Zdjęcie MAKSYMILIAN RIGAMONTI
Weszłam tu, do tego szpitala od serc, i pierwsze, co poczułam, to zapach papierosów.
Ludzie chorzy też palą. No i lekarze.
Pan, widzę, że sztucznego.
Próbuję się odzwyczaić. Obecnie nie palę.
Ojciec palił do końca.
Do końca, ale z przerwą. Kiedy rozpoznano chorobę, zdecydował się rzucić. Ale kiedy się okazało, że walka nie będzie wygrana, to palił znowu.
Chciałam zacząć tę rozmowę od pytania: jak tam serce?
Moje? Zdrowe.
W politykę pan zamierza pójść?
Nie.
Z ręką na sercu?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.