W ubiegłym tygodniu temperatura w Słubicach osiągnęła w cieniu 35,50C
Zasłabnięcia, podenerwowanie, kłopoty z koncentracją to dolegliwości, na które najczęściej skarżyliśmy się po przejściu pierwszej fali upałów. Wysoka temperatura dała się we znaki przede wszystkim ludziom starszym i chorującym przewlekle na serce, nerki i astmę. Do szpitali i przychodni trafiły pierwsze ofiary poparzeń słonecznych i zatruć pokarmowych. Tylko w pierwszych dniach lipca utonęły 462 osoby. Fale upałów mają nam doskwierać przez całe lato. Lekarze podkreślają, że groźna jest nie tylko wysoka temperatura powietrza, lecz także gwałtowne skoki ciśnienia i nagłe zmiany temperatur.
Wysoka temperatura wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, pogarszając nasz stan psychiczny. Jesteśmy leniwi, senni, stajemy się podenerwowani, niespokojni. Mamy trudności z koncentracją, częściej popełniamy błędy. Na nasze samopoczucie psychiczne największy wpływ mają jednak zmiany klimatyczne: przechodzenie frontów atmosferycznych, wahania ciśnień i nagłe ochłodzenia lub ocieplenia - uważa prof. Janusz Rybakowski z Katedry Psychiatrii AM w Poznaniu. W takie dni wzrasta liczba samobójstw.
Kaprysy pogody są niebezpieczne przede wszystkim dla chorych na serce. Gwałtowne zmiany temperatury i ciśnienia powodują nagłe zwężenie się naczyń krwionośnych. Może wówczas dojść do niedokrwienia mózgu i utraty przytomności. - Pod wpływem wysokiej temperatury rozszerzają się naczynia krwionośne przy skórze, co zmniejsza ciśnienie i zwiększa zapotrzebowanie serca na tlen. Wszyscy z dolegliwościami kardiologicznymi powinni zatem dużo odpoczywać, nie zmuszać serca do wysiłku, przebywać w chłodnych pomieszczeniach, a z domu wychodzić wyłącznie wcześnie rano lub późnym wieczorem - radzi prof. Bogumił Halawa, kierownik Katedry Kardiologii AM we Wrocławiu.
Osoby po zawałach i cierpiące na chorobę niedokrwienną serca muszą wypijać przynajmniej dwa litry płynów więcej niż zwykle. Lekarze zalecają napoje z dużą ilością mikroelementów, przede wszystkim magnezu i potasu. Pierwiastki te poprawiają kurczliwość serca i zapobiegają zaburzeniom jego rytmu. Pacjenci z niewydolnością krążenia i z nadciśnieniem tętniczym nie mogą natomiast wypijać dodatkowo więcej niż pół litra płynów. Jeżeli w ciągu tygodnia przytyją 1,5 kg, muszą bardziej ograniczyć picie. Powinni natomiast zwiększać wilgotność pomieszczeń, w których przebywają, przez włączanie nawilżaczy lub wieszanie mokrych prześcieradeł i ręczników. - Przy niedociśnieniu tętniczym zalecamy zwiększenie ilości płynów. Najlepsza jest woda posolona lub mineralna z dużą zawartością soli. Wskazane jest spożywanie bardziej słonych pokarmów - mówi prof. Halawa.
W upalne i duszne dni bardziej się pocimy. Pocenie się jest zjawiskiem fizjologicznym. Dzięki temu organizm usuwa szkodliwe produkty przemiany materii i utrzymuje stałą temperaturę. Nadmierna utrata wody powoduje jednak zagęszczenie osocza i zmniejsza dopływ krwi do serca. Zagraża też osobom z kamicą nerkową. - Zagęszczony mocz sprzyja tworzeniu się kamieni nerkowych. Zagrożeni tym schorzeniem powinni wypijać co najmniej dwa litry napojów dziennie. Dobrze zrobi im kieliszek czerwonego wina do obiadu. Nie polecam zaś piwa - mówi dr Andrzej Matejczuk z Kliniki Urologicznej AM w Gdańsku. - W czasie upałów zwiększa się we krwi stężenie cukru, który wiąże wodę, utrudnia jej wydalanie i ochładzanie organizmu. Cukrzycy muszą pić napoje bez cukru przez cały dzień, nawet wówczas, gdy nie odczuwają pragnienia. Powinni także ograniczyć wychodzenie z domu - radzi dr Grażyna Cieślak, kierownik Poradni Diabetologicznej w Krakowie.
