastrofy smoleńskiej zostaną wyjaśnione. Tą drogą, tymi metodami nic się nie osiągnie. Powiedzmy sobie szczerze, w tych warunkach nic wyjaśnić się nie da. Trzeba wygrać wybory. Musimy pokonać rząd Tuska.
My, czyli kto?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.