W tym roku pielgrzymka papieża ma szczególny rozmach organizacyjny. Nigdy wcześniej Ojciec Święty nie odwiedził tylu miast i nie spotkał się z tak dużą rzeszą wiernych
Do tej wizyty przygotowaliśmy się wszyscy. Ta pielgrzymka, jak każda poprzednia obecność Ojca Świętego w ojczyźnie, ma dla nas wyjątkowe znaczenie. Jego wizyty nadawały specyficzne piętno kolejnym etapom przemian w Polsce. W tym roku pielgrzymka ma ponadto szczególny rozmach organizacyjny. Nigdy dotychczas Ojciec Święty nie odwiedził tylu miast i nie spotkał się z tak dużą rzeszą wiernych. Nic dziwnego, że od paru tygodni widać było spore poruszenie. Władze rządowe i kościelne wspólnie z samorządami dopracowywały każdy szczegół organizacyjny wizyty. Tysiące wolontariuszy w diecezjach przygotowywało się do pracy w służbach porządkowych, a środowiska medyczne - do zapewnienia doraźnej pomocy lekarskiej na miejscach spotkań i uroczystości. Społeczności lokalne przygotowały miasta i trasy przejazdów, którymi będzie się poruszał papamobile.
Do zadań resortu spraw wewnętrznych i administracji należy zapewnienie bezpieczeństwa Ojcu Świętemu, towarzyszącym mu osobom, gościom, przedstawicielom placówek dyplomatycznych i rządu oraz samym pielgrzymom. Podołanie temu zadaniu nie byłoby jednak możliwe bez zaangażowania społeczeństwa. W każdym województwie, w którym przebywał będzie papież, pracowały komitety składające się z przedstawicieli BOR, policji, straży pożarnej, straży granicznej, jednostek nadwiślańskich, władz kościelnych i samorządów. Ponadto do pomocy przy organizacji i zabezpieczeniu pielgrzymki zgłosiło się ponad 100 tys. wolontariuszy. Funkcjonariusze odpowiedzialni za zabezpieczenie wizyty niejednokrotnie spotykali się z sympatią w domach osób, które musieli odwiedzić, wykonując swoje służbowe obowiązki.
Współpraca policji z samorządami i społecznościami lokalnymi, obserwowana przy okazji tej wizyty, stwarza być może szansę na poprawę bezpieczeństwa obywateli. Dobrze byłoby, gdyby to doświadczenie wspólnej troski o bezpieczeństwo w trakcie pielgrzymki Jana Pawła II dało początek bliższej współpracy policji i społeczeństwa. Sukces w ściganiu przestępców zależy przecież w dużym stopniu od poczucia powszechnej odpowiedzialności za losy innych. Odwracanie się od chuligaństwa oraz brak poszanowania prawa stwarzają przestępcom poczucie bezkarności. O sprawy bezpieczeństwa nie mogą się troszczyć jedynie służby państwowe. Powinny być one przedmiotem powszechnej troski. Wprowadzone w styczniu tego roku zmiany w ustroju administracyjnym kraju czynią wojewodę i starostę w znacznym stopniu odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo na ich terenie. Od nich też zależy, czy będą potrafili wykorzystać umiejętności ponad 60 tys. osób z kościelnych służb porządkowych, przeszkolonych przez policję i BOR. Pozostaną oni przecież w swoich miejscowościach. Po zakończeniu wizyty mogliby być włączeni w realizowanie lokalnych programów na rzecz poprawy bezpieczeństwa, na przykład pomagać przy zabezpieczaniu masowych imprez i uroczystości lub chronić młodzież przed handlarzami narkotyków.