W dużych miastach w duszne, upalne dni wzrasta stężenie dwutlenku węgla i innych związków pochodzących ze spalin. Na zatrucia tymi substancjami narażone są przede wszystkim dzieci i ludzie starsi. Ekolodzy ostrzegają przed skażeniem atmosfery w miastach Małopolski. Groźny jest tam przede wszystkim ozon. Przy dużym nasłonecznieniu gromadzi się on tuż nad ziemią. W wyższych stężeniach powoduje trudności w oddychaniu, drażni oczy, gardło i krtań. W krajach azjatyckich, gdzie powietrze jest wyjątkowo zanieczyszczone, lekarze zalecają zakładanie na twarz masek ochronnych. Na razie jest to jedyna skuteczna - poza ucieczką z miast - ochrona przed zatruciem.
Zanieczyszczone i suche powietrze jest szczególnie niebezpieczne dla astmatyków. Duszność, suchy kaszel, chrząkanie, wyraźne trudności oddechowe czy zmęczenie już po niewielkim wysiłku to objawy, które powinny skłonić do wizyty u lekarza, gdyż atak astmy może się nasilić - ostrzegają lekarze.
Zanieczyszczenia drażnią oczy i skórę. Dermatolodzy radzą smarować twarz kremem, który blokuje działanie wolnych rodników powstających pod wpływem zanieczyszczeń i zabezpiecza przed promieniami ultrafioletowymi. Zniszczenie warstwy ozonowej spowodowało wzrost promieniowania UV docierającego do powierzchni Ziemi. Do Polski najwięcej szkodliwych promieni dochodzi w czerwcu i lipcu. W niektóre dni warstwa ozonu atmosferycznego może być wtedy nawet o 20 proc. mniejsza niż zazwyczaj. Jeśli niebo jest bezchmurne, dochodzi do wzrostu promieniowania UVB o 40 proc. Osiąga ono wartości charakterystyczne dla regionu śródziemnomorskiego. - W upalne dni niebezpieczne może się okazać nawet kilkunastominutowe przebywanie na słońcu. Wystarczy wędrówka po sklepach, by doszło do oparzeń - ostrzegają specjaliści z Ośrodka Aerologii IMiGW w podwarszawskim Legionowie.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że groźne dla skóry są zarówno promienie UVA, jak i UVB. Te pierwsze docierają do skóry właściwej. Efekt ich działania można dostrzec zazwyczaj po latach. Promienie te wywołują alergie słoneczne. Przyśpieszają starzenie się skóry, niszcząc strukturę włókien kolagenu i elastyny. Promienie UVB, które wchłaniane są w całości przez naskórek, wywołują zaczerwienienie i oparzenia skóry widoczne kilka godzin po opalaniu. Oba rodzaje promieniowania uszkadzają DNA. Konsekwencją jest przekazanie komórkom potomnym wady genetycznej, co może prowadzić do powstania nowotworów, przede wszystkim oczu i skóry.
