Czy Australopithecus garhi jest bezpośrednim przodkiem ludzi?
Wyobraźmy sobie zachód słońca we wschodniej Afryce 2,5 mln lat temu: po lewej, w stronę horyzontu rozciąga się porośnięta różnorodnymi trawami i niewielkimi krzakami równina. Po przeciwnej stronie nad taflą pobliskiego jeziora wisi ogromna pomarańczowa tarcza słońca. W pobliżu wody siedzą trzy istoty. Wyglądają jak ubrani w małpie skóry ludzie; między nimi leżą resztki mięsa, porozrzucane kości i skóra antylopy. W dłoniach trzymają ostre kawałki kamieni, którymi uporczywie tłuką w kości. Chcą je rozłupać, by dostać się do ulubionego szpiku. Taki obrazek rysuje się po relacji międzynarodowej grupy antropologów, którzy odkryli w pobliżu niewielkiej etiopskiej wioski Bouri kopalne szczątki nieznanego do tej pory gatunku człowiekowatych.
Zaskoczeni uczeni nazwali nowe istoty Australopithecus garhi - w języku tubylców "gahri" znaczy "niespodzianka". Dziś jezioro już nie istnieje, a trawy wyginęły. W oddalonym o dwa dni uciążliwej jazdy od Addis Abeby pustynnym rejonie po horyzont ciągnie się za to surowa etiopska pustynia. Na słynącym z wielu odkryć rejonie, jakim jest Środkowy Awash, czterdziestu badaczy prowadzi wykopaliska. Do dzisiejszych czasów z trzech hominidów pozostało jedynie kilka kości, wymieszanych z połamanymi szczątkami antylopy, a niepozorne odłamki kamieni to prawdopodobnie najstarsze kamienne narzędzia naszych praprzodków. Czy są to ślady uczty sprzed milionów lat? Zdaniem antropologów, z pewnością znajdują się w odpowiednim miejscu i czasie geologicznym, aby odkryte hominidy uznać za przodków człowieka w prostej linii.
"Nikt nie przewidywał istnienia A. garhi" - twierdzi Tim White, antropolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, kierujący grupą badawczą wraz z Berhane Asfawem z etiopskiej Służby Badawczej Doliny Ryftowej. Naukowcy szukali tam gatunku Australopithecus africanus, niewielkiego, chodzącego w wyprostowanej pozycji hominida, który wędrował przez Afrykę Południową 2-3 mln lat temu i był uważany za najlepszego kandydata na bezpośredniego przodka ludzi. Anatomiczne pomiary szczątków A. garhi pokazały, że nowy gatunek bardzo różni się od A. africanus i innych człowiekowatych żyjących mniej więcej w tym samym okresie. "Wielkie zęby i wystająca twarz A. garhi najbardziej przypominają starszy gatunek z Afryki Wschodniej - Australopithecus africanus. Najsłynniejszą przedstawicielką tego ostatniego jest kobieta o imieniu Lucy. Mamy jej szkielet" - twierdzi White.
Na podstawie kości ramienia i nogi jednego z trzech nowych hominidów antropolodzy wnioskują, że mierzył on mniej niż 160 cm. Nie znaleziono czaszki ani zębów, trudno więc ustalić, czy należał do tego samego gatunku co dwaj pozostali. Pomiary sugerują jednak, że trzy istoty żyły w tym samym miejscu i czasie. Naukowcy są pewni, że te drobne fragmenty to pierwsze znaczące ślady człowiekowatych żyjących w Afryce Wschodniej z czasów, gdy przypominające małpy stworzenia ewoluowały w kierunku przodków współczesnych ludzi. Niektóre cechy A. garhi sprawiają, że stał się on przedmiotem jednej z najbardziej zagorzałych debat w paleoantropologii: z jakiej gałęzi ewolucyjnej wywodzą się pierwsi ludzie? Nowy gatunek jest zdumiewająco prymitywny. " A. garhi jest jak powiększony A. afarensis. Wyjątkiem jest mózg, który pozostał niewielki. Objętość czaszki A. garhi jest mniejsza niż jedna trzecia czaszki człowieka" - mówi White. Kości ramienia i nóg drugiego hominida też są zaskakujące. W porównaniu z żyjącą wcześniej Lucy kość udowa A. ghari jest wydłużona i ma "bardziej ludzkie" rozmiary, lecz górne ramię zachowało długi, małpi wymiar. Żyjący później Homo erectus (1,7 mln lat temu) miał skrócone przedramiona i dłuższe kości udowe, typowe dla współczesnego człowieka. Hominidy z Bouri można umieścić gdzieś pośrodku. Znaczy to, że kość udowa wydłużyła się co najmniej milion lat wcześniej, niż skróciło się przedramię. Wciąż nie wiadomo, jak to mogło wpłynąć na ewolucję.
