Pokazać Schröderowi

Pokazać Schröderowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
O tym, jak właściciele warszawskiej knajpy założyli Muzeum Powstania Warszawskiego, opowiada DYREKTOR JAN OŁDAKOWSKI w rozmowie z Maciejem Mazurem. Fragmenty książki „Muzeum. Miejsce, które zwróciło Warszawie duszę”.

Skąd taka popularność Galerii OFF? O Facebooku nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Mieliście odjazdowy szyld z migającym neonem? Reklamowaliście się w modnych czasopismach?

Wręcz przeciwnie. Nie mieliśmy żadnego szyldu, za to udawaliśmy, że była tak zwana selekcja. Do lokalu wcale nie było tak łatwo się dostać. Najpierw gość musiał zadzwonić do drzwi. Otwierał się taki szyber, pojawiało się oko naszego bramkarza, który bez słowa lustrował klienta i wpuszczał lub nie. Kiedyś mój kolega Darek Karłowicz spotkał w Szwajcarii czworo Amerykanów. Jak się dowiedzieli, że Karłowicz jest z Polski, to mu powiedzieli, że byli w Warszawie i przytrafiła im się niesamowita historia. Mieszkali gdzieś przy ulicy Batorego i wieczorem wyszli na miasto. W tym momencie przeszli na konspiracyjny szept: „Poszliśmy do knajpy. Ale jakiej! Byliśmy w miejscu kompletnie nielegalnym! Spotkany Polak powiedział nam, gdzie zapukać. Wejście nieoznaczone, a w środku… cudowna didżejska impreza jak w najlepszych lokalach Nowego Jorku czy Chicago! Wszyscy pijani, na pewno wszyscy też handlowali prochami i gdyby tylko weszła policja, to by zaraz całe towarzystwo aresztowała, a nas czekałaby deportacja. Na szczęście nie weszła. Baliśmy się jak cholera, ale co to był za wieczór!”. Karłowicz słucha tej opowieści i coraz bardziej mu się wydaje, że zna ten tajny lokal. To chyba Galeria?!

Myśmy zresztą też wtedy byli na miejscu. I tu małe sprostowanie. Po pierwsze, było jednak paru trzeźwych, po drugie, nikt nie handlował prochami, a po trzecie, wszystko było legalne, chociaż nie da się ukryć, że to miejsce takie wrażenie mroczno undergroundowe robiło. I zresztą miało robić.

***

Gdyby ktoś przyszedł do Muzeum Powstania Warszawskiego dzień przed otwarciem, to co by zobaczył w środku? Wieszanie ostatnich plansz i odkurzanie gablotek?

Więcej możesz przeczytać w 29/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.