W słoneczne dni łatwo dochodzi do zapalenia spojówek. Skarżymy się wówczas na łzawienie, światłowstręt, uczucie ciała obcego, zaczerwienienie i obrzęk spojówek. Komórki źrenicy, która zwęża się, redukując ilość światła docierającą do oczu, zaczynają gorzej pracować. - Po wielokrotnych ekspozycjach na słońce może dojść do powstania nowotworów oczu, ślepoty, a nawet śmierci - ostrzegają specjaliści na łamach "New Scientist". Promienie ultrafioletowe niszczą też soczewkę. Budujące ją białka odnawiają się powoli, co sprzyja kumulacji uszkodzeń. Z czasem dochodzi do jej zmętnienia. Powstająca wówczas zaćma jest uważana za najczęstszą przyczynę ślepoty. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że co roku 3 mln zdiagnozowanych przypadków katarakty (na 5 mln wszystkich nowych chorych z zaćmą) było wywołanych promieniami UV. Naukowcy obawiają się, iż przewidywana dziesięcioprocentowa redukcja warstwy ozonowej może spowodować dodatkowo 1,75 mln zachorowań na zaćmę każdego roku. Jedyną skuteczną ochroną oczu są odpowiednie okulary. Powinny być pokryte filtrem UV, zatrzymującym szkodliwe promienie. Komfort widzenia poprawia również antyrefleks. Jest to rodzaj powłoki, którą można pokryć zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną powierzchnię soczewki. Likwiduje ona odbicia świetlne i zatrzymuje 99 proc. promieniowania UV.
Na skórze poddanej silnemu promieniowaniu słonecznemu mogą się rozwinąć nowotwory. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że liczba chorych na te schorzenia wzrasta o 5-10 proc. rocznie. Każdego roku do onkologów trafia 2,2 mln nowych pacjentów. W Polsce lekarze co roku diagnozują 6 tys. zachorowań, w tym 2 tys. na najgroźniejszego czerniaka złośliwego. W Wielkiej Brytanii czerniaki są drugą pod względem liczby zachorowań odmianą nowotworów diagnozowaną u kobiet w wieku od 20. do 34. roku życia. W ubiegłym roku interwencji medycznej wymagało ponad 40 tys. Brytyjczyków. - Wystarczy dziesięć lat, by ich liczba się podwoiła - alarmują onkolodzy.
Najczęściej występującym nowotworem skóry jest rak. Zazwyczaj chorują ludzie w podeszłym wieku, choć zdarza się też u osób poniżej 40. roku życia. Umiejscawia się na odsłoniętych częściach ciała - na twarzy i rękach. Łatwo można go więc zauważyć. Nowotwór ten rozwija się powoli, nawet przez kilka lat. Zwykle występuje w postaci zgrubienia, guzka lub owrzodzenia. Rak skóry wcześnie wykryty i prawidłowo leczony nie stanowi zagrożenia dla życia.
Najniebezpieczniejszym nowotworem skóry jest czerniak złośliwy. U mężczyzn występuje zazwyczaj na plecach, u kobiet - na łydkach. Jedynym sposobem leczenia jest operacja. Układ odpornościowy chorego potrafi rozpoznać komórki tego nowotworu, ale z nie wyjaśnionych na razie przyczyn nie umie ich zniszczyć. Naukowcy pracują nad szczepionką na czerniaka. Jej produkcja polegałaby na pobraniu od pacjenta komórek nowotworowych. Następnie wprowadzono by do nich gen, dzięki któremu układ odpornościowy nie tylko rozpozna chore komórki, lecz także zacznie je niszczyć. Tak przygotowaną szczepionkę wstrzyknie się choremu. Wyniki badań prowadzonych na myszach wykazały, że po podaniu szczepionki u 70 proc. zwierząt nowotwór znika bez śladu.
Zanim jednak pojawi się skuteczna szczepionka, nie pozostaje nam nic innego jak stosowanie kremów przeciwsłonecznych. Dobór właściwego produktu zależy od karnacji. Ciemna skóra jest bogata w brązowy pigment zwany melaniną, który pochłania i odbija promienie UV. Osoby o jasnej karnacji mają mniej szczęścia. Opalenizna słabo chroni przed słońcem. Tworzy ją zazwyczaj odmiana melaniny o nazwie feomelanina. Związek ten szybko ulega rozkładowi, a produkty powstałe podczas tej reakcji mają właściwości mutagenne i aktywizują wolne rodniki. Osoby o ciemnej karnacji wytwarzają zaś eumelaninę, która podlega odwracalnym przemianom i lepiej chroni skórę przed słońcem.
