Fala kreatywności
Edyta Górniak nadal w formie. I nadal zaskakuje swoistą kreatywnością. Najpierw poczuła się w obowiązku pożegnać zmarłą Annę Przybylską. Co prawda jej nie znała, ale była wstrząśnięta, jak pewnie wszyscy. Mało tego, pochwaliła się, że „fotografując drzewa, ptaki, fotografując życie na tej planecie, zatrzymywało Naszą uwagę to samo piękno”. Czyli wspólnota estetyczna, sądząc po zdjęciach na Instagramie. Zaiste ma Edyta Górniak tę niezwykłą nawet jak na szołbiz umiejętność ośmieszania najczystszych uczuć i głębokiej żałoby (pamiętacie słynnego gołębia?). Ale to nic. Niesiona falą kreatywności oraz wrażliwości na piękno stwierdziła: „Kora nie jest dobrą wokalistką. Nie powiedziałam nic szczególnego. Jest legendą i ma fantastyczne utwory, ale wokalistką dobrą nie jest”. Każdy ma prawo do swojego zdania. Coś mi jednak mówi, że o Korze, która swoją muzyką wpłynęła i wpływa na całe pokolenia, będziemy pamiętali dłużej i lepiej niż o Górniak, która wpłynęła co najwyżej na sprzedaż plotkarskich gazet, którym regularnie dostarcza tematów.
Kocham pana, panie Kowalewski!
PAN SUŁEK, którego za brutalność wobec Elizy i luzackie podejście do życia pokochały miliony. Świetny aktor. Człowiek wybitnie inteligentny i zabawny. Jest z pochodzenia Żydem, jako dziecko widział pogrom kielecki i – w przeciwieństwie do Sułka – o swoich kobietach opowiada z klasą. Nie pozuje na mentora. Jest sobą. A wszystko to w wywiadzie rzece pt. „Taka zabawna historia” autorstwa Juliusza Ćwielucha. Jak widać, aktor nie musi być kretynem, który potrafi mówić tylko cudzym tekstem.
Cena za goliznę
KUBA WOJEWÓDZKI postanowił ujawnić prawdę o poziomie mentalnym dawno niewidzianej Gosi Andrzejewicz, dziewczyny, która kiedyś miała fanki, a teraz ma tylko wspomnienie o nich. Kuba, podszywając się pod jeden z tygodników o gwiazdach, zaproponował odkupienie nagich zdjęć Gosi za 2,5 tys. zł. Trochę mało, nawet jak na Gosię. Internet padł ze śmiechu trupem. A Gosia w specjalnym oświadczeniu ujawniła, że padła propozycja 15 tys. (nadal uważam, że mało), a jej wypowiedź w Rock Radio, gdzie dokonano tej prowokacji, została zmanipulowana. Cóż, jakie fotki, taka manipulacja.
CIOTA/MIMOZA
RAFALALA postanowiła o sobie przypomnieć. Oceniła mianowicie uczestnika programu „Top Model”, Mateusza Magę. Powiedziała, co następuje: „Mateusz Maga jest pizdą. Nie oceniam go pod względem wyglądu, jego androgeniczności czy transgenderyzmu. Chodzi o jego zachowanie. O bycie mimozą i kompletną psychiczną ciotą. To, w jaki sposób mówi, jak mówi i co mówi – woła o pomstę do nieba! Jaja, jaja, jaja! Wyhoduj je, Mateusz, błagam! A jeśli się ze mną nie zgadzacie, wymieńcie kilka jego cech charakteru, bo dla mnie jest tak nijaki, że nie wiem kompletnie, kim jest”. Maga jaki jest, każdy widzi. Podoba się albo nie. Ale pewne jest jedno – osób transseksualnych nie trzeba wykańczać medialnie w żaden sposób. Zrobią to sobie same. Takimi wypowiedziami.
WIDAĆ/ NIE WIDAĆ?
MARTA GRYCAN i jej obfite kształty wróciły do mediów. Najpierw pani Marta opublikowała zdjęcia, na których w obcisłym kombinezonie zachwala kangarobik. To ćwiczenia w butach, w których każdy normalny człowiek wybiłby sobie górne jedynki i złamał kręgosłup. Internet padł z zachwytu trupem nad nową sylwetką pani, która prowadzi luksusowe życie i kuchnię haute couture. Na szczęście pojawiła się Maria Czubaszek, która ostudziła emocje i powiedziała: „Schudła, ale niech sie nie martwi, bo i tak nic nie widać”. Prosto i na temat. To lubię.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.