Emerytura w Polsce? Wszyscy będziemy tutaj pracować do końca życia. Na starość ZUS wypłaci mi grosze i nie będę miała nawet za co zapłacić czynszu albo kupić lekarstw. Wszyscy mówią, że na naprawę chorego polskiego systemu trzeba poczekać. Ale ja nie mam już tylu lat, żeby czekać i czekać w nieskończoność – mówi Kinga Rembiałkowska, współwłaścicielka kancelarii doradztwa podatkowego z Sopotu. Co zrobiła, żeby zabezpieczyć się na starość? Rok temu przeniosła swoją działalność do Wielkiej Brytanii. – Tam nie muszę płacić tysiąca złotych za ZUS, tylko o ponad połowę mniej. Do tego dostaję darmową opiekę zdrowotną bez kolejek, a zaoszczędzone pieniądze odkładam w funduszu inwestycyjnym – mówi kobieta.
Takich jak ona są w Polsce już tysiące. Rejestrują firmy w Anglii, Czechach albo zatrudniają się na minimalny etat na Litwie czy Słowacji. Za granicą na ZUS płacą po kilkaset złotych, a zaoszczędzone pieniądze odkładają na lokaty albo inwestują z myślą o spokojnej starości. Wszystko dzięki unijnemu prawu, które pozwala mieszkańcom UE na płacenie składek w wybranym kraju europejskim. Teoretycznie możemy więc zrezygnować z ZUS i płacić składki nawet na Malcie. Nic więc dziwnego, że na dezerterach z naszego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wyrosła cała branża pośredników, brokerów i konsultantów, którzy pomagają w ucieczce. Według firm świadczących tego typu usługi do tej pory płacenie składek za granicę przeniosło kilkadziesiąt tysięcy polskich przedsiębiorców. ZUS i prawnicy ostrzegają, że to działanie na granicy prawa. Jak to działa?
Rajskie składki
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.