- Nasze kremy przeciwsłoneczne zawierają cztery filtry: mexoryl SX - chroniący przed krótkimi promieniami UVA, parsol - zabezpieczający przed długimi promieniami UVA, oktokrylen, który pochłania promienie UVB, a także dwutlenek tytanu, chroniący przed promieniowaniem podczerwonym, wywołującym rozgrzanie skóry i pękanie naczyń krwionośnych. W naszych kosmetykach znajduje się także kompleks hamujący wyzwalanie wolnych rodników i woda termalna o kojącym działaniu. Osobom długo przebywającym na słońcu polecamy preparaty Heliocalm. Zapobiegają one odwodnieniu skóry, łagodzą uczucie pieczenia, nawilżają i przyspieszają odbudowę uszkodzonych przez słońce komórek naskórka - mówi Anna Stupkiewicz z Vichy Laboratoires.
Produkowana przez organizm człowieka melanina chroni przed słońcem nie tylko skórę, lecz także włosy. Bez niej stają się wypłowiałe, matowe, porowate i suche. Aby włos był zdrowy, powinien zawierać co najmniej 10 proc. wody. Sun Protection Spray wytwarza wokół włosa specjalną otoczkę zapobiegającą wysuszeniu, a filtr SPF 5 zabezpiecza skórę głowy przed promieniami UV. Mgiełka ochronna firmy Osmose (jej produkty dostępne są tylko w wyspecjalizowanych salonach fryzjerskich) tworzy wokół włosa niewidoczną, wodoodporną barierę, nie dopuszczając do jego wnętrza promieni UV. Maseczka regenerująca firmy Osmose likwiduje zaś skutki niszczącego działania słońca. Dzięki aminokwasom i olejkowi palmowemu regeneruje włókno włosa, oczyszcza i wygładza naskórek głowy. W laboratoriach L?Oreal opracowano natomiast system fotoochronny, który wzmacnia włosy także wewnętrznie. Zwiększa bowiem spójność łusek i ich zdolność do naturalnej ochrony.
Promieniowanie UV osłabia układ odpornościowy. W słoneczne dni stajemy się bardziej podatni na przeziębienia, anginę. Może nam dokuczać opryszczka. W laboratorium farmaceutycznym La Roche-Posay opracowano specjalny krem do ust zapobiegający powstawaniu opryszczki świetlnej. Chroni on również blizny i znamiona barwnikowe przed promieniami UV. Kosmetyki nakładane na odsłonięte części ciała powinny zawierać filtry UV - radzą dermatolodzy. Dotyczy to kremów, podkładów, szminek i pudrów. Wkrótce firma Estee Lauder wypuści na nasz rynek także lakiery do paznokci z filtrami UVA i UVB. Właściwość tę zapewni fitokoral, składnik otrzymywany z różowych wodorostów.
W upalne dni częściowe ukojenie może przynieść zwilżenie twarzy wodą w aerozolu. Woda termalna Vichy, bogata w sole mineralne, zapewnia zachowanie właściwej równowagi fizjologicznej skóry i wzmacnia jej mechanizmy obronne. Zmniejsza zaczerwienienia, koi skórę wrażliwą, usuwa obrzęki. Stymuluje aktywność katalazy, czyli enzymu hamującego tworzenie się wolnych rodników, zapobiegając przedwczesnemu starzeniu się skóry. Stosowana rano pobudza mikrokrążenie skórne, w ciągu dnia - odświeża i łagodzi podrażnienia. Przydatne mogą się okazać również wilgotne chusteczki do oczyszczania skóry. Mają właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze, regenerują skórę, poprawiają jej elastyczność i ukrwienie.
Kłopotów ze skórą mogą przysporzyć wyjątkowo dokuczliwe tego lata meszki i komary. Podobnie jak ludzie, wybierają przede wszystkim tereny położone nad rzeką lub jeziorem. Są kąśliwe i wygłodniałe. Szczególnie dają się we znaki w duszne dni, tuż przed burzą. Miejsca, w które się wkłują, swędzą i są zaczerwienione. U alergików może pojawić się obrzęk. Przed ukąszeniami mają nas chronić zarówno środki owadobójcze i odstraszające, które należy stosować w zamkniętych pomieszczeniach, jak i preparaty odstraszające stosowane bezpośrednio na skórę, nie dopuszczające do kontaktu owada z ciałem człowieka. Należy nimi posmarować odkryte części ciała.
