Pisarze kradną cudze pomysły – grunt to je podwędzić skutecznie i twórczo. Ostatecznie na tym polega postęp w literaturze. W innym przypadku do dziś czytalibyśmy w kółko sumeryjski epos o Gilgameszu. Tak czy inaczej po lekturze trylogii „Millennium” dość długo nurtowało mnie pytanie, od kogo zrzynał Stieg Larsson, tworząc postać Lisbeth Salander – i chyba już wiem. Zrzynał od Lizy Marklund. Zrobił zresztą coś bardzo ciekawego: pożyczył sobie główną bohaterkę kryminałów Marklund Annikę Bengtzon i przekroił ją na dwie połówki. Z jednej uformował dziennikarza Mikaela Blomkvista, delikatnego, lojalnego i nieugiętego w dążeniu do prawdy, z drugiej powstała zaś Lisbeth, postrach mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Ale to Marklund była pierwsza. Urodzona w 1962 r. na dalekiej północy Szwecji pisarka jest żywym zaprzeczeniem wszelkich stereotypów na temat ludzi zza kręgu polarnego. – Norrlandczyk powinien być masywnym, spokojnym, nieśmiałym i małomównym prowincjuszem. I zawsze jest to mężczyzna. Patrzę w lustro i widzę, że kompletnie nic się nie zgadza – żartuje Marklund podczas naszej rozmowy, a potem wspomina, jak zaczęła się jej kariera literacka, która zaowocowała kilkunastoma milionami egzemplarzy książek w ponad 30 językach: – W latach 80. i 90. zeszłego wieku byłam zatrudniona jako dziennikarka śledcza w jednej z największych gazet w Skandynawii – „Expressen”. Najbardziej interesowały mnie kwestie przemocy wobec kobiet i seksualnego wykorzystywania dzieci. Niestety, interesowały wyłącznie mnie. Pracowałam nad tymi sprawami w wolnym czasie, a potem wpadałam nagle do redaktora wydania i mówiłam: „Wiem, że masz wolne miejsce na stronie siódmej. A ja mam tekst”. Trzeba to było robić migiem, bo redaktorzy szybko tracą zainteresowanie. W końcu nie wytrzymywał i krzyczał: „Pieprzone baby! Kogo to obchodzi! To się nie sprzedaje! Rzuć ten temat w cholerę!”. Ale ja jakoś nie umiałam go rzucić. Zaczęłam pisać książki i nagle się okazało, że to się jednak sprzedaje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.