Patrząc na bezinteresowne zaangażowanie wiernych, nie sposób nie zadać sobie pytania o oczekiwania związane z obecnością Ojca Świętego w ojczyźnie. Dla sporej części Polaków będą się one z całą pewnością koncentrowały wokół kwestii odpowiedzialności: za państwo, za los uboższych grup społecznych, za znak krzyża. Dla części polityków kolejne homilie będą cennym przypomnieniem wygłoszonych już kiedyś przez Ojca Świętego słów: "Wydarzenia schyłku tego wieku uczą, że proces odnowy społeczeństwa może okazać się przelotnym wiatrem, jeśli nie będzie oparty na solidnych korzeniach etycznych i kulturalnych". To ważne, abyśmy nie zmarnowali tej ostatniej już w tym stuleciu szansy. Abyśmy nie tylko nie pomylili się, oczekując od Ojca Świętego rozwiązania naszych własnych problemów i słabości, do których klucz leży często w zasięgu naszej ręki, ale także starali się, by słowa, które od niego usłyszymy, głęboko i na długo zapadły nam w pamięć.
Obecność papieża zawsze będzie mi się kojarzyć z dwiema ideami obecnymi w jego nauczaniu. Pierwsza - to wskazanie źródła siły narodu polskiego, tkwiącej w jego wielowiekowej chrześcijańskiej tradycji, w przywiązaniu do tej szczególnej wspólnoty, która pozwoliła mu przetrwać najcięższe chwile. Właśnie to przesłanie pielgrzymki z 1979 r. doprowadziło do narodzin ogólnonarodowego ruchu odnowy, na fali którego powstała "Solidarność". Drugie wskazanie, które przewijało się praktycznie we wszystkich homiliach, skierowane było głównie do robotników. Dotyczyło sensu wykonywanej przez nich codziennej pracy. "Pracy, której zasadniczą wartością - jak mówił Ojciec Święty - jest to, że jest spełniana przez człowieka. Poprzez nią kształtuje się sprawiedliwość i miłość społeczna, jeśli całą dziedziną pracy rządzi właściwy ład moralny". Jestem przekonany, że właśnie przywrócenie pracy jej rzeczywistego, chrześcijańskiego wymiaru, zaś robotnikowi - poczucia własnej wartości, legło u podstaw założeń ruchu, w którym przyszło mi działać. Dało polskim robotnikom tak potrzebną odwagę i wiarę we własne siły. Te dwie wskazówki na przestrzeni już ponad 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II wydają się najważniejsze, mają wymiar ponadczasowy.
Mam nadzieję, że skłonność do bezinteresownego zaangażowania we wspólne sprawy, jaką ta wizyta wywołała w polskim społeczeństwie, pozostanie w nim na dłużej. Że pozostaną w nas na długo słowa Ojca Świętego.
Do zadań resortu spraw wewnętrznych i administracji należy zapewnienie bezpieczeństwa Ojcu Świętemu, towarzyszącym mu osobom, gościom, przedstawicielom placówek dyplomatycznych i rządu oraz samym pielgrzymom. Podołanie temu zadaniu nie byłoby jednak możliwe bez zaangażowania społeczeństwa. W każdym województwie, w którym przebywał będzie papież, pracowały komitety składające się z przedstawicieli BOR, policji, straży pożarnej, straży granicznej, jednostek nadwiślańskich, władz kościelnych i samorządów. Ponadto do pomocy przy organizacji i zabezpieczeniu pielgrzymki zgłosiło się ponad 100 tys. wolontariuszy. Funkcjonariusze odpowiedzialni za zabezpieczenie wizyty niejednokrotnie spotykali się z sympatią w domach osób, które musieli odwiedzić, wykonując swoje służbowe obowiązki.