Jeżeli nie uda się nam uniknąć letnich zagrożeń, pomyślmy o zimie. Wtedy nie będzie much, komarów, słońce sporadycznie będzie wychodzić zza chmur, temperatura spadnie poniżej zera...
Wysoka temperatura wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, pogarszając nasz stan psychiczny. Jesteśmy leniwi, senni, stajemy się podenerwowani, niespokojni. Mamy trudności z koncentracją, częściej popełniamy błędy. Na nasze samopoczucie psychiczne największy wpływ mają jednak zmiany klimatyczne: przechodzenie frontów atmosferycznych, wahania ciśnień i nagłe ochłodzenia lub ocieplenia - uważa prof. Janusz Rybakowski z Katedry Psychiatrii AM w Poznaniu. W takie dni wzrasta liczba samobójstw.
Kaprysy pogody są niebezpieczne przede wszystkim dla chorych na serce. Gwałtowne zmiany temperatury i ciśnienia powodują nagłe zwężenie się naczyń krwionośnych. Może wówczas dojść do niedokrwienia mózgu i utraty przytomności. - Pod wpływem wysokiej temperatury rozszerzają się naczynia krwionośne przy skórze, co zmniejsza ciśnienie i zwiększa zapotrzebowanie serca na tlen. Wszyscy z dolegliwościami kardiologicznymi powinni zatem dużo odpoczywać, nie zmuszać serca do wysiłku, przebywać w chłodnych pomieszczeniach, a z domu wychodzić wyłącznie wcześnie rano lub późnym wieczorem - radzi prof. Bogumił Halawa, kierownik Katedry Kardiologii AM we Wrocławiu.
Osoby po zawałach i cierpiące na chorobę niedokrwienną serca muszą wypijać przynajmniej dwa litry płynów więcej niż zwykle. Lekarze zalecają napoje z dużą ilością mikroelementów, przede wszystkim magnezu i potasu. Pierwiastki te poprawiają kurczliwość serca i zapobiegają zaburzeniom jego rytmu. Pacjenci z niewydolnością krążenia i z nadciśnieniem tętniczym nie mogą natomiast wypijać dodatkowo więcej niż pół litra płynów. Jeżeli w ciągu tygodnia przytyją 1,5 kg, muszą bardziej ograniczyć picie. Powinni natomiast zwiększać wilgotność pomieszczeń, w których przebywają, przez włączanie nawilżaczy lub wieszanie mokrych prześcieradeł i ręczników. - Przy niedociśnieniu tętniczym zalecamy zwiększenie ilości płynów. Najlepsza jest woda posolona lub mineralna z dużą zawartością soli. Wskazane jest spożywanie bardziej słonych pokarmów - mówi prof. Halawa.
W upalne i duszne dni bardziej się pocimy. Pocenie się jest zjawiskiem fizjologicznym. Dzięki temu organizm usuwa szkodliwe produkty przemiany materii i utrzymuje stałą temperaturę. Nadmierna utrata wody powoduje jednak zagęszczenie osocza i zmniejsza dopływ krwi do serca. Zagraża też osobom z kamicą nerkową. - Zagęszczony mocz sprzyja tworzeniu się kamieni nerkowych. Zagrożeni tym schorzeniem powinni wypijać co najmniej dwa litry napojów dziennie. Dobrze zrobi im kieliszek czerwonego wina do obiadu. Nie polecam zaś piwa - mówi dr Andrzej Matejczuk z Kliniki Urologicznej AM w Gdańsku. - W czasie upałów zwiększa się we krwi stężenie cukru, który wiąże wodę, utrudnia jej wydalanie i ochładzanie organizmu. Cukrzycy muszą pić napoje bez cukru przez cały dzień, nawet wówczas, gdy nie odczuwają pragnienia. Powinni także ograniczyć wychodzenie z domu - radzi dr Grażyna Cieślak, kierownik Poradni Diabetologicznej w Krakowie.