Wystająca twarz Australopithecus garhi najbardziej przypomina starszy gatunek z Afryki Wschodniej - Australopithecus africanus
Do tej pory nie ustalono jeszcze miejsca gatunku A. garhi na drzewie genealogicznym człowieka. Być może jest on naszym bezpośrednim przodkiem, a A. africanus to martwy koniec. Może jest jednak odwrotnie. Niewykluczone, że oba są ślepymi zaułkami ewolucji, a prawdziwych protoplastów nadal nie odkryto. Bernard Wood, antropolog z Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona, przyznaje, że odkrycie zgadza się z jego oczekiwaniami, zgodnie z którymi natura prawdopodobnie przeprowadziła kilka eksperymentów, stwarzając wiele gatunków w odpowiedzi na zmiany w środowisku. "Powinniśmy porzucić założenie, że za każdym razem, gdy znajdujemy nowego hominida, musi on pasować do linii ewolucyjnej prowadzącej do współczesnego człowieka. Nie patrzymy przecież na ewolucyjną drabinę, lecz na ewolucyjny krzak. A. garhi jest w tej chwili na nim kolejną gałęzią, ona zaś może być korzeniem całej ludzkości" - mówił Bernard Wood dla ABC News. Lucy chodziła na dwóch nogach i w pozycji wyprostowanej, lecz zanim pojawili się najwcześniejsi przedstawiciele rodzaju Homo, upłynęło milion lat. W historii naszej ewolucji jest więc w tym okresie poważna luka. Szczątki nowego gatunku dają wiele cennych informacji o tym, co mogło się dziać w Afryce 2-3 mln lat temu: "W ten okres wchodzą dwunożne szympansy o wielkich zębach, a wychodzą z niego jedzące mięso hominidy o dużych mózgach. To ogromna zmiana w stosunkowo krótkim czasie. Chcielibyśmy wiedzieć jak najwięcej o tym, co się wówczas wydarzyło" - mówi Tim White. Gatunek A. africanus znaleziono dotychczas tylko w Afryce Południowej, czyli z dala od miejsc, gdzie narodzili się najwcześniejsi przedstawiciele rodzaju Homo (wschodnia część Czarnego Lądu). Antropolodzy podejrzewają, że wcześniej czy później odnajdą szczątki gatunku A. africanus również w osadach Afryki Wschodniej.
Kolejną niespodzianką są coraz liczniejsze dowody na bogate pożywienie naszych praprzodków. Prawdopodobnie już 3 mln lat temu chodzące w wyprostowanej pozycji hominidy A. africanus jadły nie tylko owoce i rośliny, lecz także mięso. "Możliwe, że mięso znalazło się w ich diecie znacznie wcześniej, niż sądziliśmy, zanim pojawił się rodzaj Homo czy pierwsze narzędzia kamienne" - twierdzą antropolodzy Matt Sponheimer z Rutgers University i Julia Lee-Thorp z University of Cape Town po zbadaniu szkliwa z kopalnych zębów tych stworzeń. Sponheimer sądzi, że zmiana pożywienia świadczy o tym, iż gatunek "zszedł z drzewa" i udał się na trawiaste równiny. Chodzące na "ludzkich" nogach hominidy z Bueri także używały kamiennych narzędzi do filetowania mięsa i wyciągania szpiku z kości wielu dużych zwierząt żyjących wówczas na otwartych równinach otaczających dawne jezioro. Obok jednej z kości odkryto kości ryby, antylopy i koni, na których dostrzeżono wyraźne ślady nacięć kamieniami. Znaleziono dolną szczękę, z której wycięto jęzor, i kości nóg celowo rozłupane na obu końcach, by wydobyć z nich szpik. Zniekształcenia na kościach antylopy dowodzą, że hominidy z Etiopii były padlinożercami, nie zaś myśliwymi. Antropolodzy podkreślają, że wzbogacenie diety odżywczym szpikiem prawdopodobnie przyspieszyło rozwój kamiennej techniki oraz ewolucję większych i bardziej inteligentnych mózgów. "Te dwunożne hominidy poświęciły zdolność szybkiego poruszania się i wyszły na otwarte środowisko, gdzie żyły duże drapieżniki, jak koty i hieny, aby z nimi konkurować i walczyć o pożywienie.
Coraz częściej w poszukiwaniu wczesnych afrykańskich człowiekowatych badacze udają się do Etiopii, a nie - jak czyniono w ostatnich dziesięcioleciach - do lepiej poznanych stanowisk w Tanzanii i Kenii. "Etiopski Środkowy Awash stał się jednym z najważniejszych światowych miejsc badawczych, jeśli chodzi o pochodzenie i ewolucję człowieka" - uważa White. Ta sama grupa odkryła w pobliskim mieście Aramis w 1992 r. najwcześniejszego znanego hominida, liczącego 4,4 mln lat Ardipithecusa. Czy nowy gatunek Australopithecus garhi wypełni znaczną, rozciągającą się od 3 do 2 mln lat temu lukę we wschodnioafrykańskim zapisie o pochodzeniu człowieka i połączy Homo habilis z wcześniejszym A. africanus? Odkryte skamieniałości przedstawiają niezwykle interesujące dowody. Poszukiwanie ewolucyjnego "brakującego ogniwa" może być zatem wkrótce ukończone.
