Jestem alkoholikiem i mam na imię Maks. Moją pasją jest dziennikarstwo. Pracuję w jednej z największych i najważniejszych redakcji w Polsce. O mojej chorobie nikt w pracy nie wie. W środowisku dziennikarskim przyznać się do alkoholizmu, to tak jak powiedzieć o sobie frajer, słabeusz. Dla większości dziennikarzy, z którymi pracuję, alkoholik to postać z rynsztoka, godna raczej wyszydzenia niż zainteresowania. Alkoholizm, jeśli pojawia się w redakcyjnych rozmowach, głównie jest elementem żartów albo złośliwości. W moim środowisku picie alkoholu jest codzienne i powszechne. Picie dziennikarzy to klasyczne picie wysokofunkcjonujące, którego schemat jest taki: cały dzień pracuję na maksymalnych obrotach i w ogromnych nerwach, a wszystko, co ro bię, wymaga ode mnie dużej odpowiedzialności, więc na koniec dnia należy mi się jakaś nagroda. Alkohol jest właśnie taką nagrodą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.