Mowa jest dla nas jednym z instrumentów służących komunikacji
Oprócz niej istnieje ok. 700 tys. znaków fizycznych, 20 tys. sygnałów mimicznych i niemal tysiąc kombinacji posturalno-gestykulacyjnych. Ludowe porzekadło, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem, w świecie współczesnego biznesu może mieć wręcz dosłowne znaczenie.
Gdy w latach 70. na Zachodzie ukazały się popularne opracowania pokazujące możliwości alternatywnych sposobów komunikowania się, pojawiły się obawy, że skoro złamano niewerbalny kod, staliśmy się niemal całkowicie bezbronni i odsłonięci. Zaczęto się lękać, że inni będą mogli wręcz kontrolować ich myśli, ponieważ nie są w stanie panować nad wieloma niewerbalnymi przekazami. Dalsze badania pozwoliły się oswoić z alchemią języka gestów, min, zapachów, używanych przez nas drobnych przedmiotów, zakładanych ubiorów itp. Ukryty obszar komunikowania stał się bardziej zrozumiały. Socjologowie są pewni, że dużo istotniejsze od wartości merytorycznej komunikatu są okoliczności (gesty, mimika, postawa, zachowanie nadawcy), w jakich jest on przekazywany. Tymczasem polscy biznesmeni i menedżerowie nadal nie zdają sobie sprawy z potęgi niewerbalnego komunikowania. Umiejętność wykorzystywania choćby części kinetycznych zdolności kodowania w niektórych sytuacjach, na przykład w trakcie prowadzenia negocjacji handlowych, podczas przyjęcia, koktajlu, lunchu czy zawierania kontraktów, jest warunkiem sukcesu. Natomiast nieznajomość bądź ignorowanie niewerbalnych metod komunikowania bywa główną przyczyną porażek. čle dobrany strój, nieodpowiednia teczka, długopis, zegarek, perfumy, woda toaletowa, fryzura, złe rozsadzenie rozmówców przy stole, niewłaściwie odczytany gest mogą się równać stratom liczonym w milionach dolarów.
(MC)
Włodzimierz Głodowski, Bez słowa, Wydawnictwo Hansa Communication, Warszawa 1999 r.
Gdy w latach 70. na Zachodzie ukazały się popularne opracowania pokazujące możliwości alternatywnych sposobów komunikowania się, pojawiły się obawy, że skoro złamano niewerbalny kod, staliśmy się niemal całkowicie bezbronni i odsłonięci. Zaczęto się lękać, że inni będą mogli wręcz kontrolować ich myśli, ponieważ nie są w stanie panować nad wieloma niewerbalnymi przekazami. Dalsze badania pozwoliły się oswoić z alchemią języka gestów, min, zapachów, używanych przez nas drobnych przedmiotów, zakładanych ubiorów itp. Ukryty obszar komunikowania stał się bardziej zrozumiały. Socjologowie są pewni, że dużo istotniejsze od wartości merytorycznej komunikatu są okoliczności (gesty, mimika, postawa, zachowanie nadawcy), w jakich jest on przekazywany. Tymczasem polscy biznesmeni i menedżerowie nadal nie zdają sobie sprawy z potęgi niewerbalnego komunikowania. Umiejętność wykorzystywania choćby części kinetycznych zdolności kodowania w niektórych sytuacjach, na przykład w trakcie prowadzenia negocjacji handlowych, podczas przyjęcia, koktajlu, lunchu czy zawierania kontraktów, jest warunkiem sukcesu. Natomiast nieznajomość bądź ignorowanie niewerbalnych metod komunikowania bywa główną przyczyną porażek. čle dobrany strój, nieodpowiednia teczka, długopis, zegarek, perfumy, woda toaletowa, fryzura, złe rozsadzenie rozmówców przy stole, niewłaściwie odczytany gest mogą się równać stratom liczonym w milionach dolarów.
(MC)
Włodzimierz Głodowski, Bez słowa, Wydawnictwo Hansa Communication, Warszawa 1999 r.
Więcej możesz przeczytać w 23/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.