Zaskoczeni uczeni nazwali nowe istoty Australopithecus garhi - w języku tubylców "gahri" znaczy "niespodzianka". Dziś jezioro już nie istnieje, a trawy wyginęły. W oddalonym o dwa dni uciążliwej jazdy od Addis Abeby pustynnym rejonie po horyzont ciągnie się za to surowa etiopska pustynia. Na słynącym z wielu odkryć rejonie, jakim jest Środkowy Awash, czterdziestu badaczy prowadzi wykopaliska. Do dzisiejszych czasów z trzech hominidów pozostało jedynie kilka kości, wymieszanych z połamanymi szczątkami antylopy, a niepozorne odłamki kamieni to prawdopodobnie najstarsze kamienne narzędzia naszych praprzodków. Czy są to ślady uczty sprzed milionów lat? Zdaniem antropologów, z pewnością znajdują się w odpowiednim miejscu i czasie geologicznym, aby odkryte hominidy uznać za przodków człowieka w prostej linii.
"Nikt nie przewidywał istnienia A. garhi" - twierdzi Tim White, antropolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, kierujący grupą badawczą wraz z Berhane Asfawem z etiopskiej Służby Badawczej Doliny Ryftowej. Naukowcy szukali tam gatunku Australopithecus africanus, niewielkiego, chodzącego w wyprostowanej pozycji hominida, który wędrował przez Afrykę Południową 2-3 mln lat temu i był uważany za najlepszego kandydata na bezpośredniego przodka ludzi. Anatomiczne pomiary szczątków A. garhi pokazały, że nowy gatunek bardzo różni się od A. africanus i innych człowiekowatych żyjących mniej więcej w tym samym okresie. "Wielkie zęby i wystająca twarz A. garhi najbardziej przypominają starszy gatunek z Afryki Wschodniej - Australopithecus africanus. Najsłynniejszą przedstawicielką tego ostatniego jest kobieta o imieniu Lucy. Mamy jej szkielet" - twierdzi White.
Na podstawie kości ramienia i nogi jednego z trzech nowych hominidów antropolodzy wnioskują, że mierzył on mniej niż 160 cm. Nie znaleziono czaszki ani zębów, trudno więc ustalić, czy należał do tego samego gatunku co dwaj pozostali. Pomiary sugerują jednak, że trzy istoty żyły w tym samym miejscu i czasie. Naukowcy są pewni, że te drobne fragmenty to pierwsze znaczące ślady człowiekowatych żyjących w Afryce Wschodniej z czasów, gdy przypominające małpy stworzenia ewoluowały w kierunku przodków współczesnych ludzi. Niektóre cechy A. garhi sprawiają, że stał się on przedmiotem jednej z najbardziej zagorzałych debat w paleoantropologii: z jakiej gałęzi ewolucyjnej wywodzą się pierwsi ludzie? Nowy gatunek jest zdumiewająco prymitywny. " A. garhi jest jak powiększony A. afarensis. Wyjątkiem jest mózg, który pozostał niewielki. Objętość czaszki A. garhi jest mniejsza niż jedna trzecia czaszki człowieka" - mówi White. Kości ramienia i nóg drugiego hominida też są zaskakujące. W porównaniu z żyjącą wcześniej Lucy kość udowa A. ghari jest wydłużona i ma "bardziej ludzkie" rozmiary, lecz górne ramię zachowało długi, małpi wymiar. Żyjący później Homo erectus (1,7 mln lat temu) miał skrócone przedramiona i dłuższe kości udowe, typowe dla współczesnego człowieka. Hominidy z Bouri można umieścić gdzieś pośrodku. Znaczy to, że kość udowa wydłużyła się co najmniej milion lat wcześniej, niż skróciło się przedramię. Wciąż nie wiadomo, jak to mogło wpłynąć na ewolucję.
