Dziesięć lat temu rodzice Igora Huculaka gotowi byli stanąć na głowie, byle ich syn nie trafił do wojska. Znaleźli odpowiednich ludzi, zapłacili 1,5 tys. dolarów łapówki, żeby u syna stwierdzono płaskostopie – najbardziej rozpowszechnioną chorobę chłopców w wieku poborowym. Teraz Igor z własnej woli postanowił wstąpić do armii. Podobną historię może opowiedzieć niemal co trzeci mężczyzna na Ukrainie. Ci, którzy odbili się od drzwi biura rekrutacji, wstępują do ugrupowań samoobrony, jakie na pęczki powstają we wszystkich miastach. – Nie mamy złudzeń – mówią. – Idzie wojna, czas najwyższy się zorganizować.
Wojna
Gdy ten numer „Wprost” idzie druku, trwa szturm ukraińskiego wojska na okupowane przez separatystów budynki rządowe w Mariupolu. Są zabici. Od tygodni zapowiadano, że 9 maja we wszystkich miastach możliwe są prowokacje i ataki terrorystyczne. Samozwańcza Doniecka Republika Narodowa ogłosiła, że 11 maja odbędzie się pierwsza tura referendum, w której mieszkańcy regionu będą mogli zagłosować za powstaniem nowego państwa. Tydzień później separatyści zamierzają przeprowadzić głosowanie za przyłączeniem regionu do Rosji. Kijów przegrywa walkę o wschód.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.