W dużych miastach w duszne, upalne dni wzrasta stężenie dwutlenku węgla i innych związków pochodzących ze spalin. Na zatrucia tymi substancjami narażone są przede wszystkim dzieci i ludzie starsi. Ekolodzy ostrzegają przed skażeniem atmosfery w miastach Małopolski. Groźny jest tam przede wszystkim ozon. Przy dużym nasłonecznieniu gromadzi się on tuż nad ziemią. W wyższych stężeniach powoduje trudności w oddychaniu, drażni oczy, gardło i krtań. W krajach azjatyckich, gdzie powietrze jest wyjątkowo zanieczyszczone, lekarze zalecają zakładanie na twarz masek ochronnych. Na razie jest to jedyna skuteczna - poza ucieczką z miast - ochrona przed zatruciem.
Zanieczyszczone i suche powietrze jest szczególnie niebezpieczne dla astmatyków. Duszność, suchy kaszel, chrząkanie, wyraźne trudności oddechowe czy zmęczenie już po niewielkim wysiłku to objawy, które powinny skłonić do wizyty u lekarza, gdyż atak astmy może się nasilić - ostrzegają lekarze.
Zanieczyszczenia drażnią oczy i skórę. Dermatolodzy radzą smarować twarz kremem, który blokuje działanie wolnych rodników powstających pod wpływem zanieczyszczeń i zabezpiecza przed promieniami ultrafioletowymi. Zniszczenie warstwy ozonowej spowodowało wzrost promieniowania UV docierającego do powierzchni Ziemi. Do Polski najwięcej szkodliwych promieni dochodzi w czerwcu i lipcu. W niektóre dni warstwa ozonu atmosferycznego może być wtedy nawet o 20 proc. mniejsza niż zazwyczaj. Jeśli niebo jest bezchmurne, dochodzi do wzrostu promieniowania UVB o 40 proc. Osiąga ono wartości charakterystyczne dla regionu śródziemnomorskiego. - W upalne dni niebezpieczne może się okazać nawet kilkunastominutowe przebywanie na słońcu. Wystarczy wędrówka po sklepach, by doszło do oparzeń - ostrzegają specjaliści z Ośrodka Aerologii IMiGW w podwarszawskim Legionowie.
Naukowcy nie mają wątpliwości, że groźne dla skóry są zarówno promienie UVA, jak i UVB. Te pierwsze docierają do skóry właściwej. Efekt ich działania można dostrzec zazwyczaj po latach. Promienie te wywołują alergie słoneczne. Przyśpieszają starzenie się skóry, niszcząc strukturę włókien kolagenu i elastyny. Promienie UVB, które wchłaniane są w całości przez naskórek, wywołują zaczerwienienie i oparzenia skóry widoczne kilka godzin po opalaniu. Oba rodzaje promieniowania uszkadzają DNA. Konsekwencją jest przekazanie komórkom potomnym wady genetycznej, co może prowadzić do powstania nowotworów, przede wszystkim oczu i skóry.
W słoneczne dni łatwo dochodzi do zapalenia spojówek. Skarżymy się wówczas na łzawienie, światłowstręt, uczucie ciała obcego, zaczerwienienie i obrzęk spojówek. Komórki źrenicy, która zwęża się, redukując ilość światła docierającą do oczu, zaczynają gorzej pracować. - Po wielokrotnych ekspozycjach na słońce może dojść do powstania nowotworów oczu, ślepoty, a nawet śmierci - ostrzegają specjaliści na łamach "New Scientist". Promienie ultrafioletowe niszczą też soczewkę. Budujące ją białka odnawiają się powoli, co sprzyja kumulacji uszkodzeń. Z czasem dochodzi do jej zmętnienia. Powstająca wówczas zaćma jest uważana za najczęstszą przyczynę ślepoty. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że co roku 3 mln zdiagnozowanych przypadków katarakty (na 5 mln wszystkich nowych chorych z zaćmą) było wywołanych promieniami UV. Naukowcy obawiają się, iż przewidywana dziesięcioprocentowa redukcja warstwy ozonowej może spowodować dodatkowo 1,75 mln zachorowań na zaćmę każdego roku. Jedyną skuteczną ochroną oczu są odpowiednie okulary. Powinny być pokryte filtrem UV, zatrzymującym szkodliwe promienie. Komfort widzenia poprawia również antyrefleks. Jest to rodzaj powłoki, którą można pokryć zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną powierzchnię soczewki. Likwiduje ona odbicia świetlne i zatrzymuje 99 proc. promieniowania UV.