Wystająca twarz Australopithecus garhi najbardziej przypomina starszy gatunek z Afryki Wschodniej - Australopithecus africanus
Do tej pory nie ustalono jeszcze miejsca gatunku A. garhi na drzewie genealogicznym człowieka. Być może jest on naszym bezpośrednim przodkiem, a A. africanus to martwy koniec. Może jest jednak odwrotnie. Niewykluczone, że oba są ślepymi zaułkami ewolucji, a prawdziwych protoplastów nadal nie odkryto. Bernard Wood, antropolog z Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona, przyznaje, że odkrycie zgadza się z jego oczekiwaniami, zgodnie z którymi natura prawdopodobnie przeprowadziła kilka eksperymentów, stwarzając wiele gatunków w odpowiedzi na zmiany w środowisku. "Powinniśmy porzucić założenie, że za każdym razem, gdy znajdujemy nowego hominida, musi on pasować do linii ewolucyjnej prowadzącej do współczesnego człowieka. Nie patrzymy przecież na ewolucyjną drabinę, lecz na ewolucyjny krzak. A. garhi jest w tej chwili na nim kolejną gałęzią, ona zaś może być korzeniem całej ludzkości" - mówił Bernard Wood dla ABC News. Lucy chodziła na dwóch nogach i w pozycji wyprostowanej, lecz zanim pojawili się najwcześniejsi przedstawiciele rodzaju Homo, upłynęło milion lat. W historii naszej ewolucji jest więc w tym okresie poważna luka. Szczątki nowego gatunku dają wiele cennych informacji o tym, co mogło się dziać w Afryce 2-3 mln lat temu: "W ten okres wchodzą dwunożne szympansy o wielkich zębach, a wychodzą z niego jedzące mięso hominidy o dużych mózgach. To ogromna zmiana w stosunkowo krótkim czasie. Chcielibyśmy wiedzieć jak najwięcej o tym, co się wówczas wydarzyło" - mówi Tim White. Gatunek A. africanus znaleziono dotychczas tylko w Afryce Południowej, czyli z dala od miejsc, gdzie narodzili się najwcześniejsi przedstawiciele rodzaju Homo (wschodnia część Czarnego Lądu). Antropolodzy podejrzewają, że wcześniej czy później odnajdą szczątki gatunku A. africanus również w osadach Afryki Wschodniej.
Kolejną niespodzianką są coraz liczniejsze dowody na bogate pożywienie naszych praprzodków. Prawdopodobnie już 3 mln lat temu chodzące w wyprostowanej pozycji hominidy A. africanus jadły nie tylko owoce i rośliny, lecz także mięso. "Możliwe, że mięso znalazło się w ich diecie znacznie wcześniej, niż sądziliśmy, zanim pojawił się rodzaj Homo czy pierwsze narzędzia kamienne" - twierdzą antropolodzy Matt Sponheimer z Rutgers University i Julia Lee-Thorp z University of Cape Town po zbadaniu szkliwa z kopalnych zębów tych stworzeń. Sponheimer sądzi, że zmiana pożywienia świadczy o tym, iż gatunek "zszedł z drzewa" i udał się na trawiaste równiny. Chodzące na "ludzkich" nogach hominidy z Bueri także używały kamiennych narzędzi do filetowania mięsa i wyciągania szpiku z kości wielu dużych zwierząt żyjących wówczas na otwartych równinach otaczających dawne jezioro. Obok jednej z kości odkryto kości ryby, antylopy i koni, na których dostrzeżono wyraźne ślady nacięć kamieniami. Znaleziono dolną szczękę, z której wycięto jęzor, i kości nóg celowo rozłupane na obu końcach, by wydobyć z nich szpik. Zniekształcenia na kościach antylopy dowodzą, że hominidy z Etiopii były padlinożercami, nie zaś myśliwymi. Antropolodzy podkreślają, że wzbogacenie diety odżywczym szpikiem prawdopodobnie przyspieszyło rozwój kamiennej techniki oraz ewolucję większych i bardziej inteligentnych mózgów. "Te dwunożne hominidy poświęciły zdolność szybkiego poruszania się i wyszły na otwarte środowisko, gdzie żyły duże drapieżniki, jak koty i hieny, aby z nimi konkurować i walczyć o pożywienie.
Coraz częściej w poszukiwaniu wczesnych afrykańskich człowiekowatych badacze udają się do Etiopii, a nie - jak czyniono w ostatnich dziesięcioleciach - do lepiej poznanych stanowisk w Tanzanii i Kenii. "Etiopski Środkowy Awash stał się jednym z najważniejszych światowych miejsc badawczych, jeśli chodzi o pochodzenie i ewolucję człowieka" - uważa White. Ta sama grupa odkryła w pobliskim mieście Aramis w 1992 r. najwcześniejszego znanego hominida, liczącego 4,4 mln lat Ardipithecusa. Czy nowy gatunek Australopithecus garhi wypełni znaczną, rozciągającą się od 3 do 2 mln lat temu lukę we wschodnioafrykańskim zapisie o pochodzeniu człowieka i połączy Homo habilis z wcześniejszym A. africanus? Odkryte skamieniałości przedstawiają niezwykle interesujące dowody. Poszukiwanie ewolucyjnego "brakującego ogniwa" może być zatem wkrótce ukończone.
Więcej możesz przeczytać w 24/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.