Rapsod niepodległościowy

Rapsod niepodległościowy

Dodano:   /  Zmieniono: 

Od zawsze wiadomo, że genialna poezja pobudza. Że jest natchnieniem. Odkąd przeczytałem najnowszy wiersz Wielkiego Polskiego Poety Jarosława Marka Rymkiewicza „Krew”, jestem pobudzony i natchniony. Dlatego felieton na Dzień Niepodległości postanowiłem napisać wierszem. Styl, rytm, fraza, obraz świata, artystyczny zaśpiew – wszystko to, rzecz jasna, zawdzięczam Wielkiemu Polskiemu Poecie, proszę się zatem nie dziwić, że Jemu owe strofy dedykuję.

Znów nadszedł Dzień Niepodległości

A Tusk zaciera krwawe ręce

Z kości polskości tron se mości [*]

Orła poddaje podłej męce


Krew rozbryzgana na afiszach

Krew na chodnikach i na ścianach

A Tusk jak byle chan padyszach

W polskiej się kąpie limfie w ranach


Cicho zadanych o świtaniu

Klingą mgielnego tupolewa

Sok sączy z brzozy przy śniadaniu

Drzewa o którym echo śpiewa


Żałobne rońdy i biniendy

Co moc w nich pieśni jest Homera

Niech przemkną tędy i owędy

Trafią pod strzechy by cholera


Wzięła każdego kto nie z nami

Kto Lecha w bracie dziś nie widzi

Kto niepolskością dziś się mami

Dla kogo geje lesby żydzi


To episkopat słów i sumień

O wy naiwni nie widzicie

Jak trawi Polskę zdrady rumień

Jak rak w ojczyzny drąży micie


Ponowoczesne korytarze

By jaja złożyć tam zdradzieckie

Z nich się wykluje plemię wraże

Ojcem ich szatan sukub dzieckiem


O już kościoły widzę puste

Babilon na ołtarzu tańczy

Pijani męże kurwy tłuste

Każda z nich pomiot grzechu niańczy


Liberałowie palikoty

I chór złamany pseudoelit

Nie odśpiewają z nami Roty

Nie dadzą Polsce serc ni jelit


My dać je musim to nam w marszu

Przyszło dziś zewrzeć szyk bojowy

Platformerskiego garniec farszu

Roztrzaskać z wstrętem bo niesmaczny [*]


Niech sczezną sine feministki

Pornografowie rozwodnicy

Nadziei dzisiaj kwitną listki

Bóg zasiadł w sejmie po prawicy


I krzyknął Polsko ja cię zbawię

Więc lud w pokorze schylił karki

Ojczyznę wróć nam

Jarosławie Prymas poświęcił kominiarki


Bejsbole krzyże i mohery

Ruszyli silni ramię w ramię

Milijon gardeł okrzyk szczery

Zamienił w pieśń: ty rudy chamie


Nie zetrzesz krwi z rękawic

Tusku Brzozy nie złamiesz po raz wtóry

Łez naszych nie uciszysz plusku

Ich strumień pnie się aż pod chmury


Tam w niebie jako wszyscy wiemy

Maryja z łez tych czyni deszcze

Więc póki pada my żyjemy

I Polska nie zginęła jeszcze


[*] Autor oczywiście wie, że mówi się „sobie mości”, a nie „se mości”. Autor pragnie jednak przez ów artystyczny zabieg podkreślić oderwanie Donalda Tuska od ojczystego języka, a nawet od całej polskości. [**] Autor przeprasza, ale nie mógł znaleźć żadnego rymu do słowa „bojowy”.

Więcej możesz przeczytać w 46/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.