Na skórze poddanej silnemu promieniowaniu słonecznemu mogą się rozwinąć nowotwory. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że liczba chorych na te schorzenia wzrasta o 5-10 proc. rocznie. Każdego roku do onkologów trafia 2,2 mln nowych pacjentów. W Polsce lekarze co roku diagnozują 6 tys. zachorowań, w tym 2 tys. na najgroźniejszego czerniaka złośliwego. W Wielkiej Brytanii czerniaki są drugą pod względem liczby zachorowań odmianą nowotworów diagnozowaną u kobiet w wieku od 20. do 34. roku życia. W ubiegłym roku interwencji medycznej wymagało ponad 40 tys. Brytyjczyków. - Wystarczy dziesięć lat, by ich liczba się podwoiła - alarmują onkolodzy.
Najczęściej występującym nowotworem skóry jest rak. Zazwyczaj chorują ludzie w podeszłym wieku, choć zdarza się też u osób poniżej 40. roku życia. Umiejscawia się na odsłoniętych częściach ciała - na twarzy i rękach. Łatwo można go więc zauważyć. Nowotwór ten rozwija się powoli, nawet przez kilka lat. Zwykle występuje w postaci zgrubienia, guzka lub owrzodzenia. Rak skóry wcześnie wykryty i prawidłowo leczony nie stanowi zagrożenia dla życia.
Najniebezpieczniejszym nowotworem skóry jest czerniak złośliwy. U mężczyzn występuje zazwyczaj na plecach, u kobiet - na łydkach. Jedynym sposobem leczenia jest operacja. Układ odpornościowy chorego potrafi rozpoznać komórki tego nowotworu, ale z nie wyjaśnionych na razie przyczyn nie umie ich zniszczyć. Naukowcy pracują nad szczepionką na czerniaka. Jej produkcja polegałaby na pobraniu od pacjenta komórek nowotworowych. Następnie wprowadzono by do nich gen, dzięki któremu układ odpornościowy nie tylko rozpozna chore komórki, lecz także zacznie je niszczyć. Tak przygotowaną szczepionkę wstrzyknie się choremu. Wyniki badań prowadzonych na myszach wykazały, że po podaniu szczepionki u 70 proc. zwierząt nowotwór znika bez śladu.
Zanim jednak pojawi się skuteczna szczepionka, nie pozostaje nam nic innego jak stosowanie kremów przeciwsłonecznych. Dobór właściwego produktu zależy od karnacji. Ciemna skóra jest bogata w brązowy pigment zwany melaniną, który pochłania i odbija promienie UV. Osoby o jasnej karnacji mają mniej szczęścia. Opalenizna słabo chroni przed słońcem. Tworzy ją zazwyczaj odmiana melaniny o nazwie feomelanina. Związek ten szybko ulega rozkładowi, a produkty powstałe podczas tej reakcji mają właściwości mutagenne i aktywizują wolne rodniki. Osoby o ciemnej karnacji wytwarzają zaś eumelaninę, która podlega odwracalnym przemianom i lepiej chroni skórę przed słońcem.
- Nasze kremy przeciwsłoneczne zawierają cztery filtry: mexoryl SX - chroniący przed krótkimi promieniami UVA, parsol - zabezpieczający przed długimi promieniami UVA, oktokrylen, który pochłania promienie UVB, a także dwutlenek tytanu, chroniący przed promieniowaniem podczerwonym, wywołującym rozgrzanie skóry i pękanie naczyń krwionośnych. W naszych kosmetykach znajduje się także kompleks hamujący wyzwalanie wolnych rodników i woda termalna o kojącym działaniu. Osobom długo przebywającym na słońcu polecamy preparaty Heliocalm. Zapobiegają one odwodnieniu skóry, łagodzą uczucie pieczenia, nawilżają i przyspieszają odbudowę uszkodzonych przez słońce komórek naskórka - mówi Anna Stupkiewicz z Vichy Laboratoires.
