Nie znający granic wolny handel przeobraża świat w jeden rynek
Wolę czytać niż pisać, choć znam wielu, którzy nie czytają, bo piszą. W ostatni weekend zaszyłem się w moim ogrodzie i postanowiłem oddać się lekturze. Niezawodny Janusz Schminda zadbał, abym musiał mieć czas na rozwój, i ofiarował mi dwie książki z serii "Poza horyzontem": "Pułapkę globalizacji" (Hans-Peter Martin, Harald Schumann) i "Przyszłość kapitalizmu" (Lester C. Thurow). Autorzy analizują dylematy, przed którymi stoi dziś demokracja i kapitalizm w dobie globalizacji. Gdy znikło widmo zagrożenia komunizmem, obrońcy rynku i wolności mogą i muszą spojrzeć na wyzwanie, jakim jest marginalizacja szerokich grup społecznych Zachodu i Północy, które w wyścigu technologicznym nie mają szans, a mogą tworzyć fundamentalne zagrożenie dla naszej cywilizacji. "Komunikacja oparta na podstawach hi-technology, niskie koszty transportu i nie znający granic wolny handel przeobrażają świat w jeden rynek. Następstwem ma być nieubłagana, globalna konkurencja, także na rynku pracy" - piszą autorzy "Pułapki globalizacji". Nigdy jeszcze ludzie tak wiele nie wiedzieli o reszcie świata, jednocześnie nie umiejąc zjednoczyć się przeciw zagrożeniu. Dziś tylko 30 mln Chińczyków może bez przeszkód odbierać programy telewizyjne medialnego potentata Ruperta Murdocha, ale być może już wkrótce dopnie on celu i przeforsuje formułę, która będzie jeszcze bardziej wyjaławiająca niż dzisiejsze kanały komercyjne: żadnego seksu, żadnej przemocy, żadnych wiadomości. Światowe elity liczą się ze strukturą społeczną 20/80 (20 proc. zdolnej do pracy populacji, aby utrzymać rozmach gospodarczy) w państwach dotychczas zamożnych. W skali globalnej to się już stało: najbogatsza jedna piąta wszystkich krajów decyduje o 85 proc. światowego produktu brutto, światowego handlu i posiada ponad 85 proc. wszystkich krajowych kont oszczędnościowych. Lester C. Thurow pokazuje zjawisko globalizacji rynku z innej strony. Udowadnia, że "komunikacja między aktywami staje się znacznie ważniejsza od koncentracji aktywów". Trzeba więc już dziś wyciągnąć konsekwencje z tego, że kapitał ludzki i kapitał intelektualny będzie decydował o przyszłości kapitalizmu. I tu Thurow na przekór twardym liberałom pokazuje, że nawet w USA inwestycje w infrastrukturę (autostrady i Internet) nigdy nie były inwestycjami prywatnymi. Polecam te uwagi wszystkim, którzy piszą tak wiele praw i rozporządzeń, że chyba nawet ich nie nadążają czytać. W tym tygodniu Warszawa gości Zgromadzenie Parlamentarne NATO na wiosennej sesji i nie będę mógł osobiście zachęcać rządu i opozycji do lektur.
Więcej możesz przeczytać w 22/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.