Prezes ogłosił, że potrzebuje stanowisk dla młodych. A Józef Kaliszewski młody już nie był, dobijał siedemdziesiątki. Miał najdłuższy staż partyjny w całym szczecińskim PSL, ale wciąż blokował dobrze płatne stanowisko wicedyrektora regionalnej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, choć mógł być na emeryturze. Prezes ludowców Jarosław Rzepa odbył z nim więc kulturalną dyscyplinującą rozmowę i polecił jak najszybciej złożyć rezygnację, bo potrzebuje miejsc dla swoich ludzi. Dyrektor Kaliszewski się jednak postawił i odmówił. Wtedy został zaproszony na posiedzenie rady wojewódzkiej PSL, by wytłumaczył się przed kolektywem ze swoich wybryków.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.