Produkowana przez organizm człowieka melanina chroni przed słońcem nie tylko skórę, lecz także włosy. Bez niej stają się wypłowiałe, matowe, porowate i suche. Aby włos był zdrowy, powinien zawierać co najmniej 10 proc. wody. Sun Protection Spray wytwarza wokół włosa specjalną otoczkę zapobiegającą wysuszeniu, a filtr SPF 5 zabezpiecza skórę głowy przed promieniami UV. Mgiełka ochronna firmy Osmose (jej produkty dostępne są tylko w wyspecjalizowanych salonach fryzjerskich) tworzy wokół włosa niewidoczną, wodoodporną barierę, nie dopuszczając do jego wnętrza promieni UV. Maseczka regenerująca firmy Osmose likwiduje zaś skutki niszczącego działania słońca. Dzięki aminokwasom i olejkowi palmowemu regeneruje włókno włosa, oczyszcza i wygładza naskórek głowy. W laboratoriach L?Oreal opracowano natomiast system fotoochronny, który wzmacnia włosy także wewnętrznie. Zwiększa bowiem spójność łusek i ich zdolność do naturalnej ochrony.
Promieniowanie UV osłabia układ odpornościowy. W słoneczne dni stajemy się bardziej podatni na przeziębienia, anginę. Może nam dokuczać opryszczka. W laboratorium farmaceutycznym La Roche-Posay opracowano specjalny krem do ust zapobiegający powstawaniu opryszczki świetlnej. Chroni on również blizny i znamiona barwnikowe przed promieniami UV. Kosmetyki nakładane na odsłonięte części ciała powinny zawierać filtry UV - radzą dermatolodzy. Dotyczy to kremów, podkładów, szminek i pudrów. Wkrótce firma Estee Lauder wypuści na nasz rynek także lakiery do paznokci z filtrami UVA i UVB. Właściwość tę zapewni fitokoral, składnik otrzymywany z różowych wodorostów.
W upalne dni częściowe ukojenie może przynieść zwilżenie twarzy wodą w aerozolu. Woda termalna Vichy, bogata w sole mineralne, zapewnia zachowanie właściwej równowagi fizjologicznej skóry i wzmacnia jej mechanizmy obronne. Zmniejsza zaczerwienienia, koi skórę wrażliwą, usuwa obrzęki. Stymuluje aktywność katalazy, czyli enzymu hamującego tworzenie się wolnych rodników, zapobiegając przedwczesnemu starzeniu się skóry. Stosowana rano pobudza mikrokrążenie skórne, w ciągu dnia - odświeża i łagodzi podrażnienia. Przydatne mogą się okazać również wilgotne chusteczki do oczyszczania skóry. Mają właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze, regenerują skórę, poprawiają jej elastyczność i ukrwienie.
Kłopotów ze skórą mogą przysporzyć wyjątkowo dokuczliwe tego lata meszki i komary. Podobnie jak ludzie, wybierają przede wszystkim tereny położone nad rzeką lub jeziorem. Są kąśliwe i wygłodniałe. Szczególnie dają się we znaki w duszne dni, tuż przed burzą. Miejsca, w które się wkłują, swędzą i są zaczerwienione. U alergików może pojawić się obrzęk. Przed ukąszeniami mają nas chronić zarówno środki owadobójcze i odstraszające, które należy stosować w zamkniętych pomieszczeniach, jak i preparaty odstraszające stosowane bezpośrednio na skórę, nie dopuszczające do kontaktu owada z ciałem człowieka. Należy nimi posmarować odkryte części ciała.
Jeżeli nie uda się nam uniknąć letnich zagrożeń, pomyślmy o zimie. Wtedy nie będzie much, komarów, słońce sporadycznie będzie wychodzić zza chmur, temperatura spadnie poniżej zera...
Więcej możesz przeczytać w 29/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.