Show-biznes bez barier

Show-biznes bez barier

Dodano:   /  Zmieniono: 
Występ Jana Meli w „Tańcu z gwiazdami” to znak, że do rodzimego show-biznesu na dobre wkraczają ludzie z niepełnosprawnością. Czy ich osobisty sukces stanie się dla Polaków lekcją tolerancji?

Piątek, godzina 20.05 to w komercyjnym Polsacie absolutny prime time. Otwiera go druga emitowana w tej stacji, a piętnasta w Polsce, edycja programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. W jednej z par na parkiet wychodzi Jan Mela. Przystojny 26-latek i jego partnerka, utytułowana tancerka Magdalena Soszyńska-Michno, wykonują cza-czę do piosenki „Sunny” zespołu Boney M. Ale to głównie na występ Meli, któremu 13 lat temu amputowano lewą nogę i prawe przedramię, zwraca uwagę kilka milionów Polaków.

To, że stacja do udziału w bijącym rekordy popularności programie zaprosiła właśnie jego, wielu uzna za chwyt marketingowy. Historię chłopaka, który mimo niepełnosprawności jako najmłodszy na świecie zdobył oba bieguny polarne, wszedł na Kilimandżaro, Elbrus i przebiegł Maraton Nowojorski, przez lata z powodzeniem konsumowały media. Niepełnosprawny podróżnik doczekał się nawet poświęconego swojej historii pełnometrażowego filmu. W 2013 r. do kin wszedł „Mój biegun”, produkcja, w której w postać Jana Meli wcielił się Maciej Musiał. Ale ci, którzy na co dzień głośno mówią o konieczności oswajania niepełnosprawności w Polsce, nie mają wątpliwości, że jego udział w polsatowskim show może się okazać przełomem. Bo miliony widzów przez kilka, a może nawet kilkanaście tygodni będą mogły uzmysławiać sobie, że niepełnosprawność nie oznacza wykluczenia. Przyzwyczaić się do widoku człowieka po amputacji. Do woli patrzeć, jak takie ciało się zachowuje, gdy jest wystawione na ciężką próbę.

PRZEŁAMAĆ SCHEMAT

Więcej możesz przeczytać w 37/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.