Monika, nauczycielka z jednej z krakowskich szkół, gdy w sklepie wypatrzyła sobie jakąś rzecz, na którą akurat nie było jej stać, zaczynała się denerwować. To było takie niekontrolowane zdenerwowanie – kompletnie nie potrafiła nad nim zapanować. Najpierw była więc szybka decyzja o pożyczce od którejś z koleżanek, a potem równie szybki powrót do sklepu. – Przy okazji oprócz tej wypatrzonej wcześniej rzeczy musiałam oczywiście kupić jeszcze kilka innych. Przy kasie czułam jakąś dziwną... Euforię? Ulgę? Nie wiem… W każdym razie to było fajne uczucie. Tyle że szybko mijało – opowiada Monika.
JAK ŻYĆ BEZ KUPOWANIA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.