Zdjęcie MAKSYMILIAN RIGAMONTI
Jeśli pozwala na to logistyka, to tak. W kopenhaskiej Nomie, najlepszej restauracji świata, jest taki specjalny pokój na pierwszym piętrze, w którym za stołem może usiąść 18 osób. Ten pokój jest także przeznaczony na przyjęcia.
Dla tych, którzy nie chcą być np. rozpoznawani?
Podejrzewam, że na Zachodzie pełni to tylko taką funkcję, a w Polsce, jak już wiemy, to również sposób, by schować się przed innymi i rozmawiać na różne ważne polityczne tematy wagi państwowej. Widać nasi politycy tak sobie zinterpretowali funkcjonowanie chef’s table.
W restauracjach, w których pan pracował w Londynie, były private roomy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.