Współpraca policji z samorządami i społecznościami lokalnymi, obserwowana przy okazji tej wizyty, stwarza być może szansę na poprawę bezpieczeństwa obywateli. Dobrze byłoby, gdyby to doświadczenie wspólnej troski o bezpieczeństwo w trakcie pielgrzymki Jana Pawła II dało początek bliższej współpracy policji i społeczeństwa. Sukces w ściganiu przestępców zależy przecież w dużym stopniu od poczucia powszechnej odpowiedzialności za losy innych. Odwracanie się od chuligaństwa oraz brak poszanowania prawa stwarzają przestępcom poczucie bezkarności. O sprawy bezpieczeństwa nie mogą się troszczyć jedynie służby państwowe. Powinny być one przedmiotem powszechnej troski. Wprowadzone w styczniu tego roku zmiany w ustroju administracyjnym kraju czynią wojewodę i starostę w znacznym stopniu odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo na ich terenie. Od nich też zależy, czy będą potrafili wykorzystać umiejętności ponad 60 tys. osób z kościelnych służb porządkowych, przeszkolonych przez policję i BOR. Pozostaną oni przecież w swoich miejscowościach. Po zakończeniu wizyty mogliby być włączeni w realizowanie lokalnych programów na rzecz poprawy bezpieczeństwa, na przykład pomagać przy zabezpieczaniu masowych imprez i uroczystości lub chronić młodzież przed handlarzami narkotyków.
Patrząc na bezinteresowne zaangażowanie wiernych, nie sposób nie zadać sobie pytania o oczekiwania związane z obecnością Ojca Świętego w ojczyźnie. Dla sporej części Polaków będą się one z całą pewnością koncentrowały wokół kwestii odpowiedzialności: za państwo, za los uboższych grup społecznych, za znak krzyża. Dla części polityków kolejne homilie będą cennym przypomnieniem wygłoszonych już kiedyś przez Ojca Świętego słów: "Wydarzenia schyłku tego wieku uczą, że proces odnowy społeczeństwa może okazać się przelotnym wiatrem, jeśli nie będzie oparty na solidnych korzeniach etycznych i kulturalnych". To ważne, abyśmy nie zmarnowali tej ostatniej już w tym stuleciu szansy. Abyśmy nie tylko nie pomylili się, oczekując od Ojca Świętego rozwiązania naszych własnych problemów i słabości, do których klucz leży często w zasięgu naszej ręki, ale także starali się, by słowa, które od niego usłyszymy, głęboko i na długo zapadły nam w pamięć.
Obecność papieża zawsze będzie mi się kojarzyć z dwiema ideami obecnymi w jego nauczaniu. Pierwsza - to wskazanie źródła siły narodu polskiego, tkwiącej w jego wielowiekowej chrześcijańskiej tradycji, w przywiązaniu do tej szczególnej wspólnoty, która pozwoliła mu przetrwać najcięższe chwile. Właśnie to przesłanie pielgrzymki z 1979 r. doprowadziło do narodzin ogólnonarodowego ruchu odnowy, na fali którego powstała "Solidarność". Drugie wskazanie, które przewijało się praktycznie we wszystkich homiliach, skierowane było głównie do robotników. Dotyczyło sensu wykonywanej przez nich codziennej pracy. "Pracy, której zasadniczą wartością - jak mówił Ojciec Święty - jest to, że jest spełniana przez człowieka. Poprzez nią kształtuje się sprawiedliwość i miłość społeczna, jeśli całą dziedziną pracy rządzi właściwy ład moralny". Jestem przekonany, że właśnie przywrócenie pracy jej rzeczywistego, chrześcijańskiego wymiaru, zaś robotnikowi - poczucia własnej wartości, legło u podstaw założeń ruchu, w którym przyszło mi działać. Dało polskim robotnikom tak potrzebną odwagę i wiarę we własne siły. Te dwie wskazówki na przestrzeni już ponad 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II wydają się najważniejsze, mają wymiar ponadczasowy.
Mam nadzieję, że skłonność do bezinteresownego zaangażowania we wspólne sprawy, jaką ta wizyta wywołała w polskim społeczeństwie, pozostanie w nim na dłużej. Że pozostaną w nas na długo słowa Ojca Świętego.
Więcej możesz przeczytać w 24/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.